Reklama

Ładowanie...

Nie mów nic

Nie mów nic

21.10.2019
Czyta się kilka minut
Komunikacja w najnowszym tomie Bartczaka urasta do metafory mechanizmów determinujących życie, aktywnie przekształcających jego strukturę.
T

Trzy ostatnie książki Kacpra Bartczaka układają się w całość. W tomach „Wiersze organiczne” (2015) oraz „Pokarm suweren” (2017) tekst poetycki funkcjonował jako żywy organizm, jedno z wielu istnień zasiedlających rzeczywistość. Poeta potraktował język i wiersz nie jako narzędzia, za pomocą których przedstawiamy sobie świat lub wyrażamy nasze emocje, pragnienia czy myśli, lecz jako byty przynależące do świata, będące jego integralną częścią. Poezji zanurzonej w rzeczywistości przypisał inny status, przemieścił ją i upodmiotowił, a także wystawił na działanie tych samych mechanizmów, tych samych maszyn społecznych, politycznych, ekonomicznych i technologicznych, które determinują naszą egzystencję we wszystkich jej wymiarach: biologicznym, psychologicznym, ideologicznym etc. Wiersz stał się bohaterem naszych czasów, everybytem, w którym mogliśmy się przeglądać i rozpoznać, dzięki któremu mogliśmy dowiedzieć się czegoś o warunkach istnienia i działania, odczuwania i myślenia, mówienia i rozumienia. To, co w książkach Bartczaka przydarzało się poezji, przydarzało się lub mogło się przydarzyć również nam. Wiersz nie przynosił opisu naszej sytuacji, lecz jej inscenizację, w ramach której wcielał się w różne role: atomu, komórki, przedmiotu, uchodźcy, pracownika korporacji, ludzkiej i nieludzkiej masy, którą urabiają wspomniane mechanizmy...

Nowa książka jest kulminacją tego sposobu pisania. Zarysowuje także kres pewnej formy życia. Już sam tytuł daje nam wyobrażenie o warunkach, w których dziś funkcjonujemy. Neologizm „naworadiowa” wskazuje nie tylko na proces stapiania się słów w trudne do zrozumienia zbitki, co determinuje naszą komunikację, ale także na zanik granic oddzielających od siebie poszczególne byty. „Nawa” to tradycyjnie część kościoła, w której gromadzą się wierni podczas mszy. U Bartczaka jest ona całą rzeczywistością, w którą zostaliśmy pochwyceni i w której odbieramy oraz produkujemy komunikaty. Gdybyśmy rozsunęli składowe części tytułu, otrzymalibyśmy syntagmę wyrażoną w wołaczu, który posiada specyficzną funkcję. Pozwala mianowicie zwrócić się do kogoś bezpośrednio, np. w poetyckiej apostrofie, która jest oddzielona od reszty tekstu, podobnie jak osoba, do której się zwracamy, nie bierze udziału w opisywanych wydarzeniach. Innymi słowy wołacz służy do wyróżniania, a nawet izolacji. Bartczak łączy ze sobą jego części składowe, dając nam do zrozumienia, że komunikacja, w której na co dzień uczestniczymy, której jesteśmy częścią, którą każdym swoim słowem i każdym gestem wzmacniamy, zamyka nas w obrębie jakiegoś totalnego pasma informacyjnego, a zarazem trzyma w rozłączeniu. Jeśli wszyscy używają form wołaczowych, jeśli każdy ogranicza się do apostrofy, to znaczy, że porozumienie nie jest możliwe. Wszystko jest komunikacją, która w tym tomie urasta do metafory mechanizmów determinujących życie, czyli aktywnie przekształcających jego strukturę. Życie jest pokawałkowane, relacje są pozrywane, ale procesy kawałkowania i zrywania odbywają się w ramach szerszego zjawiska mieszania (się) wszystkiego ze wszystkim. Stąd powracające w kolejnych wierszach obrazy fragmentacji, rozpadu, rozkawałkowania, ale też miksowania, stapiania, sprzęgania.

Jeśli wszyscy uczestniczą w tych codziennych rytuałach, które całkowicie zrównały się z życiem, to znaczy, że swój udział ma w nich również poeta i jego wiersz. On (poeta, wiersz) także pracuje na rzecz owych społecznych – nie tylko komunikacyjnych – maszyn. Jak się z tej pułapki wydostać? Jak ocalić wiersz? Czy to w ogóle możliwe? W pewnym momencie Bartczak pisze o sytuacji, w której choć raz naprawdę nie mówimy nic. Być może właśnie to jest nasz największy deficyt: nie niemożność wyrażenia swych myśli, pragnień i oczekiwań, przedstawienia własnej prawdy, lecz niemożność niewyrażania ich, brak możliwości milczenia. ©℗

Kacper Bartczak, NAWORADIOWA, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2019

Autor artykułu

Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]