Kardynalne marzenia Papieża

Od kilku miesięcy wiadomo, że Benedykt XVI, chcąc m.in. zażegnać schizmę lefebryzmu, ma opublikować tzw. indult generalny - dokument przywracający do łask łacińską Mszę trydencką.

06.03.2007

Czyta się kilka minut

fot. W. Wylegalski /
fot. W. Wylegalski /

Tragedia rozegrała się w 1988 r., gdy abp Lef?bvre konsekrował - bez zgody Jana Pawła II - czterech biskupów. Papież wszystkich ekskomunikował. Akt ten zwieńczył długoletnie problemy lefebrystów z doktryną Soboru Watykańskiego II i reformą liturgiczną.

Abp Lefebvre odrzucił nauczanie Vaticanum II na temat ekumenizmu, innych religii i wolności religijnej, które - jak uważał - sprowadziły na Kościół zło i stały się źródłem jego głębokiego kryzysu. "Złem zła" miała być postulowana przez Sobór reforma liturgiczna, dokonana przez Pawła VI. To przede wszystkim nowa Msza - Msza Pawła VI - miała zdradzić autentyczną Świętą Tradycję, konserwując błędną wizję Kościoła z Soboru Watykańskiego II.

Abp Lefebvre założył w Ecône w Szwajcarii seminarium duchowne dla członków powołanego przez siebie w 1970 r. Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, i zaczął wyświęcać "swoich" księży. Bractwo liczy dziś ponad 460 kapłanów, 180 seminarzystów, 70 braci i ponad 130 sióstr zakonnych. Gromadzi ok. 200 tys. wiernych w 50 krajach.

Jan Paweł II, ogłaszając w 1988 r. ekskomunikę, ustanowił Papieską Komisję "Ecclesia Dei", mającą koordynować relacje z tradycjonalistami, w tym ułatwiać im jedność z Kościołem. Otworzyło to drogę do powstania Bractwa Kapłańskiego św. Piotra, które skupia wiernych papieżowi duchownych tradycjonalistów, w tym eks­lefebrystów. Petryści (Petrus - Piotr) mogą celebrować liturgię w rycie trydenckim. Bractwo liczy obecnie ponad 130 księży i 130 seminarzystów. Skupia nieliczne grupy świeckich. Bardzo krytycznych wobec reformy liturgicznej.

Tradycjonaliści katoliccy mogą odprawiać Mszę trydencką tylko za zgodą biskupa miejsca, nierzadko natrafiając na trudności. Ich zdaniem stara Msza winna cieszyć się taką samą "wolnością" jak nowa. Podobnie widzą to lefebryści, którzy w toczących się od lat (bezskutecznych) rozmowach z Watykanem na temat ewentualnego pojednania twardo stawiają taki warunek.

W kwestii liturgii lefebryści różnią się od petrystów tym, że pierwsi kwestionują prawomocność Mszy Pawła VI, a drudzy ją akceptują. Petryści uważają jednak, że dokumenty Soboru nie usprawiedliwiają radykalizmu zmian w liturgii. Sobór - ich zdaniem - nie domagał się nowego Mszału, kanonów eucharystycznych, rezygnacji z łaciny czy liturgii "twarzą do ludu".

Jak jednak - pytają inni - taki pogląd pogodzić z wypowiedziami Jana Pawła II, że reforma liturgiczna jest owocem Soboru?

Zmarły Papież w 25. rocznicę uchwalenia soborowej Konstytucji o Liturgii Świętej pisał: "Dokonując reformy Liturgii, Sobór zrealizował w sposób szczególny swój podstawowy cel (...). Reforma obrzędów i ksiąg liturgicznych została rozpoczęta niemal bezpośrednio po ogłoszeniu Konstytucji »Sacrosanctum Concilium« i została zrealizowana w ciągu kilku lat dzięki wielkiej i bezinteresownej pracy dużej grupy ekspertów i pasterzy z wszystkich stron świata. (...) W pracy tej kierowano się soborową zasadą wierności Tradycji i otwarcia się na prawowity postęp; dlatego można powiedzieć, że reforma liturgiczna jest ściśle tradycyjna, ad normam Sanctorum Patrum" (list apostolski "Vicesimus quintus annus", nr 4).

Papież, owszem, nie raz mówił o brakach i "cieniach" reformy liturgicznej, ale w takim sensie, że jest ona źle realizowana w praktyce. Jasno i klarownie nauczał natomiast o jej "blaskach". "Niewątpliwie - pisał w encyklice »Ecclesia de Eucharistia« - reforma liturgiczna Soboru w znacznym stopniu przyczyniła się do bardziej świadomego, czynnego i owocniejszego uczestnictwa wiernych w Najświętszej Ofierze ołtarza" (nr 10). To wynik m.in. zastosowania w liturgii języków narodowych. "Ponieważ Liturgia jest wielką szkołą modlitwy Kościoła - czytamy w »Vicesimus quintus annus« - uznano za rzecz dobrą wprowadzenie do niej języków żywych i poszerzenie zakresu ich używania - nie usuwając jednak łaciny (...) - aby każdy mógł rozumieć i głosić we własnym języku wielkie dzieła Boże" (nr 10).

Papież wskazywał na wagę przywrócenia w nowej liturgii "czytań Pisma Świętego, dłuższych, bardziej urozmaiconych i lepiej dobranych. W "Ecclesia de Eucharistia" podkreślał znaczenie postulowanej przez Sobór liturgicznej inkulturacji: "Eucharystia zapewnia pokarm (...) całym ludom, i kształtuje kultury inspirujące się chrześcijaństwem" (nr 51). Z kolei w liście apostolskim z okazji 40. rocznicy uchwalenia soborowej Konstytucji o Liturgii (nr 7) wskazał na bogactwo nowych ksiąg liturgicznych.

Kard. Joseph Ratzinger, który nie raz (prywatnie) krytycznie wypowiadał się o reformie liturgicznej, i to nie tylko w sensie wadliwej jej realizacji, za co zyskał szacunek tradycjonalistów, pisał: "Dopuszczenie w liturgii języków narodowych jest uzasadnione. Także Sobór Trydencki uznał to za możliwe. Byłoby fałszem uznać za integrystami, że wprowadzenie nowych modlitw eucharystycznych do Mszy św. jest sprzeczne z Tradycją Kościoła" ("Raport o stanie wiary").

Jan Paweł II przykładał wielką wagę do spraw liturgii, ale niewątpliwie jeszcze większą przypisze im Benedykt XVI. Jako teolog i kardynał dużo pisał on i często głosił wykłady o liturgii. Co charakterystyczne, w duchu umiarkowanego tradycjonalizmu. Jako kardynał wielokrotnie wyrażał żal, że w Kościele "zapomniano" o Mszy trydenckiej. Trudno się dziwić, że już jako papież postanowił zrealizować swoje "kardynalne marzenia", tym bardziej że na sercu leży mu pojednanie lefebrystów z Kościołem. Od października 2006 r. wiadomo, że Papież ma opublikować stosowny dokument.

12 grudnia kard. Jorge Arturo Medina Estévez, członek komisji "Ecclesia Dei", poinformował, że odbyło się jej spotkanie, które w całości poświęcono treści papieskiego dokumentu. "Dyskutowaliśmy przez ponad cztery godziny - powiedział hierarcha - i dokonaliśmy pewnych zmian w tekście". Rezultaty pracy komisji trafiły do Papieża. Chociaż kard. Medina nie krył nadziei, że dokument (jako tzw. motu proprio - "z własnej inicjatywy" papieża) szybko zostanie wydany, to jednak do tej pory tak się nie stało.

Niektórzy komentatorzy przypuszczają, że opóźnienie wiąże się z krytycznymi reakcjami wcale licznej grupy biskupów. Już w październiku francuska agencja "Infocatholo" poinformowała o 35 biskupach i księżach z tego kraju, którzy wezwali Papieża, by nie ogłaszał dokumentu. Uznali to za równoznaczne z "wpychaniem nas z powrotem w liturgiczne życie innej epoki". Bp Robert Le Gall z Tuluzy powiedział dziennikowi "La Croix", że pozwolenie na starą Mszę "stworzyłoby poważne trudności, szczególnie dla tych, którzy pozostają wierni Soborowi Watykańskiemu II".

Bp André Lacrampe z Besançon stwierdził nawet, że "nie wolno wymazywać Vaticanum II pociągnięciem pióra".

Część biskupów twierdzi, że podstawowy problem z "uwolnieniem" Mszy trydenckiej ma charakter nie tylko duszpasterski, ale też i przede wszystkim doktrynalny. Podkreślają, że soborowa reforma liturgiczna wiązała się z odnową wizji Kościoła przez Sobór Watykański II, gdy tymczasem stara Msza petryfikuje jego przedsoborową wizję.

Uspokaja za to kard. Jean-Pierre Ricard, przewodniczący Konferencji Biskupów Francji i członek komisji "Ecclesia Dei". W listopadzie mówił, że biskupi będą mieć sposobność "wyrażenia swoich obaw i nadziei", bo Watykan jest otwarty na konsultacje w sprawie papieskiego dokumentu.

Czy takie konsultacje trwają?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2007