Minimum-nauczyciel

To tylko projekt, ale i tak zastanawia.

18.12.2006

Czyta się kilka minut

W rozporządzeniu ministra edukacji narodowej dotyczącym standardów kształcenia nauczycieli, jakie powinno zostać podpisane do końca grudnia (bo wtedy przestają obowiązywać standardy wydane w 2004 r.), na kształcenie kierunkowe, a więc przygotowywanie do nauczania głównego przedmiotu, jak matematyka, fizyka, język polski czy geografia, przeznaczono 360 godzin. To minimum - zdaniem wykładowców uczelni pedagogicznych - dramatycznie niskie, które ograniczy możliwości rzetelnego przygotowania młodego człowieka do uczenia innych. Oczywiście, godzin może być więcej, ale znając polskie realia uczelniane: kto postara się o dodatkowe godziny zajęć, jeśli to kosztuje, a ostatecznie nie jest obowiązkowe? Co gorsza, jak to w językowo dość karkołomny sposób ujmują autorzy projektu, przygotowywanie studenta do nauczania przedmiotu ma się odbyć "w zakresie gwarantującym przygotowanie do realizacji zadań wynikających z podstawy programowej". Zgodnie z literą prawa nauczyciele mogliby więc umieć niewiele więcej niż edukowani przez nich uczniowie - obowiązkowa jest wyłącznie podstawa programowa. Za to na aż 400 godzinach pedagogiki i psychologii - ważnych, oczywiście - studenci będą poznawać "współczesne systemy i teorie wychowania", teorie nauczania, komunikacji, systemów i relacji społecznych...

To jedynie przykład - zarzutów pod adresem projektu jest więcej. Władze uczelni pedagogicznych od lat starają się, by przygotowanie nauczyciela do zawodu było zintegrowane z nauczaniem kierunkowym; by np. student biologii był kształcony od pierwszego roku na nauczyciela tego właśnie przedmiotu. I to na każdym przedmiocie i w ramach każdych zajęć, nawet w laboratorium, nie tylko na dydaktyce przedmiotu, psychologii i pedagogice. W 360 godzin z nikogo nie zrobi się nauczyciela.

By kształcić nauczycieli w Polsce, wystarczy stworzyć kierunek o nazwie "pedagogika ogólna", a potem zebrać kadrę i spełnić minima wyznaczone przez standardy. Może czas wreszcie "wyprostować ścieżkę", najpierw badając rynek, czy aby nie jest nasycony nauczycielami, a następnie ograniczając możliwość kształcenia nauczycieli do tych szkół wyższych i kierunków, które rzeczywiście to robią, a nie tylko spełniają minima. Projekt rozporządzenia w takiej postaci nie daje na to nadziei.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2006