Kufel piwa z przyjacielem

Trudno znaleźć wkinie bohatera bardziej niefotogenicznego. Już wymyślone przez Hrabala nazwisko jest jak piętno, spychające wniedojrzałość inijakość. Jana Dziecię poznajemy jako płowego blondyna onikczemnej posturze iwejrzeniu. Jakby mówił wszystkim: "Przepraszam, że żyję.

16.05.2007

Czyta się kilka minut

Najpierw pracuje jako pikolak, czyli niższy kelner w prowincjonalnej knajpie, marząc o milionach i własnym hotelu. Wiatr często wieje mu w oczy: czy to zmiatający wszystko wicher wielkiej Historii, czy to złośliwy podmuch losu. Jednak Jan Dziecię, trochę jak polski Piszczyk z "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka, zachowuje doskonałą przezroczystość i odporność na dziejowe zawieruchy.

Nie pojmuje natury zdarzeń dziejących się wokół (i to odróżnia go od nieco bardziej świadomego bohatera powieści Hrabala). Instynktownie przystosowuje się nawet wtedy, kiedy nadchodzi w Czechach czas hitlerowskiej ekspansji, a uporządkowanym dotychczas światem zaczyna rządzić ponury absurd. Dzięki przypadkowi, to znów własnej nieprzemakalności i sprytowi, wskakuje na kolejne szczeble drabiny awansu, docierając w końcu na sam szczyt. Los jednak znowu sobie z niego zadrwi. Skończy się wojna, przyjdzie komunizm - niedługo będzie mógł się cieszyć swoim szczęściem. Dopiero jesień życia i lata spędzone w więzieniu każą mu rozliczyć się ze swoją przeszłością i pogodzić z dniem teraźniejszym.

Kim więc był Jan Dziecię? Idealnym konformistą? Antybohaterem przemykającym przez życie? Symboliczną figurą Czechów pozbawionych heroicznego mitu? A może metaforą ludzkiego żywota, które tak skrzętnie wypełniamy planami i marzeniami, że zatracamy gdzieś po drodze jego prawdziwy sens - jakim nie są ordery od abisyńskich cesarzy, ale najzwyklejszy kufel piwa z przyjacielem?

Wszak ani Hrabal, ani też Menzel nie wystawiają bohaterowi ocen. Są jedynie "zapisywaczami" jego zwykłej i niezwykłej zarazem historii, pozostawiając moralne dywagacje czytelnikom i widzom. Zamiast oskarżania czy rozgrzeszania, zarówno pisarz, jak i reżyser proponują zadumę nad wariactwami losu i naszą w nich rolą.

Dziecię uosabia typowego prostaczka, mocno uczepionego życia i jego rozkoszy, który pragnie jedynie przetrwać i spełnić swoje przyziemne pragnienia. Choć nie jest przy tym całkowicie bezwolną marionetką w rękach losu. Drobne świństewka pomagają mu osiągać upragnione cele.

Kiedyś jednak musi przyjść czas rozliczenia. Znakiem sumienia, ale też fatum i opiekuńczym aniołem, będzie dlań postać zażywnego komiwojażera Waldena, który pojawia się w najważniejszych momentach jego życia. Menzel przypisuje mu w filmie znacznie poważniejszą rolę, niż miało to miejsce na kartach książki. I dopiero lata spędzone w więzieniu, gdzie bohater spotka zrównanych walcem Historii wszystkich swoich dawnych możnych klientów, pozwolą Janowi Dziecię, wiecznemu aspirantowi, usłużnemu i bez przerwy wspinającemu się na palce, poczuć się wreszcie prawdziwym człowiekiem.

Film Menzla, jak na adaptację hrabalowską przystało, ma w sobie wiele z rozkosznej krotochwili, ale nie jest ciągiem błahych gagów. Jak u Hrabala, poważny ton przebija dyskretnie poprzez rubaszną oprawę. Komiczny, ale też wielce podejrzany jest charakter erotycznego związku Jana i młodej, niezwykle gorliwej nacjonalistki niemieckiej (w tej roli przewrotnie obsadzona Julia Jentsch, grająca niedawno rolę heroicznej Sophie Scholl). Tragikomiczne są jego wysiłki, by swoim czystym rasowo nasieniem zapłodnić żonę, wpatrzoną podczas aktu płciowego w portrety Führera.

Skomplikowany jest charakter czesko-niemieckich relacji, niegdyś opartych na w miarę harmonijnej koegzystencji, a od czasów Hitlera naznaczonych wzajemną nienawiścią. Jednocześnie granica między kolaboracją a honorem pozostaje wyraźna. Oberkelner Skowronek - ten sam, który podawał do stołu samemu angielskiemu królowi - odmówi obsługiwania hitlerowskich oficerów. Nasz bohater tymczasem będzie dalej tkwił w błogiej ignorancji, tyleż grzesznej co bezpiecznej.

Zmarły przed 10 laty Bohumil Hrabal napisał książkę "Obsługiwałem angielskiego króla" jednym tchem w 1971 r., w prowincjonalnym Kersku, gdzie zaszył się po stłumieniu Praskiej Wiosny. Film Menzla stara się wiernie podążać za tekstem powieści. Reżyser przeniósł na ekran całą jej gawędziarską konwencję: zza kadru niemal przez cały czas słyszymy głos Oldřicha Kaisera, grającego starszego Jana Dziecię, który z leśnej głuszy relacjonuje po latach swoje barwne, ale w wielu punktach mocno niedoskonałe życie.

Frywolny, choć podszyty melancholią język autora "Postrzyżyn" znalazł wyraz w podobnych obrazach: nasyconych konkretem, zmysłowością i urodą życia, a zarazem groteskowo zabawnych.

Wersja Menzla ma także walory czysto filmowe. Wczesne etapy życia Jana Dziecię - kiedy zaczynał swoją "karierę", sprzedając parówki na dworcu - zrealizowano w stylistyce kina niemego, ze swawolnym akompaniamentem na wzór muzyki taperów, przygrywających ongiś do filmów. Fantazję bohatera o czekających na niego skarbach świata całego ilustrują animowane wstawki, a historyczne przemiany - fragmenty filmowych kronik. Całości dopełniają iście surrealistyczne wizje - jak w przeniesionej z kart książki scenie, w której pozbawieni kończyn oficerowie niemieccy igrają z "panienkami" na basenie. Trudno o bardziej sugestywny obraz absurdu wojny.

W "Obsługiwałem angielskiego króla" nazwiska Hrabala i Menzla spotkały się na ekranie już po raz szósty. W 1966 r. była nowela filmowa w "Perłach na dnie" i nagrodzone Oscarem "Pociągi pod specjalnym nadzorem" (które jeszcze w tym miesiącu będziemy mogli sobie przypomnieć, jako że film wejdzie na ekrany naszych kin). Potem były "Skowronki na uwięzi" (1969), "Postrzyżyny" (1980), "Święto przebiśniegu" (1983) - adaptacje uchodzące po dziś dzień za wzorcowe, bo chwytające w lot ten rodzaj niepowtarzalnej, czułej ironii, która stała się znakiem rozpoznawczym pisarstwa Hrabala.

Jak to zwykle bywa, nie sposób odnaleźć na ekranie wszystkich smaków oryginalnej lektury (szkoda pysznej anegdotki o figurce Bambino di Praga czy epizodu ojcowskiego Jana Dziecię). Przyjemnie jednak zobaczyć film tak "niepolski" w odniesieniu do czasu przeszłego, tak różny w swej ironiczno-dobrotliwej tonacji od dobrze nam znanej bombastycznej retoryki, od użalania się nad losem, ferowania sądów i szukania potwierdzeń dla rozmaitych teorii spiskowych.

Opowieść o Janie Dziecię, małym człowieczku popychanym przez rozmaite siły, nieumiejącym dokonać właściwego wyboru, przyswajającym tylko najprostsze prawdy, ale w końcu po licznych zawirowaniach mającego odwagę spojrzeć w lustro i zacząć rozmawiać ze sobą, nosi więcej cech wolterowskiej powiastki filozoficznej niż rozprawy z historią, bohaterstwem czy jakąkolwiek mitologią.

"OBSŁUGIWAŁEM ANGIELSKIEGO KRÓLA" ("Obsluhoval jsem anglického krále"); scen. na podst. powieści Bohumila Hrabala i reż.: Jiří MenZel; zdj.: Jaromír Šofr; muz.: Aleš Bezika; wyst.: Ivan Barnev, Oldřich Kaiser, Julia Jentsch, Martin Huba, Marián Labuda, Milan Lasica i inni. Prod.: Czechy/Słowacja 2006. Dystryb.: Gutek Film. W kinach od 18 maja.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2007