Kuchnia obojga narodów
Kuchnia obojga narodów

Trzy. Tyle powstało części „Gwiezdnych wojen”. Podobno ktoś nakręcił filmy mające poszerzyć kanoniczny cykl, ale to jakaś bzdura, żeby późniejsze części opowiadały to, co było wcześniej. Zresztą pomyślcie sami: czy na seans prawdziwych, godnych tej nazwy „Gwiezdnych wojen” można by nie wpuścić Macieja Parowskiego, nestora polskiej fantastyki, tylko dlatego, że zapomniał się odhaczyć na liście? A tak zdarzyło się w zeszłym tygodniu w jednym z warszawskich kin. To tak jakby żądać od Marthy Argerich biletu na finał Konkursu Chopinowskiego. Kto w branży fantastycznej nie poznaje Parowskiego, musi być uzurpatorem.
Co innego w kuchni, tu udawanie i wszelkie podszywanki bywają owocne. Jadłem ostatnio bobrzy ogon, podobny w konsystencji do najdelikatniejszego świńskiego tłuszczyku; dla naszych wiernych katechizmowi, acz mięsożernych przodków stanowił piątkowy przysmak. Z racji tego,...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]