Konfesjonał Europy

W ostatnich tygodniach światowe media informowały o zamknięciu kościoła parafialnego w Medziugorju oraz o ostatecznym rozrachunku Stolicy Apostolskiej z dokonującymi się tam ponoć objawieniami. Sprawdziliśmy, jak się sprawy mają.

03.11.2009

Czyta się kilka minut

Zrozumiała jest ostrożność Kościoła wobec trwających wciąż objawień. Mniej zrozumiała jest natomiast krytyka Medziugorja. Większość wysuwanych zarzutów można albo podważyć, albo postawić także objawieniom już uznanym.

Po raz pierwszy Gospa (po chorwacku "Pani"), jak nazwali ją widzący, ukazała się 24 czerwca 1981 r. na zboczu góry Crnica koło małej wioski Medziugorje w Hercegowinie. Następnego dnia zaczęła rozmawiać z szóstką młodych Chorwatów: Ivanką Ivanković (l. 15), Mirjaną Dragićević (l. 16), Vicką Ivanković (l. 16), Ivanem Dragićević (l. 16), Mariją Pavlović (l. 16) i Jakovem Čolo (l. 10). Zjawa przedstawiła się jako Błogosławiona Dziewica Maryja. Te rozmowy trwają do dziś, choć ich częstotliwość ulegała zmianie. W pierwszych latach Gospa ukazywała się codziennie, zwykle ok. godziny 18, przekazując światu przesłanie wzywające do budowania pokoju między ludźmi i Bogiem poprzez modlitwę, post, spowiedź, czytanie Pisma Świętego i Eucharystię. Od 1 marca 1984 r. poprzez widzącą Mariję Pavlović przekazuje krótkie orędzia raz w tygodniu, a od

25 stycznia 1987 r. - raz w miesiącu.

Ta swoista comiesięczna katecheza dla świata ma trwać, dopóki wszyscy widzący nie otrzymają po dziesięć tajemnic. Troje z nich - Jakov, Mirjana i Ivanka - ma już komplet tajemnic, pozostali otrzymali dziewięć i czekają na ostatnią. Objawienia trwać będą jednak nadal: Gospa zapowiedziała, że z widzącymi będzie się spotykać raz w roku do końca ich życia. Co do treści tajemnic wiadomo jedynie, że nie wszyscy widzący otrzymali takie same - niektóre mogą dotyczyć osobiście osoby, która je otrzymała. Publicznie wybranych dziesięć tajemnic ma ujawnić Mirjana. Na razie wiemy jedynie, że pierwsze dwie tajemnice są ostrzeżeniami dla świata, a trzecia ma wskazywać na widoczny znak, który pojawi się na Górze Objawień jako potwierdzenie objawień. Pozostałe siedem tajemnic to zapowiedzi trudnych wydarzeń, które są konsekwencjami grzechów ludzi na całym świecie. Dotkliwość tych wydarzeń może jednak ulec złagodzeniu dzięki modlitwom i postom. Widzący twierdzą, że tak się już stało z siódmą tajemnicą.

Ani długotrwałość zjawiska, ani fakt przekazywania tajemnic nie są czymś nowym dla objawień maryjnych. Przypomnijmy choćby trwające przez wiele lat zamieszanie wokół trzech tajemnic fatimskich. W ubiegłym roku Kościół oficjalnie potwierdził nadprzyrodzony charakter objawień we francuskim Laus - w tej alpejskiej wiosce Maryja pokazywała się prostej wieśniaczce przez 54 lata aż do jej śmierci.

Jako nowość (znak czasu?) można natomiast odczytywać fakt, że ani jeden z widzących nie wybrał życia zakonnego, tak jak to zwykle działo się w przypadku innych objawień. Wszyscy założyli rodziny i mają dzieci. Dwójka z nich mieszka poza Medziugorjem - Mirjana we Włoszech, a Ivan w USA.

Oczywiście nie jest łatwo przyjąć, że ci sympatyczni Chorwaci, nie różniący się niczym szczególnym od innych pobożnych ludzi, tak po prostu codziennie rozmawiają z Maryją, pytając np. ją, kiedy się urodziła (ponoć

5 sierpnia), co sądzi o wyznawcach prawosławia i islamu (pytanie uzasadnione wieloreligijną specyfiką Bałkanów jako miejsca objawień). Od razu podajmy odpowiedź Gospy, gdyż wokół niej narosło wiele nieporozumień: "Powiedz wszystkim, że to wy jesteście podzieleni na ziemi. Muzułmanie i prawosławni, z tego samego tytułu, co katolicy, są równi przed Moim Synem i przede Mną; wszyscy jesteście moimi dziećmi. Oczywiście wszystkie religie nie są równe, ale ludzie są równi przed Bogiem (...). Nie wystarczy należeć do Kościoła katolickiego, aby zostać zbawionym". Teologiczne znaczenie tej odpowiedzi można, jak sądzę, obronić w świetle nauki Soboru Watykańskiego II.

Nasze zrozumiałe trudności wskazują na kłopot bardziej fundamentalny - na trudności z przyjęciem wszystkich konsekwencji Wcielenia, np. że sama Boskość wkroczyła w zwykłość codzienności Nazaretu, podważając proste schematy w kwestii podziału rzeczywistości na sferę sakralną i świecką. Możliwe, że taki właśnie jest zamiar Boga co do objawień prywatnych - stawiać nas w zakłopotaniu i nieustannym pytaniu o wiarę w Jego radykalną bliskość.

Medziugorje szybko zaczęło przynosić zdumiewające owoce. W wielu krajach rozwija się ruch modlitewny. Organizowane są spontaniczne pielgrzymki. Wyrosłe na duchowości tego miejsca stowarzyszenie Cenacolo, zajmujące się pomocą uzależnionym, otrzymało w październiku oficjalne zatwierdzenie przez Kościół na prawie papieskim.

Jak wynika ze statystyk, Medziugorje w 2007 r. odwiedziło 2 miliony pielgrzymów, z których milion sześćset tysięcy przystąpiło do Komunii. Wielu przeżywa tu nawrócenia i odmienia swoje życie. Jak podają świadectwa, zwłaszcza kapłanów, których co roku przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy, pielgrzymi odnajdują sens swojego powołania. Medziugorje to konfesjonał Europy.

Owocem Medziugorja stał się także słynny już konflikt między opiekującymi się tą parafią franciszkanami a poprzednim biskupem Mostaru Pavlo Żaniciem. Początkowo przychylny objawieniom, po kilku miesiącach zmienił zdanie i od tego czasu publicznie podważał ich wiarygodność, podobnie jak jego następca - bp Ratko Perić. Obaj jednak nie zdecydowali się skorzystać ze swojej biskupiej władzy i wydać urzędową decyzję.

Oficjalne stanowisko ogłosiła natomiast w 1991 r. powołana przez Stolicę Apostolską trzy lata wcześniej komisja Konferencji Episkopatu Jugosławii, stwierdzając, że "opierając się na rezultatach dotychczasowych badań, nie jest możliwe stwierdzenie objawień o charakterze nadprzyrodzonym".

Sprawa prawdziwości objawień pozostaje zatem otwarta. Kościół jednak jest świadom potrzeby duszpasterskiej opieki nad pielgrzymami, tak "aby zarówno w Medziugorju, jak i we wszystkich dziełach wypływających z inspiracji medziugorskich zachęcano do nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny zgodnie z nauczaniem Kościoła" (tzw. oświadczenie zadarskie).

Opublikowane w 1996 i 1998 r. w odpowiedzi na pytania biskupów dwa listy ówczesnego sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, abp. Tarcisio Bertonego, powtarzają treść oświadczenia zadarskiego, dodatkowo wzywając, by w Kościołach lokalnych nie organizowano oficjalnych pielgrzymek do Medziugorja.

Takie pielgrzymki mogłyby być bowiem odbierane jako potwierdzenie objawień, co byłoby sprzeczne ze stanem faktycznym. Nie oznacza to wszak, że do słynnej wioski w Hercegowinie nie można pielgrzymować prywatnie.

Zarzuty stawiane pod adresem objawień są albo niedostatecznie uzasadnione (np. nieścisłości w wypowiedziach wizjonerów), albo nieprawdziwe (zarzut, że Gospa pojawia się "na żądanie"). Niektóre z nich (np. sensacyjność związaną z tajemnicami czy "pouczanie" hierarchów przez Gospę) równie zasadnie można postawić uznanym objawieniom, np. w Fatimie. Najpoważniejszy zarzut dotyczy początkowej niesubordynacji franciszkanów wobec miejscowego biskupa, przypomnijmy jednak, że kłopoty z dyscypliną minęły i obecnie biskup jest zadowolony z funkcjonowania parafii w Medziugorju.

Nawiasem mówiąc, owo trudne docieranie się wewnętrznych struktur w Kościele może być znakiem, że kończą się czasy, w których natychmiastowe, bezdyskusyjne i bezwzględne posłuszeństwo traktowane było jako najważniejsza wartość religijna. Dyscyplina jest niezbędna do funkcjonowania Kościoła w świecie, ale nie stanowi wartości samej dla siebie i ma też granice (np. uczestniczenie w działaniach niszczących wyraźne dobro).

Wiara Kościoła opiera się na publicznym objawieniu się Boga, zakończonym wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła. Zawarte jest ono w Piśmie Świętym i Tradycji, i przekazywane oraz zachowywane dzięki sukcesji apostolskiej i żywej wierze wiernych. Objawienia prywatne nie są niezbędną częścią tej wiary - nikt nie ma obowiązku w nie wierzyć. Kościół oficjalnie wypowiada się o nadprzyrodzonym pochodzeniu niektórych z nich, jeśli rozpozna je jako swoje orędzie wypowiedziane w danym momencie dziejowym na sposób przynoszący wierzącym pożytek. Jest to możliwe, gdyż zarówno objawienie publiczne, jak i prywatne ostatecznie rozpoznaje się "po owocach". Dlatego wierzymy Ewangelii, że rozpoznajemy w niej źródło i fundament naszego dobra.

Znamienne, że bliski współpracownik Benedykta XVI, wiedeński metropolita kard. Christoph Schönborn, zdecydował się niedawno publicznie wypowiedzieć na temat objawień i ich skutków w Kościele: "Owoce te są ewidentne, wprost namacalne. To właśnie w naszej diecezji, ale też i w innych rozlicznych miejscach stwierdzam łaski nawrócenia, łaski życia i wiary nadprzyrodzonej, powołań, uzdrowień, odkrywania Sakramentów, spowiedzi. Fakty te nie mogą prowadzić do błędu. Z tego to właśnie powodu, ze względu na te dobre owoce, mogę jako biskup sformułować osąd moralny. A ponieważ Jezus powiedział, że mamy osądzać drzewo na podstawie jego owoców, czuję się w obowiązku powiedzieć, że drzewo to jest dobre".

Można zatem zaryzykować twierdzenie, że kościelny los Medziugorja jest właściwie przesądzony. Jeśli nie wydarzy się coś, co wyraźnie podważy wiarygodność objawień, Kościół prędzej czy później skłonny będzie je uznać. W przeciwnym razie musiałby wytłumaczyć, skąd się bierze w tym miejscu tak wiele dobra. Czy źródłem nawróceń wielu ludzi na całym świecie może być złudzenie, a tym bardziej - kłamstwo? Czy fikcja może być aż tak płodna? Jeżeli tak, to czy nie podkopujemy tym samym podstaw zdumiewającej płodności samego Kościoła?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2009