Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Izraelczyk jest autorem wielu powieści, w tym przetłumaczonych na język polski "Kto za mną pobiegnie" (WAB, 2006) i uznanej za arcydzieło współczesnej literatury powieści "Patrz pod: Miłość" (Świat Książki, 2008). Spotkanie z Grossmanem poprowadziła Karolina Szymaniak, literaturoznawczyni i tłumaczka.
"Opisując moich bohaterów staram się wniknąć w ich świat, wniknąć w ich intymną unikalność, wejść w sytuację życiową innego człowieka, w jego intymny język, w jego relacje między kobietami a mężczyznami, dziećmi i rodzicami, wspólnotą w której żyje. Wielka część naszego realnego życia dzieje się wśród ludzi których na pewno nie chcielibyśmy zaprosić do siebie do domu czy wypić z nimi kawę. Pisanie daje mi również możliwość wchodzenia w świat takich ludzi, który jest dla mnie nieoczywisty, czasem wrogi. Jest też procesem swoistego wnikania, rozbierania bohatera, warstwa po warstwie. To prawdziwa słodycz i radość, którą daje pisanie, starać się wejść w życie innego, być innym" - mówił Grossman. - "W świecie zdominowanym przez mass media, literatura ma szczególną rolę do spełnienia. Przez trzydzieści lat pracowałem w izraelskim radiu publicznym, dobrze wiem jak w massmediach funkcjonują językowe uproszczenia, pojęciowe klisze, toksyczne hasła. Media, nomen omen masowe, zamieniają indywidualnego człowieka w masę. Odzierają nasz język z metafor, z naszej intymnej mowy. Sądzę, że literatura pozwala nam na powrót odzyskać odebraną nam indywidualną twarz, wydobyć nas z medialnego tłumu, przywrócić naszą intymność, nasz osobny język, w którym wyrażamy nasze lęki i uczucia, rzeczy tak osobne i własne, jak miłość czy śmierć" - tłumaczył.
"Kiedy sięgam po publicystykę polityczną, podobnie jak w moim pisarstwie staram się wniknąć w życie innego, poznać jego punkt widzenia, racje które nim kierują. Piszę z mojego osobistego punktu widzenia, ale staram się by racje innych nie były przemilczane" - opowiadał. - "W mojej nieprzetłumaczonej jeszcze na język polski powieści "To the End of Land" (wydanej w 2008 r.) opisuję historię kobiety o imieniu Ora (w języku hebrajskim słowo to oznacza światło) której ukochany syn Ofer, który dopiero co skończył niebezpieczną trzyletnią służbę w izraelskim wojsku, by zaraz po wrócić na ochotnika do armii. Ofer bierze udział w niebezpiecznej operacji wojskowej skierowanej przeciw Palestyńczykom, tuż po ogłoszeniu przez nich drugiej intifady. Matka, pełna najgorszych przeczuć i obaw, bojąc się mogącej nadejść o każdej porze dnia i nocy wieści o śmierci ukochanego syna, wyjeżdża z Jerozolimy do północnej Galileii by tam, wędrując w towarzystwie swojego byłego kochanka, Avrama (faktycznie biologicznego ojca Ofera) próbować znaleźć spokój. - mówił. W trakcie pisania tej powieści Grossman został powiadomiony w sierpniu 2006 roku o zabiciu w Libanie swojego młodszego syna Uriego.
"Ora próbuje ocalić życie swojego ukochanego syna na sposób zupełnie magiczny, głęboko wierzy że tak się stanie. Dzieje się tak wówczas, gdy opowiada historię życia swojego syna Avramowi. Opowieści o życiu ukochanego syna stają się także sposobem na wydobycie z ciemności rozpaczy i zobojętnienia Avrama. Ojciec Ofera przeżył także wojenną traumę, traumę która całkowicie zmieniła jego życie. W 1973 roku, podczas wojny Jom Kippur, dostał się do niewoli i był przez Egipcjan torturowany".
"Kilka miesięcy temu dostałem list od czytelniczki z Brazylii - dodał Grossman - która pod wpływem lektury tej powieści napisała do mnie: Wiem, że pośród muz sztuki nie ma żadnej o imieniu Ofer ale Ofer to nie jest muza sztuki, jest muzą życia, muzą odrodzenia".