Moja mała katedra

Odkąd kardynał Ratzinger został papieżem, ks. Gerard Sobota, proboszcz parafii w Kątach Opolskich, do której należy kościół w Choruli, niemal ciągle sięga pamięcią do dnia 26 czerwca 1983 r.

22.05.2006

Czyta się kilka minut

Grzało czerwcowe słońce. Od wizyty Papieża Jana Pawła II w świętym dla każdego Ślązaka miejscu - na Górze Świętej Anny (jak mówią Ślązacy, Annaberg) - minął niespełna tydzień. A tu kolejny dar niebios: ksiądz biskup Alfons Nossol (dziś arcybiskup) postanowił przywieźć do Choruli ważnego kardynała z samego Rzymu - Josepha Ratzingera, wówczas prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Znakomity gość po uroczystościach na Annaberg wmurować miał w Choruli kamień węgielny pod budowę kościoła, wcześniej poświęcony przez papieża Jana Pawła II.

Nikt się tej wizyty nie spodziewał. O przyjeździe kardynała Ratzingera ks. Sobota dowiedział się wieczorem.

- Nikt też nie mógł przypuszczać, że kard. Ratzinger będzie następcą Jana Pawła II - mówi ks. Sobota. - Gdybyśmy wiedzieli, kim będzie w przyszłości, to pewnie jakiś zawodowy fotograf przez nas zaangażowany, a nie amator, robiłby zdjęcia. Nakręcilibyśmy każdą chwilę!

Jednak i amatorskie fotografie mają dziś wzięcie. Dzięki nim parafianie mają się czym chwalić. Po ostatnim konklawe zdjęcia zostały powielone w wielu egzemplarzach i niemal każdy mieszkaniec parafii ma je w swoim domu. - Powiększone wiszą na ścianach obok zdjęć z Janem Pawłem II - mówi ks. Sobota.

- A kardynał Ratzinger stoi na tych zdjęciach skromny, wyciszony. Byliśmy trochę onieśmieleni jego osobą, ale on rozbrajał nas swoim ciepłym i szczerym uśmiechem. Takim samym, jaki dziś widzimy na jego twarzy.

Ks. Gerard Sobota o wizycie sprzed dwudziestu lat wiele ostatnio opowiada.

- Przede wszystkim przyjmuję rzeszę dziennikarzy z rozmaitych mediów i zakątków Polski. To zainteresowanie nigdy się chyba nie skończy, a ja przecież nie mam wiele do powiedzenia! Gdyby wówczas człowiek wiedział, że ma do czynienia z przyszłym Papieżem, to pewnie każdy szczegół by odnotował w pamięci. Jak żalę się parafianom, że nie wiem, o czym tu jeszcze mówić dziennikarzom, to radzą mi żartem: "no to niech ksiądz zmyśla". Ale jak tu zmyślać? Nie umiem!

***

Prawdą więc, a nie zmyśleniem, jest to, że po uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego w Choruli, na farze w Kątach Opolskich zorganizowano skromną kolację na ciepło ze śląskim tradycyjnym jedzeniem. - Jakieś kotleciki nasza gospodyni ugotowała, podano barszcz - mówi ks. Sobota.

Wieść gminna natomiast niesie, że kard. Ratzinger po tej kolacji zaproponował kucharkom, że pozmywa naczynia.

Prawdą jest, że kardynał Ratzinger, jadąc do Choruli, wpadł na chwilę, podobno na kawę, do rodzinnego domu biskupa Nossola w Brożcu.

Również faktem jest, że Mszę w Choruli odprawił biskup Nossol, a kazanie wygłosił kardynał Ratzinger. Ks. Gerard wspomina: - mówił po niemiecku, a tłumaczem był biskup Nossol. Czasami biskup, przekładając słowa kardynała, dodawał coś od siebie, np. przekonywał wiernych o zaletach wynikających ze znajomości języków obcych. Po Mszy kardynał Ratzinger zapytał więc biskupa: "Coś tak długo tłumaczył?".

Prawdą jest także, że Ratzinger, wmurowując kamień węgielny, spoglądał na pobliską cementownię Górażdże, mówiąc o wartości pracy i modlitwy. Powiedział parafianom, że będzie na nich spadał pył z cementowni - symbol pracy i ludzkiego trudu, ale z budującego się kościoła będą na nich spływały łaski Boga. Ludzie usłyszeli wtedy benedyktyńską maksymę: Ora et labora. "Módl się i pracuj" - zachęcał kardynał Ratzinger - bo sama praca nie wystarczy. Trzeba jeszcze się modlić.

Pamiętne to były słowa. Przypomniał je mieszkańcom Opolszczyzny abp Alfons Nossol po tym, jak niemiecki kardynał wybrany został głową Kościoła i przyjął imię Benedykta XVI. Abp Nossol przypomniał także inne słowa, jakie ów wypowiedział w Choruli. "Tu mam swoją małą katedrę" - oznajmił po uroczystości. A potem, przy różnych spotkaniach z arcybiskupem Nossolem, dopytywał: "a jak tam moja mała katedra"?

- Ano katedra kwitnie! - o kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy w Choruli z dumą mówi Antoni Emerling, kiedyś opolski fryzjer, dziś opiekun kościoła przycinający trawę wokół świątyni.

- Ten poświęcony kamień węgielny znajduje się za ołtarzem. Niewidoczny jest dla wiernych, ale za to jest dokładnie na tej ścianie, w którą został wmurowany. To była wówczas jedyna ściana kościoła - pokazuje.

***

Po wyborze Benedykta XVI, tuż przy wejściu do kościoła, umieszczono tablicę upamiętniającą wizytę kardynała Ratzingera w Choruli. - Ale zmienimy ją, bo litery są mało widocznie na jasnym tle. Czarny kamień by pasował, a na nim złote litery.

Pan Antoni podkreśla, że ten kościół własnymi rękami wznieśli mieszkańcy parafii, jedynie do położenia dachu zaangażowano firmę. - W ogóle pracowici ludzie tu mieszkają, jak coś trzeba wokół kościoła zrobić, to pomagają - dodaje.

W czasach, kiedy kościoła w Choruli jeszcze nie było, Msze odprawiano w kapliczce, ale tylko latem. Kapliczka była tak mała, że mieścili się w niej jedynie ksiądz i ministranci, a wierni stali pod lipami. Były to jednak czasy, kiedy z Choruli nie wyjeżdżało się masowo za chlebem do Niemiec. Wtedy we wsi mieszkało ok. 700 osób, dziś - niewiele ponad 400. - Do pierwszej komunii przystąpiła tylko dwójka dzieci - mówi ks. Sobota.

Mieszkańcy Choruli i Kątów Opolskich mówią o papieżu Benedykcie "nasz papież". - To "nasz" odnosi się czasem do wspólnego niemieckiego pochodzenia - mówi Antoni Emerling. Bo w Choruli przeważa mniejszość niemiecka.

- Głównie starsi ludzie we wsi zostali, młodzi z niemieckim pochodzeniem pracują za granicą, więc raczej nie pojedziemy na spotkanie z papieżem. Ale brzózki się przytnie - dla ozdoby kościoła. Wywiesimy flagi papieskie, ustroimy okna domów. Będziemy z papieżem!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2006