Król ośmieszony

14.11.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Głównym bohaterem jest Bóg, którego „nikt nigdy nie widział”, stąd wszelkie opisy i wyobrażenia Boga skazane są na niepowodzenie, o czym nie zawsze chcemy pamiętać. I tak mamy w Biblii Boga stającego w obronie pokrzywdzonych, ale też akceptującego, a nawet żądającego ofiar z ludzi. Co więcej, dopuszczającego się ludobójstwa.

Dowiadujemy się też, że Dawid i Salomon, i nie tylko oni, mieli spore haremy, co dzisiaj jest niedopuszczalne, ale w oczach Boga byli „sprawiedliwymi”, czyli wypełniającymi Jego wolę. Biblia dla żydów i chrześcijan, pośrednio dla muzułmanów, stanowi kryterium prawdziwości ich wiary, a co za tym idzie: myślenia i postępowania. Podlega więc interpretacji, możliwości popełnienia błędu i celowego zafałszowania. Wystarczy posłuchać patriarchy Cyryla czy innych wielkich tego świata, dzierżących „świętą władzę”, żeby się o tym przekonać. Również u nas niejeden ze starszych Kościoła, prezbiterów i biskupów, nie widzi niczego złego w nieludzkim, a więc niechrześcijańskim traktowaniu uchodźców na granicy z Białorusią. Wystarczy nazwać tego typu postępowanie wojną hybrydową – i już można zapomnieć o Ewangelii.

W ostatnią niedzielę roku liturgicznego przypada uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, nie tylko Polski. Jeśli się pomyśli, że ten król jest Bogiem, człowieka może ogarnąć strach. Jest Bogiem, jest więc wszystkowidzącym, wszechwiedzącym i wszechmogącym, może robić z człowiekiem, co tylko zechce. Dlatego próbuje się Jezusa przedstawiać na modłę królów z tego świata, jako siedzącego na wyniosłym tronie, odzianego w purpurę i gronostaje z potrójną koroną na głowie i berłem w ręku. Tym sposobem te – najczęściej nieudane – realizacje eksmitują Jezusa z realnego świata i odsyłają do krainy kiczu i bajki. Zapomina się przy tym, a może celowo nie chce się pamiętać, że królewska władza Jezusa to nie despotyczne samodzierżawie. Jezusowa, Boża „wszechmoc najpełniej przejawia się w łasce przebaczenia”. Taki król, jak na ziemskie standardy, jest władcą słabym. Zamiast zabijać i niszczyć, chce ożywiać i ocalać. Dzieje się tak, gdyż Jezus nie potrafi niczego i nikogo znienawidzić. Nie potrafi przecież zmienić swego nastawienia do rzeczywistości. Dlatego jest Bogiem. Taka jest Jego natura, nie może „zaprzeć się samego siebie”.

„Bóg jest miłością”, miłością jest również Syn Boży, który mówi: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca”. Nie ośmieszajmy Jezusa, przedstawiając Go w formie nieudanej lalki z nieudanego przedstawienia. „On jest obrazem Boga niewidzialnego (...), On jest przed wszystkim i wszystko w Nim istnieje”. On, „król żydowski”, jest tym, który „uwolnił nas spod władzy ciemności” – strachu przed Bogiem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2022