Marzenie o życiu

W Liście do Tesaloniczan Paweł Apostoł przypomina gminie chrześcijańskiej, że po to zwrócili „się ku Bogu, odwracając się od bożków, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać z nieba Jego Syna, Jezusa, wskrzeszonego z martwych”.

23.10.2017

Czyta się kilka minut

Po prawie dwudziestu wiekach teolog Ladislaus Boros powie: „Zmartwychwstanie Chrystusa w sposób zasadniczy otworzyło możliwość zmartwychwstania przed wszystkimi ludźmi. Nastał już kres czasu. Dlaczego zmartwychwstanie nie mogłoby mieć miejsca w śmierci?”. Przeczy temu jednak Objawienie, z którego wiemy, że zmartwychwstanie dokona się u kresu czasu. Boros proponuje więc takie rozwiązanie tej trudności: „zmartwychwstanie dokonuje się w momencie śmierci, ale nie jest ono jeszcze skończone. Ciału zmartwychwstałemu potrzebny jest przeistoczony, przemieniony kosmos jako przestrzeń z istoty przynależna ciału”. Jednym słowem, los człowieka jest ściśle związany z losem świata, dlatego człowiek wyrwany ze świata nie może być szczęśliwy.

Spróbujmy więc na śmierć popatrzeć inaczej niż dotychczas. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na cmentarzu, i to wojennym. Mamy przed sobą szeregi krzyży na grobach młodych, często bardzo młodych, ludzi. Mówimy, że oddali oni swoje młode życie za nas. A to znaczy, że my dzisiaj żyjemy na ich koszt. W ostatecznym rozrachunku to my wysłaliśmy ich na śmierć. Wielu z nich okłamaliśmy, mamiąc bogiem, który nie był Bogiem, honorem bez wielkoduszności, ojczyzną bez miłości. Trzeba więc zapytać, czy nie pasożytujemy na nich, nawet na cmentarzu.

Lubimy zatapiać się w ceremoniach, procesjach, obrzędach, ale też lubujemy się w monumentalnych pomnikach, nagrobkach, pompatycznych rocznicach. Ale po co to zmarłym, jeśli nie istnieją, a jeśli nawet, to tak jakby trochę mniej, a już na pewno nie ma ich między nami? Przecież słyszeliśmy od księdza na pogrzebie, że zmarły odszedł na zawsze, że nad jego ciałem odprawiamy ostatnie pożegnanie i odprowadzamy w ostatnią drogę na miejsce wiecznego spoczynku, czyli do grobu. Czy jednak nie jest tak, że na cmentarzu nie zmarłymi się zajmujemy, ale przede wszystkim sobą? Nękający nas lęk przed śmiercią, konieczność zastanowienia nad jej sensem i bezsensem, próbujemy przykryć lampkami, kwiatkami i pustymi słowami.

Bronimy się też przed podjęciem odpowiedzialności za śmierć tych, którym powinniśmy być wdzięczni za to, że istniejemy. Oni przecież, pośrednio lub wprost, zginęli z naszej ręki. Oddali nam swoje życie zarówno jako żołnierze, ale również jako rodzice, nauczyciele, duszpasterze itd. Jeśli więc ci wszyscy nie mają realnego udziału w owocach swego trudu, poświęcenia, ofiary, jeśli oni przepadli, to znaczy, że żyjemy w świecie głęboko niesprawiedliwym, okrutnym wręcz... Przecież zmarli pragnęli tego samego, co my, marzyli o odrobinie szczęścia. A to niespełnione marzenie sprawia, że człowiek ma odwagę nie dowierzać śmierci, a wierzyć życiu. Tę wiarę sankcjonuje Jezus, skoro mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2017