Ludzie na lodzie
Zakaz polowań na foki wywrócił tradycyjne role społeczne Grenlandczyków, a nawet pozbawił ich szacunku do samych siebie, bo w oczach świata uczynił obiektem pogardy.
Ludzie na lodzie
Zakaz polowań na foki wywrócił tradycyjne role społeczne Grenlandczyków, a nawet pozbawił ich szacunku do samych siebie, bo w oczach świata uczynił obiektem pogardy.
Ładowanie...
Wyciągnął kartkę papieru. Zaczął kreślić na niej linie. Byłem na Grenlandii po raz pierwszy w życiu, a za kilka dni miałem poprowadzić grupę turystów na pokrywający ją lądolód. Wskazówki włoskiego podróżnika mieszkającego na wschodzie Grenlandii od lat 80. wydawały się bezcenne.
– Od plaży, na której rozbijecie obóz, pójdziesz prosto na wznoszącą się nad nią górę – zakreślił ni to okrąg, ni to garb. – Z niej widać lądolód. Zejdziesz prosto w jego kierunku. Tylko nie wchodź na czarny lód, który jest tu po prawej. Wejdziesz na lodowiec wprost na lewo od niego. Ale nie idź też moreną – jeszcze dalej po lewej wyrysował kolejne linie.
Wieczorem, w dniu, gdy dwie łodzie motorowe przetransportowały nas, nasze bagaże, namioty i prowiant na plażę w fiordzie Nagtivit, wybrałem się na rekonesans. Dopiero z góry odsłaniał się widok na gargantuiczne cielsko grenlandzkiego lądolodu....
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]