Reklama

Ładowanie...

Mancewicz: Kapusta

13.03.2023
Czyta się kilka minut
Warto właśnie teraz przemyśleć pewne kwestie, a należy to zrobić prędko, zanim sushi zamieni się w bigos. Oczywiście tylko z polskiej perspektywy będzie to transformacja oczywista i nieunikniona.
FOT. GRAŻYNA MAKARA
B

Bigos, popatrzmy, poza tym, że jest realnym skarbem narodu, jest celem, do którego wszystko zmierza. Jest takoż wyśnioną parabolą naszych rozumów i po wielokroć przywoływaliśmy tę potrawę, traktowaną przez nas w naszych znakomitych analizach czasem jako wypełniacz, ale też jako bezceremonialnie używane zastępstwo nauk wszelakich, nie tylko wyzwolonych. Jako synonim myśli tutejszej, nawet tej skrzydlatej. Bigos, ktoś tu teraz słusznie powie, nie jest rdzennie polskim wynalazkiem. Nie jest, to prawda, ale jakaż inna potrawa oddałaby lepiej i czytelniej zmieszanie wszystkiego ze wszystkim, jeśli idzie o pomyślunek, kojarzenie i kompozycję?

To pytanie retoryczne. Bigos jest po prostu najwygodniejszym, bo najczytelniejszym symbolem braku jakiejkolwiek dyscypliny, też umysłowej, znakiem anarchii, dowolności i pełnego miszmaszu oraz fiksum-dyrdum. Jest produktem – o czym zapominać...

4244

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]