Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po pladze szarańczy, kiedy czarna od niej stała się ziemia, i po pladze ciemności tak gęstej, że można było ją dotykać, przyszła plaga śmiertelnej nocy. Dla Egipcjan ciemność oznaczała chaos, śmierć, ślepotę. Dla Izraelitów niosła przerażenie, zniszczenie, uwięzienie, ale też wybawienie. Dlatego ta noc zostaje upamiętniona świętem Pesach, które każe pamiętać o tym dramatycznym wydarzeniu. Słowo pesach pochodzi od słowa „skok, przeskok”, gdy to Bóg, sam przeskakując czy omijając domy pomazane krwią baranka, atakował Egipcjan. Tej nocy jednocześnie ugodzony został pierworodny faraona i dopiero co urodzone koźlątko. Żydom nakazał Pan skryć się w swoich domach i czekać na koniec pomoru. Padali zarówno szlachetni, jak i grzeszni. Bez różnicy, jakby kara spadała na ludzi nie za to, kim są, ale za to tylko, do jakiego plemienia czy narodu należą.
Bóg objawił się jako bezwzględny niszczyciel i dla wielu, bardzo wielu spośród Egipcjan – jako okrutnik. Ta śmierć przypomina śmierć winnych i niewinnych w potopie. Wtedy też Bóg nie rozróżniał ofiar wedle moralnych zasług. Anioł śmierci uzyskiwał pełnię władzy, jak to miało miejsce w Treblince, Bełżcu czy Sobiborze. Tylko że w czasie wojny to ludzie – naziści – przypisywali sobie misję boską, zabijając tych, którzy byli i są nadal wybrani do tego, by pełnić rolę Jego świadków. W obozach i gettach zabijano pośrednio Boga. W Egipcie to sam Bóg był zabójcą.
Ale nim nastała ta straszna noc, Bóg wydał za pośrednictwem Mojżesza nakaz pomazania odrzwi krwią ofiarnego zwierzęcia. Ten, który wszystko wie i widzi, i sam umie oddzielić swoich od nie swoich, powiadał, że zobaczy, kto usłuchał Jego nakazu. To, co dostrzegł, to nie tyle krew, co zaangażowanie Żydów. Sprawdził ich posłuszeństwo swoim prawom. Raszi komentował nakaz mazania krwią słowami: „I krew będzie ci znakiem. Będzie tobie znakiem, ale nie dla innych. Z tego wnosimy, że krew był obecna od strony wewnętrznej odrzwi”. Bóg badał nie to, czy są dość wyraźne i pewne ślady krwi, ale to, czy Hebrajczycy rozumieli, co czynią, i czy byli Mu posłuszni. Nie tyle pomagali Śmierci przeskoczyć przez domy wybranych, co utwierdzali Boga w tym, że są mu oddani i wypełniają wszystkie nakazy. A nakazano im, by tej nocy spożywali gorzkie zioła, niekwaszony chleb (macę), pieczone mięso baranka, pili wino. Mieli jeść nie tyle w pośpiechu, co w gotowości do wyjścia z Egiptu. Na jednej ze średniowiecznych rycin uczta pesachowa odbywa się na stojąco, a jej uczestnicy są ubrani w stroje wędrowne. Być może to oni byli najbardziej wierni tradycji, choć nam już nakazano w trakcie uczty spoczywać na lewym boku.
Cała opowieść o tej nocy budowana jest w Torze przez prawa Boga. Same wydarzenia nie są opisane. Nie słyszymy krzyku matek. Nie widzimy umierających. Nie znamy myśli i odczuć skazanych na śmierć. Wiemy, co miało się stać i co się stało, z zapowiedzi i nakazów Pana. Tora wymaga, byśmy spojrzeli na ową noc tylko z perspektywy posłuszeństwa wobec woli Najwyższego. Reszta – śmierć pierworodnych – tak bardzo już się nie liczy.
©