Michała Komara przypadki

Niecierpliwi mogą od razu zajrzeć na ostatnie strony jego nowej książki – znajdą tam w przypisach biogramy postaci, które wcześniej pojawiają się na scenie.

11.01.2016

Czyta się kilka minut

Bo też proza Komara stanowi ciąg precyzyjnie skonstruowanych opowieści, które często przybierają postać scenek dramatycznych, kreślonych z doskonałym wyczuciem napięcia i bezbłędną puentą. Prawda miesza się w nich czasem ze zmyśleniem, choć częściej bywa tak, że koincydencje i związki faktów i zdarzeń, które z pozoru wyglądają zupełnie nieprawdopodobnie, okazują się prawdziwe.

„Zaraz wybuchnie” to rzecz tyleż osobista, ile uniwersalna. Przypadki narratora i losy bohaterów, którzy wkroczyli w jego życie, prowadzą nas przez szaloną historię XX wieku i jej polski wariant, odsyłając też do wcześniejszych odsłon ludzkiego szaleństwa. Jak to misternie jest zrobione, można zobaczyć już na przykładzie jednego z pierwszych tekstów. Wspomnienie z dzieciństwa, wyprawa na Bródno po pijawki, odbyta z dziadkiem 10 grudnia 1949 r., staje się zapłonem epickiej narracji. Przypadek – poślizg pewnej ciężarówki na oblodzonej jezdni – sprawia bowiem, że wędrówka dziadka z wnuczkiem przez zimową Warszawę splata się ze zdumiewająco groteskową, choć całkowicie prawdziwą historią obchodów 70. rocznicy urodzin Stalina i wystawy darów narodu polskiego dla Generalissimusa w warszawskim Muzeum Narodowym. Finał zaś, który rozgrywa się pół wieku później i którego tu oczywiście nie zdradzę, przynosi rozwiązanie zagadki jednego z tych darów...

Są w tej książce stalinizm, Marzec i stan wojenny. Pojawiają się przyjaciele ojca autora, generała Wacława Komara, komunisty, więzionego i torturowanego w latach 50. (wspaniały portret generała Józefa Kuropieski!). Z windy obsługiwanej przez dziadka wychodzi niespodziewanie beznogi oficer radziecki, pierwowzór bohatera „Opowieści o prawdziwym człowieku” Borysa Polewoja. Jest anegdota z obozu dla internowanych o ożywczym działaniu głosu Władysława Bartoszewskiego. Jest historia pewnego chińskiego artysty i pewnego chińskiego działacza komunistycznego, wielkiego zbrodniarza – czyżby ich coś łączyło? Jest list sławnego francuskiego konserwatysty, hrabiego de Maistre – hrabia, żyjący w wieku XIX, opowiada o niezwykłym śnie, w którym pojawił mu się szczupły młody człowiek z wieku następnego...

Tyle może wystarczy. Czytajcie „Zaraz wybuchnie” – traktat o świecie, w którym toczy się nieustannie gra przypadku i konieczności, świecie podszytym okrucieństwem, ale sportretowanym z czułością i humorem. Cokolwiek czarnym. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2016