Nauczyciel pokoju

Był obok Dalajlamy najbardziej znanym i inspirującym mistrzem buddyjskim na świecie. Zmarł wietnamski mnich Thích Nhất Hạnh.

31.01.2022

Czyta się kilka minut

Buddyjski mnich i mistrz zen Thích Nhât Hanh (w środku, na wózku inwalidzkim) podczas uroczystości rozpoczęcia Nowego Roku Księżycowego w świątyni Tù Hiêu, Hue, Wietnam, 25 stycznia 2020 r. / LINH PHAM / GETTY IMAGES
Buddyjski mnich i mistrz zen Thích Nhât Hanh (w środku, na wózku inwalidzkim) podczas uroczystości rozpoczęcia Nowego Roku Księżycowego w świątyni Tù Hiêu, Hue, Wietnam, 25 stycznia 2020 r. / LINH PHAM / GETTY IMAGES

Świat Zachodu ulega szybkiej sekularyzacji. Jednocześnie w ludziach nie znika głód duchowości, pragnienie szczęścia opartego na czymś głębszym niż tylko materialna pomyślność – popularność rozmaitych nauczycieli duchowych zdaje się potwierdzać tę tezę.

22 stycznia zmarł jeden z nich – 95-letni mnich buddyjski Thích Nhất Hạnh. Zmuszony do emigracji z rodzinnego Wietnamu, założył we Francji wspólnotę-klasztor Plum Village, do której przybywało tysiące ludzi. Był autorem licznych książek, przetłumaczonych na kilkadziesiąt języków (niektóre z nich także na język polski), a ich łączny nakład przekroczył 5 mln egzemplarzy.

Oddychaj i bądź

Co pociągało ludzi w nauczaniu wietnamskiego mnicha zen? Zapewne prostota. To, co Thích Nhất Hạnh rozpoznał jako istotę mądrości przekazywanej w swojej buddyjskiej tradycji, okazało się bardzo proste (chociaż niekoniecznie łatwe) i możliwe do realizacji przez ludzi niezależnie od zewnętrznych uwarunkowań ich życia, a nawet – niezależnie od wyznawanej przez nich religii.

Kluczem do pełni życia, przekonuje założyciel „wioski śliwy” (warto pamiętać, że dzika śliwa – jedna z „czworga szlachetnych”, pozostałymi są bambus, orchidea i chryzantema – symbolizuje w tradycji zen prostotę i czystość), jest uważność: przytomne skupienie na chwili obecnej i na tym, co w owej chwili się robi. Podstawą takiego skupienia jest intencja. Jesz posiłek? Niech twoim celem będzie sam proces jedzenia. Jeśli jesz w samotności – najważniejsze niech będzie samo gryzienie, smakowanie, przełykanie pokarmu. Jest to kolacja z przyjaciółmi? Celem niech będzie spotkanie przy stole, zarówno smakowanie potraw, jak i kontakt z bliskimi osobami.

Zasada ta stosuje się, mówi Thích Nhất Hạnh, także do czynności, które zwykliśmy traktować jako zło konieczne. Zmywasz naczynia? Zmywaj je – intencjonalnie – nie po to, by umyć, lecz po to, by zmywać. Wtedy nawet w zmywaniu możesz odkrywać coś, co daje radość i satysfakcję. Przyjemny dotyk ciepłej wody, stopniowo wyłaniającą się spod warstwy brudu czystość ceramicznej powierzchni talerza.

Jak jednak osiągnąć takie skupienie i wytrwać w nim, skoro nasz umysł wyrywany jest z teraźniejszości przez nacechowane silnymi emocjami wspomnienia albo pragnienia i lęki dotyczące przyszłości? Nie walcz ze sobą gwałtownie – odpowiada mistrz zen – wystarczy, że zachowasz delikatną świadomość oddechu – umysł stopniowo nauczy się uspokajać, wracać do siebie i chwili obecnej.

Dzisiaj, gdy wielu nauczycieli mindfulness powtarza podobne nauki w licznych książkach, wykładach i kursach, nauki Nhất Hạnh mogą wydać się mało oryginalne. Warto jednak pamiętać, że to właśnie jego interpretacja buddyjskiej tradycji jest jednym z głównych źródeł ­inspiracji dużej części współczesnych, także świeckich, szkół uważności.

Budda przeciw karabinom

Ruch mindfulness bywa dziś krytykowany za to, że skupiając adeptów na osiąganiu wewnętrznego pokoju we wszelkich warunkach życia, osłabia społeczne zaangażowanie – aktywną walkę z rozmaitymi formami ekonomicznej niesprawiedliwości, politycznych konfliktów i nadużywania władzy, a także z ludzką, osobistą krzywdą. Takiego zarzutu nie da się jednak postawić Thíchowi – ani w odniesieniu do jego życia, ani nauki.

Nhất Hạnh już na przełomie lat 50. i 60. w rodzinnym Wietnamie był jednym z mnichów najbardziej zaangażowanych w walkę z nierównościami społecznymi – przekonując, że cenione przez buddyzm współczucie powinno się przejawiać także w praktycznej działalności na rzecz ludzi cierpiących.

Tuż przed wybuchem wojny wietnamskiej oraz w jej trakcie zaangażował się w działalność pokojową. Z powodu tego zaangażowania musiał opuścić ojczyznę. W Stanach Zjednoczonych poznał m.in. Martina Luthera Kinga, który w 1967 r. zgłosił go do Pokojowej Nagrody Nobla. Po upadku Południa ratował boat ­people – ludzi uciekających przed komunistycznym rządem przez morze do sąsiednich krajów. Dopiero w 2005 r. zezwolono mu na powrót do Wietnamu.

Bardzo ważnym motywem nauczania Thích Nhất Hạnha było podkreślanie związku wewnętrznego stanu ducha człowieka z jakością jego działań w przestrzeni publicznej. Nie da się – głosił – wprowadzać pokoju społecznego, nie poradziwszy sobie z własnymi wewnętrznymi konfliktami. Jego wizja, w której pokój na płaszczyźnie społecznej ściśle łączy się z pokojem ducha, kierowała sposobem, w jaki w późniejszych latach angażował się w działania na rzecz pojednania – choćby wówczas, gdy do Plum Village zapraszał Żydów i Palestyńczyków, aby wspólnie medytowali w ciszy, uczyli się mówić o swoich doświadczeniach i słuchać nawzajem.

Nie sposób jednoznacznie ocenić skuteczności takiego podejścia. Patrząc z geopolitycznej perspektywy na przykład na strefę Gazy czy Jerozolimę – trudno zobaczyć jego pozytywne rezultaty. Choć z drugiej strony warto mieć świadomość, że część bojowników Irlandzkiej Armii Republikańskiej, która zrezygnowała z przemocy i postanowiła działać w sposób pokojowy, przyznała, że idee Thích Nhất Hạnha były ważną inspiracją ich przemiany.

Bycie pomiędzy

Rozwijając „buddyzm zaangażowany”, Thích Nhất Hạnh już w połowie lat 60. założył Zakon Współbycia (albo międzybycia – Order of Interbeing) – wspólnotę, która ma łączyć cechy buddyjskiego monastycyzmu i zaangażowania społecznego. Jej regułą jest „czternaście ćwiczeń uważności” – tj. praktykowanie i rozwijanie określonych postaw wobec siebie i świata. Ciekawe, jak wyglądałby świat, gdybyśmy wszyscy nimi się zainspirowali.

Trzy pierwsze – otwartość, brak przywiązania do własnych opinii i wolność myślenia – stanowią poznawczy fundament pozostałych. Człowiek, który je kultywuje, nie jest przywiązany do jakiejkolwiek doktryny czy ideologii, ma świadomość, że nasza wiedza o świecie nie jest „ukończona” – a zatem nie trzyma się kurczowo swoich aktualnych opinii, lecz jest gotów stale się uczyć, także od tych, którzy postrzegają świat inaczej i mają odmienne poglądy. Nie narzuca także swojej wizji świata innym, pozwala każdemu samemu rozwijać swoje poznanie; nie zwalcza nawet fanatyków – lecz próbuje cierpliwie wchodzić z nimi w dialog.

Otwartość umysłu na poziomie intelektualnym powinna łączyć się z uważnością zarówno na negatywne, jak i pozytywne aspekty rzeczywistości. Służą temu ćwiczenia świadomości cierpienia, troski o gniew i szczęśliwego zanurzenia się w chwili obecnej. Podczas wojny wietnamskiej Thích Nhất Hạnh doświadczył bezpośrednio ogromu cierpienia ofiar działań zbrojnych. Pełna otwartość na cierpienie, swoje i innych – pisał później – jest trudna, mamy tendencję, by zamykać na nie oczy, uciekać w iluzję. Utrzymywanie świadomości cierpienia – konieczne, by zrozumieć jego przyczyny i skutecznie je leczyć – wymaga wysiłku. Podobnie jest z gniewem – łatwo mu ulec albo go tłumić. Każda z tych reakcji mnoży jednak cierpienie. Gniew trzeba otoczyć troską – przyglądać mu się, bez agresywnych działań, badać, skąd i dlaczego się pojawia – tylko w ten sposób można się naprawdę od niego uwolnić.

Koncentracja jedynie na ciemnej stronie rzeczywistości także tworzy iluzję. Uważne zanurzenie się w chwili obecnej – bez osądów, bez roztrząsania negatywnych doświadczeń z przeszłości i bez poddawania się lękom o przyszłość – pozwala odnaleźć pokój i szczęście nawet pośród wielkich trudności życiowych.

Jest to tym bardziej możliwe, im bardziej zwracamy uwagę na właściwy sposób życia (o czym mówią kolejne reguły Zakonu współbycia): życie proste, dbanie o zdrowie fizyczne i psychiczne, szacunek dla środowiska i wszelkich form życia.

Właściwy sposób życia to także budowanie właściwych relacji z innymi ludźmi. Tu reguła sformułowana przez Nhất Hạnha zaleca rozwijanie zdolności prawdziwej komunikacji: ćwiczenie się w głębokim słuchaniu, bez osądzania, a z drugiej strony – w mówieniu (czy szerzej: ekspresji), które nigdy nie jest niszczące. Potrzebna jest ochrona i budowanie wspólnoty – przez szczodrość, ­niewykorzystywanie jej do egoistycznych celów, integrację impulsów seksualnych w budowanie trwałych związków opartych na wzajemnym szacunku. Ale także aktywne przeciwdziałanie opresji i niesprawiedliwości. W tym ostatnim działaniu trzeba jednak uważać, by nie stać się jedną ze stron konfliktu (zwłaszcza, gdy ma on wymiar polityczny).

Cisza

Jedna z ostatnich książek Nhất Hạnha (wydana także po polsku) nosi tytuł „Cisza. Siła spokoju w świecie pełnym zgiełku”. W 2014 r. jej autor przeżył udar mózgu, który pozbawił go zdolności mówienia. Człowiek, który przez wiele lat mówił o wartości ciszy, zamilkł aż do niedawnej śmierci. Niektórzy twierdzą, że te ostatnie lata jego życia były najbardziej wymowne ze wszystkich. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 6/2022