„Monsieur Gainsbourg Revisited"

Piosenki Serge'a Gain­sbourga należą do najczęściej nagrywanych przez innych wykonawców. Powodów jest wiele: świetne kompozycje o niebanalnych melodiach, niesztampowe aranżacje, skrzące się dowcipem, ironią i dwuznacznymi aluzjami teksty; charakterystyczne, zmysłowe głosy Gainsbourga i towarzyszących mu kobiet, wreszcie (a może przede wszystkim) erotyczno-alkoholowo-skandaliczna aura towarzysząca artyście.

15.05.2006

Czyta się kilka minut

 /
/

W trudnej kategorii reinterpretacji utworów Gainsbourga poziom mistrzowski wyznaczają, moim zdaniem, melancholijne albumy Micka Harveya oraz avantjazzowa składanka Tzadika (m.in. Mike Patton, Marc Ribot, Fred Frith i John Zorn). Jak na tym tle prezentuje się wydany w piętnastą rocznicę śmierci artysty album "Monsieur Gainsbourg Revisited"?

Nie po raz pierwszy okazało się, że brytyjskie rozumienie erotyki nijak ma się do francuskiego. To, co w oryginale było zmysłowym, ale też dowcipnym (lub przeciwnie - cynicznym) flirtem, tu często okazuje się nudne i banalne. Duet dwóch piękności, Cat Power i modelki Karen Elson, śpiewających wciąż szokujące "Je T'Aime", miał zabrzmieć szczególnie pikantnie - wyszedł niestety groteskowo. Podobnie jak - w założeniu mroczna - wersja "Au Revoir Emmanuelle" w pozbawionej polotu wersji Tricky'ego. Niewybaczalną krzywdę zrobiono Marianne Faithfull (wymarzonej interpretatorce Gainsbourga!), każąc jej śpiewać "Lola Rastaquouere" przy akompaniamencie remizowego pseudoreggae. Równie żenująca jest hiphopowa wersja "Comme Un Boomerang"...

Reszta płyty w pełni wynagradza te potknięcia. Mroczno-zmysłowy klimat przy minimalistycznym podkładzie udało się wykreować zarówno Portishead ("Requiem­ For Anna"), jak i obdarzonej zwodniczo słodkim głosem Carli Bruni ("Those Little Things"). Udaną próbą przełożenia muzyki Gainsbourga na język współczesnego rocka okazały się interpretacje The Kills ("I Call It Art") i Franz Ferdinand ("A Song For Sorry Angel" z gościnnym udziałem Jane Birkin). Teatralna, trochę campowa interpretacja i wyrafinowane aranżacje nadały zupełnie nowego smaku piosenkom "I Just Came To Tell You That I'm Going" (Jarvis Cocker z Pulp i Kid Loco), "Boy Toy" (Marc Almond) i "L'Hôtel" (Michael Stipe­ z R.E.M.). I najpiękniejsze zaskoczenie: Brian Molko wykonujący "Requiem For A Jerk" (z Faultline i Françoise Hardy) i "The Ballad Of Melody Nelson" (z Placebo). Te same piosenki zaśpiewane zachrypniętym barytonem steranego życiem bywalca paryskich knajp i wysokim głosem androgynicznego neurotyka z londyńskiego klubu opowiadają całkiem różne historie - jednak równie przejmujące.

Na tle innych płyt w rodzaju "tribute to" album "Monsieur Gainsbourg Revisited" wypada nieźle. Odradzałabym jednak traktowanie go jako wstępu do twórczości wielkiego Francuza - tę znajomość koniecznie trzeba zacząć od oryginału.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2006