Na kwaterze

Najbliższa premiera Teatru TV stanowi sporą odmianę w stosunku do tego, z czym kojarzymy telewizyjny spektakl.

31.03.2009

Czyta się kilka minut

Mówiąc obrazowo: "Kwaterę bożych pomyleńców" w reżyserii Jerzego Zalewskiego nie sposób pomylić z kolejnym odcinkiem któregoś z seriali. Nie jest to złośliwość, a jedynie trzeźwa obserwacja: płynne granice gatunkowe telewizyjnych produkcji uległy zatarciu, z korzyścią dla tych, które są dla widza atrakcyjniejsze i łatwiejsze. W tym sensie spektakl Zalewskiego jest miłym zaskoczeniem: to rodzaj poetyckiego widowiska, stanowiącego dla widza wyzwanie już choćby dlatego, że trwa niemal dwie godziny, a fabułę trudno ująć jednym zdaniem.

Przedstawienie, powstałe na podstawie powieści Władysława Zambrzyckiego z 1959 roku, toczy się na dwóch planach. Pierwszy, ramowy, zewnętrzny plan to Powstanie Warszawskie widziane z perspektywy okna wychodzącego na podwórze: nie uczestniczymy w walkach, docierają do nas jedynie szczątkowe relacje, widzimy rannych, słyszymy odgłosy wystrzałów, z sufitu sypie się tynk. Plan drugi to wnętrze mieszkania, w którym schroniło się czterech starszych panów. Spędzają czas pośród książek i rozmaitych opowieści, wznosząc coś w rodzaju rzeczywistości alternatywnej, powołanej na prawach wspomnienia, fantazji, anegdoty. Rzeczywistość ta jest wyrazem nie eskapizmu, ale swoiście pojmowanego oporu, w którym wulgarności zniszczenia przeciwstawiamy wyrafinowanie i piękno kultury. Napięcie spektaklu zbudowane jest na styku tych dwóch planów, które z czasem zaczynają się coraz bardziej ścierać i przenikać, aż do finału - może zbyt dosadnego - gdzie zwycięstwo nieuchronnie odnosi siła i śmierć.

To streszczenie nie oddaje urody spektaklu Zalewskiego, skomponowanego z szeregu luźno powiązanych obrazów, które stopniowo gęstnieją i nabierają ciemniejszych barw. Spójność zapewnia przedstawieniu dobre wywarzenie tematów najważniejszych, takich jak odchodzenie, śmierć, przemijanie, wiara, dyskutowanych tutaj w sposób dyskretny i niebanalny, koncentrujących wokół siebie poszczególne sekwencje. Niebagatelną rolę odgrywa muzyka Hanny Kulenty: stanowi najczęściej nie ilustrację poszczególnych scen, ale rodzaj mocnego kontrapunktu, przemawiającego na rzecz tego, co w spektaklu jest po stronie metafory, paraboli. Jeśli ten krótki opis nie wystarcza, zachętą do obejrzenia spektaklu niechaj będzie jego obsada, m.in.: Daniel Olbrychski, Jan Peszek, Jerzy Radziwiłowicz czy Jerzy Trela.

Władysław Zambrzycki, KWATERA BOŻYCH POMYLEŃCÓW - reż. Jerzy Zalewski, scenogr. Jacek Ukleja, Dorota Morawetz, zdj. Adam Sikora, muz. Hanna Kulenty, Polska 2009, TVP 1, 6 IV, 20.20

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk teatralny, publicysta kulturalny „Tygodnika Powszechnego”, zastępca redaktora naczelnego „Didaskaliów”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2009