Kluzik, bój się Boga!

Trzeba mieć coś stałego.

07.09.2014

Czyta się kilka minut

Trzeba mieć coś stałego. Fundament, kotwicę. Doceni to najbardziej ten, co przez całe życie płynął niby niedopałek w rynsztoku.

Ja właśnie swoją kotwicę odnalazłem. To szkoła! Od czasu, gdy usłyszałem pierwszy dzwonek, upłynęło prawie 40 lat. Upadały i odradzały się imperia, systemy polityczne brali diabli, znikały i powstawały kraje. Zmieniało się wszystko. Tylko szkoła ciągle jest taka sama. Wystarczy, że przekroczysz próg, zaraz wleziesz nie tam, gdzie trzeba, i zrobisz coś, czego robić nie należy.

– Która klasa?

– Ic.

– Dzwonek słyszeli?

– Nie słyszeli.

– Nie słyszeli, bo dzwonka nie było! Proszę nie wystawać na korytarzu. Tu się odbywa wf!

W szkole nie masz prawa wystawać ani na milimetr. Czy masz krótkie majtki, czy siwiznę na skroniach, szkoła zawsze postawi cię do kąta.

Rząd oczywiście – jak zwykle – trzyma ze szkołą. Minister Kluzik-Rostkowska kazała wydrukować bezpłatny elementarz dla I klasy. Składa się on z czterech części („Jesień”, „Zima”, itd. do „Lata”) i regulaminu użytkowania. Regulamin jest odczytywany dzieciom i rodzicom na pierwszej lekcji.

Regulaminu nikt nie rozumie. Ale gdyby usiąść i przeczytać go kilka razy z rzędu na głos, wychodzi, że za zgubioną „Jesień” trzeba oddać pani Kluzik 4 złote i 34 grosze. Pozostałe pory roku są w tej samej cenie.

Bez elementarza ani rusz. A po elementarz trzeba zgłosić się do biblioteki. Bibliotekarkę, naturalnie, wezwali na zebranie w urzędzie dzielnicy. Rodzice, wszyscy w wieku produkcyjnym, zamiast pracować, zarobić 4,34 pln i iść do księgarni po książkę, czekają pokornie w kolejce.

Minister Kluzik się tym nie przejmuje, bo skoro daje książki za darmo, to uważa, że rodzice pracować nie muszą. Kiedy resort oświaty wydrukuje już bezpłatne książki dla wszystkich klas – Polska pogrąży się w kryzysie. Wszyscy dorośli będą stali przed drzwiami szkolnych bibliotek. Potem zostaną zaaresztowani przez ministra Szczurka za niepłacenie podatków. Podatki trzeba płacić, żeby minister Kluzik miała na darmowe podręczniki, po które trzeba stać w kolejkach...

Uwielbiam szkołę. Mój żal wzbudzają tylko młodzi, ambitni nauczyciele. Chcą być mili, znają na pamięć imiona swoich uczniów i jeszcze nie nauczyli się podnosić głosu. Ale – jestem tego pewny – system ich zmieni. Nauczyciele zarabiają mało, za to spędzają w pracy niewiele godzin i mają długie wakacje. Podczas wakacji siedzą w domach i dla rozrywki czytają Kartę Nauczyciela. Na wyjazd do Egiptu ich nie stać. Wygląda na to, że system preferuje leniuchów o ograniczonych aspiracjach. Ci, co chcą dużo pracować i dużo zarabiać, mają pod górkę. W szkole (pamiętamy?) nie wolno wystawać ani na milimetr.

Plan lekcji! Pierwszoklasista ma dużo „ew”, co rozszyfrowuje się jako „edukacja wczesnoszkolna” i nie należy jej mylić z wf (który, jak już wiemy, odbywa się na korytarzu). Wf jest dwa razy w tygodniu, tak samo jak angielski oraz religia. Rok szkolny rozpoczyna się wymarszem na mszę świętą. Ateiści i innowiercy mogą wówczas wesoło bawić się w świetlicy, co naraża Kościół powszechny na utratę wiernych. Zajęć komputerowych jest tylko godzina, tak samo jak zajęć z ekologii. Pal sześć!

Gorzej, że z angielskim może być różnie. Zajęcia są, ale podręczników nie ma. Kupić nie wolno. Kupi je szkoła. Państwo zaoferowało na takie wydatki pięć dych na ucznia. Tyle że pieniędzy zapomniało przesłać. Kiedy prześle?

– Bóg raczy wiedzieć – mówi szczerze pani z biblioteki, która właśnie wróciła z zebrania.

No bójcie się Boga! Kluzik!

W tym stanie rzeczy, w opatrzności jedyna nadzieja. Tylko dzięki niej dzieci mają szansę na nawiązanie jakiejkolwiek konwersacji w obcym języku.

– Hello, I am John! – zagai ktoś w londyńskim metrze.

– Hello, I am Roman Catholic! – odpowiedzą.

Ateiści i innowiercy będą musieli poradzić sobie sami.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2014