Lockdown, choć nienazwany

Europa znów zamraża życie społeczne i mobilność obywateli, a także niektóre sektory gospodarki.

26.10.2020

Czyta się kilka minut

Kelnerzy czekający na klientów przed jedną z restauracji w Neapolu, 23 października 2020 r. Fot. CARLO HERMANN/AFP/East News /
Kelnerzy czekający na klientów przed jedną z restauracji w Neapolu, 23 października 2020 r. Fot. CARLO HERMANN/AFP/East News /

Aby zatrzymać szybki wzrost wskaźników epidemicznych – w tym zwłaszcza liczbę leczonych na intensywnej terapii, która, bywało, podwajała się w ciągu kilku dni – na całym kontynencie wprowadzano w minionym tygodniu nowe restrykcje. Do niedzieli oficjalny lockdown ogłoszono w Czechach (dynamika epidemii była tu ostatnio największa w skali globu: liczba infekcji na 100 tys. mieszkańców, notowanych w ciągu 14 dni, sięgnęła 1211 – w Niemczech było to 118, a w Polsce 295) i Irlandii. W pozostałych krajach rządy unikały słowa lockdown, nawet jeśli restrykcje były tylko nieznacznie łagodniejsze niż wiosną.

I tak, w Hiszpanii, gdzie w miniony piątek zanotowano 20 tys. nowych infekcji i 231 zmarłych, ogłoszono znów stan nadzwyczajny (rząd może dekretami ograniczać swobody obywatelskie). We Francji, gdzie liczba dziennych infekcji sięgnęła 45 tys., w większości kraju obowiązuje nocna godzina policyjna. W Austrii do sześciu ograniczono liczbę osób, które mogą się spotkać w pomieszczeniach poza własnymi czterema ścianami. We Włoszech władze apelują, by nie opuszczać swej dzielnicy. W Brukseli praca zdalna jest obowiązkowa (chyba że jej wykonywanie jest niemożliwe); władze zakazały tu dzieciom chodzenia od drzwi do drzwi w Halloween. Sytuacja w Belgii jest niemal tak zła jak w Czechach: liczba nowych infekcji na 100 tys. mieszkańców w ciągu 14 dni sięgnęła 1116. W Walii zakazano supermarketom sprzedawania innych produktów niż „kluczowe” (zakaz, który obejmuje np. zabawki, jest czasowy: do 9 listopada). Pewne ograniczenia wprowadzono nawet w Szwecji, która dotąd unikała ostrzejszych restrykcji (za wysoką cenę: śmiertelność jest tu 10 razy wyższa niż w Norwegii i Finlandii).

Tendencja zauważana w wielu krajach to także coraz silniejsze napięcia społeczne i polityczne, na tle ograniczeń i kwestii, czy zrobiono wszystko, by zapobiec obecnej sytuacji. Przeciw restrykcjom protestują nie tylko epidemiczni negacjoniści, ale też przedstawiciele wielu branż, jak gastronomia i kultura. Podczas protestów dochodziło do zamieszek. W Neapolu przybrały one charakter, jak ujął to wiceszef włoskiego MSW, „miejskiej guerilli”, a podsycali je „kibice-chuligani, grupy kryminalne i polityczni ekstremiści”. W Berlinie nieznani sprawcy obrzucili nocą butelkami z benzyną budynek Instytutu Kocha, głównej instytucji koordynującej działania sanitarne. Ochroniarz ugasił płomienie.


Czytaj także: Wskaźniki epidemiczne rosną w całej Europie, ale to Czechy nieoczekiwanie znalazły się w niechlubnej czołówce. Co poszło nie tak?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2020