Liturgia do naprawy

Nad posoborową liturgią gromadzą się chmury. "Ona nie jest prawdziwą realizacją wizji Soboru Watykańskiego II" - uważa abp Malcolm Ranjith, sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, postulując "reformę reformy".

11.03.2009

Czyta się kilka minut

O arcybiskupie ze Sri Lanki zrobiło się głośno w listopadzie 2007 r., gdy ostro przywoływał do porządku "teologów, liturgistów, księży, biskupów, a nawet kardynałów", którzy krytycznie odnieśli się do papieskiego dokumentu uwalniającego Mszę trydencką (z 7 lipca 2007 r.). Mówił o narodzinach "rebelii przeciwko Papieżowi" i o "grzechu pychy (...) diecezji i całych krajów, a nawet wysokich dostojników kościelnych". W odpowiedzi dało się słyszeć głosy, że za strofowanie biskupów Ranjith winien ustąpić ze stanowiska sekretarza Kongregacji. Skończyło się na tym, że nie został wybrany na jej prefekta, gdy z tego stanowiska ustępował kard. Francis Arinze.

Abp Ranjith już od kilku lat głośno krytykował błędy i nadużycia w posoborowej liturgii: teatralność, taniec, stosowanie instrumentów muzycznych, niesakralne pieśni czy rozpolitykowane kazania. Nigdy jednak nie przeprowadził jeszcze tak frontalnego ataku na samą zreformowaną liturgię i jej autorów. We wstępie do książki "Prawdziwy rozwój Liturgii" autorstwa ks. Nicola Giampietro abp Ranjith podkreślił, że reforma w wielu punktach odbiega od intencji ojców Soboru. "Prawdziwy czas Vaticanum II jeszcze nie nadszedł" - cytuje kard. Josepha Ratzingera z 1985 r., dodając, że dotyczy to właśnie liturgii.

"Do liturgii wprowadzono część praktyk, których soborowa Konstytucja Sacrosanctum Concilium nigdy nawet nie rozważała, jak sprawowanie Mszy »twarzą do ludu«, Komunia na rękę, porzucenie łaciny i chorału gregoriańskiego na rzecz języków narodowych oraz piosenek i hymnów bez większego miejsca dla Boga, jak też rozszerzenie poza jakiekolwiek rozsądne granice możliwości koncelebrowania Mszy św. - pisze abp Ranjith. Poza tym mamy rażące błędy w rozumieniu zasady »aktywnego uczestnictwa«.

Błędy w odnowionej liturgii - uważa arcybiskup - to wynik i wadliwej interpretacji nauczania Soboru, i wpływu ideologii sekularyzmu, i czasu posoborowego intelektualnego zamieszania w świecie. "Fundamentalne pojęcia i tematy - pisze abp Ranjith - jak Ofiara i Odkupienie, misja, proklamacja [wiary] i nawrócenie, adoracja jako integralny element Komunii oraz potrzeba Kościoła do zbawienia - wszystko to zepchnięto na margines, a dużo ważniejsze stały się dialog, inkulturacja, ekumenizm, Eucharystia-

-jako-uczta, ewangelizacja-jako-świadectwo [zamiast wyraźnego głoszenia wiary]. Wzgardzono wartościami absolutnymi".

Złe wpływy świata wyraźnie doszły do głosu w pracy Consilium ds. Liturgii, czyli ustanowionej przez Pawła VI Rady, która była motorem reformy liturgii: "Przesadne nastawienia na archeologizm [niezróżnicowane sięganie - ponad historycznym rozwojem liturgii - do jej najstarszych pokładów], antologizm [wyrywanie tekstów liturgicznych z ich pierwotnego kontekstu i tworzenie czegoś na wzór antologii], mieszanie ról księży i świeckich, pozostawienie nieograniczonej przestrzeni dla eksperymentów, jak też tendencja do lekceważenia niektórych aspektów rozwoju liturgii w drugim tysiącleciu".

Kościół - uważa sekretarz Kongregacji - potrzebuje "wyrazistych i odważnych decyzji", by uzdrowić poważnie chorą liturgię, tak by wrócić do pierwotnej, a zdradzonej intencji Soboru. Konieczna jest "reforma reformy liturgicznej". Chodzi - podkreśla - nie tylko o korektę błędów przeszłości, ale także i dużo bardziej o wierność temu, czym liturgia jest, co dla nas oznacza "i czym winna być zgodnie z nauczaniem samego Soboru".

Kiedy wczytuję się w krytyczne słowa abp. Ranjitha o odnowionej liturgii, zastanawiam się, jak pogodzić je ze stanowiskiem Synodu Biskupów, który w 2005 r. obradował na temat Eucharystii. Synod podkreślił, że "posoborowe nadużycia liturgiczne nie mogą zaciemniać dobra i ważności reformy, która zawiera bogactwa jeszcze nie w pełni odkryte".

Zastanawiam się, jak pogodzić krytykę abp. Ranjitha z nauczaniem Jana Pawła II. Z okazji 25. rocznicy soborowej Konstytucji o Liturgii Papież pisał: "Reforma obrzędów i ksiąg liturgicznych została rozpoczęta niemal bezpośrednio po ogłoszeniu Konstytucji Sacrosanctum Concilium i została zrealizowana w ciągu kilku lat dzięki wielkiej i bezinteresownej pracy dużej grupy ekspertów i pasterzy z wszystkich stron świata. W pracy tej kierowano się soborową zasadą wierności Tradycji i otwarcia się na prawowity postęp; dlatego można powiedzieć, że reforma liturgiczna jest ściśle tradycyjna, ad normam Sanctorum Patrum (zgodna z regułą Świętych Ojców) ".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2009