Kłopoty z piecuszkiem

29 kwietnia. Polskie drogi pod koniec kwietnia wyglądają olśniewająco.

14.05.2016

Czyta się kilka minut

Piecuszek (Phylloscopus trochilus) / Fot. KINA / EAST NEWS
Piecuszek (Phylloscopus trochilus) / Fot. KINA / EAST NEWS

Każde drzewo ma swój indywidualny, osobny odcień zieleni. Poważna zieleń kasztanowca, oliwkowa topoli i świeża drobnych, mechatych listków brzozy. Mocne, ale nieśmiałe jak dzieci są dęby z gołymi gałęziami. Drogę ocienia niezbyt gęsta żaluzja pni, światło bez trudu przechodzi przez ażury koron. Koło domów migocą oślepiającą bielą owocowe drzewa. Na mazowieckich polach świeci już jaskrawą plamą rzepak. Harmonia przyrody kontra chaos ludzkich osiedli. Znajdź dwa identyczne domy. Znajdź identyczny kolor elewacji. Znajdź jakąś logikę, spójność i porządek.

1 MAJA. Las przecięty żyłkami ścieżek rowerowych. Łąki, jeziora, jednorodne skupiska drzew. Najstarszy holenderski Park Narodowy Hoge Veluwe bardziej przypomina nasze parki niż Puszczę Białowieską. A w jego sercu galeria Kröller-Müller Museum. Przyrodę mamy w Polsce wspaniałą, miejscami jeszcze zupełnie pierwotną, ale tu w uporządkowanej, bezpiecznej zieleni mieści się świątynia sztuki. Corot, Millet, Monet, Renoir, Gauguin, Seurat, Picasso, Mondrian. Blisko trzy setki prac van Gogha, a wśród nich dwa niepozorne płócienka: „Gniazda ptaków” z 1885 r. Do brata Theo, swojego anioła stróża i mecenasa, malarz pisał: „wydaje mi się, że docenią je uważni obserwatorzy przyrody ze względu na kolory mchu, suchych liści i traw, gliny”. Rozpoznaję dziwną jajowatą konstrukcję w kształcie torby – to pewnie dzieło raniuszka. Drobna kula z mchu – gniazdo strzyżyka, a spleciona z gałęzią czarka była domem dla rodziny wilg. Strzyżyka i wilgę van Gogh uważał za prawdziwych artystów.

3 MAJA. F. zaraził się szczególnie agresywną formą Birding Compulsive Disorder, czyli wymyśloną przez amerykańskiego pisarza i ptasiarza Petera Cashwella nerwicą ptasią. To taki niby-zespół chorobowy, który objawia się tym, że miłośnik ptaków porzuca najpilniejsze zajęcia, przerywa rozmowy i zatrzymuje samochód na środku skrzyżowania, kiedy zobaczy ciekawy gatunek. Parę lat temu razem z F. przypadkiem znaleźliśmy pisklę sowy w jednym z warszawskich parków. Puchata kulka siedziała na trawniku i przenikliwym piskiem wzywała rodziców. Ale F. nie oszalał jeszcze wtedy na punkcie ptaków.

Na ostatnie urodziny dostał lornetkę, na święta kompaktowy aparat z dużym zoomem, a z nastaniem wiosny zaczął się atak BCD. F. ma piękny dom na Kaszubach, kawał łąki ze spacerującymi żurawiami i zarośnięte oczko wodne, na którym lubią przysiadać cyraneczki. Teraz krąży po okolicznych krzakach, obserwuje, fotografuje, studiuje atlas. Podziwiam jego zapał i to, jak szybko robi postępy. Proszę o e-maile ze zdjęciami i oznaczeniami gatunków. I dostaję takie piękne komentarze: „To kopciuszek? Odlatywał ode mnie, lornetą wyhaczyłem wtedy rdzawo-czarny tyłek”. Zawsze wiedziałem, że F. ma oko do szczegółu, ale w tym jednym zdaniu jest cała istota kopciuszkowatości. Rdzawo-czarny tyłek. Albo to: „Kukułka? Mniej więcej stamtąd coś kukało, jak to ze zdjęcia odleciało, to kukanie ustało. Podejrzewam kukułkę po tym zadartym kuprze”. Na zdjęciu kukułka jak się patrzy, z podniesionym ogonem i opuszczonymi skrzydłami.

Oczywiście zdarzają się jeszcze pomyłki: „Coś na kształt sikorki ubogiej?”. Na zdjęciu jest kapturka, bardziej szara i wysmukła. Czarna czapeczka u obu gatunków może zmylić. Sikora jest raczej brązowa, ma proporcjonalnie większą głowę. Te drobne ptaki mogą być bardzo frustrujące na początku. Szczególnie te zupełnie niecharakterystyczne jak żółtawe maleństwo w trzcinach. F. pisze: „Trzcinniczek. Co Ty na to?”. Mnie to wygląda na piecuszka. Drobniejszy dziób, wyraźniejszy jasny pasek na oczach, żółte nogi. Co piecuszek robi w trzcinach? Trudno powiedzieć, ptaki mają tę wspaniałą właściwość, że mogą pojawić się wszędzie. Dzielę się swoim spostrzeżeniem, a F. odpisuje z udawanym zniecierpliwieniem: „Daj Ty spokój z tym piecuszkiem – te wszystkie zgniłozielonkawe mikrusy są identyczne”. Pozornie tak, ale obaj wiemy, że jednak troszkę się różnią.

4 MAJA. Kopciuszek ze zdjęcia F. materializuje się na dachu Urzędu Dzielnicy Żoliborz. Siedzi na antenie i z perspektywy ulicy jest po prostu czarnym punkcikiem. Nikt nie podnosi głowy, kiedy zdziera gardło. Jego trel rozpoczyna się przedziwnym zgrzytem, jakby zapiaszczył sobie gardło. Widzę, jak co minutę zmienia pozycję, tak by słyszeli go wszyscy konkurenci w okolicy. To jego teren i nie odda go bez walki. Taki mały ptaszek, a zdobył Urząd. Po ukraińsku nazywa się horychwistka czorna – paliogonka czarna, od rdzawego jak płomień ogona, którym nieustannie podryguje, jakby wiecznie czymś zniecierpliwiony.

8 MAJA. Wstaję o 5.40, jest już zupełnie jasno i całkiem ciepło. W parku harmider ptasich głosów. Na brzegu glinianek komplet wędkarzy przycupniętych jak czaple. Cierpliwie i w milczeniu czekają na przepływające ryby. Obchodzę znajome miejsca, w klonowej dziupli przy ścieżce jak co roku słychać nawoływanie szpaczych piskląt. Z pękniętej topoli wyprowadził się pełzacz, pusta wydaje się też dziupla dzięcioła dużego. Czekam cierpliwie przy mirabelce i kiedy mam już ruszyć dalej, do złamanego konara wchodzi ostrożnie modraszka z gąsienicą w dziobie. Wylatuje szybko i bez wahania. Wiosna jest bardzo krótka, wszystko zmienia się z tygodnia na tydzień. W połowie czerwca zamilknie większość ptasich śpiewaków, pisklęta podrosną i będą się kryć w koronach drzew.
Przed drapieżnikami i okiem lornetki. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2016