Jonathan Harvey: "Passion and Resurrection"

Pasja to muzyczne świadectwo śmierci i zmartwychwstania, zwycięstwa dobra nad złem. Początkowo - pełniąc funkcję swoistej ewangelii w obrazkach - pomagała wierzącym zrozumieć tajemnicę Chrystusowej ofiary. Później stała się nieodłącznym elementem roku liturgicznego, artystycznie coraz bardziej wyrafinowanym i skomplikowanym.

20.02.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Dramat, który najpierw rozgrywał się w kościołach, dzięki powodzeniu dzieł Jana Sebastiana Bacha na stałe zawładnął muzyczną świadomością bywalców sal koncertowych. Wystarczy przywołać utwory Jonathana Harveya, Sofii Gubaiduliny, Arvo Pärta, Krzysztofa Pendereckiego czy Wolfganga Rihma, by stwierdzić, że zainteresowanie tą formą nie słabnie.

Komponując w 1981 r. “Passion and Resurrection", ten pierwszy sięgnął do angielskiego przekładu średniowiecznych tekstów Pasji zachowanych w benedyktyńskim klasztorze Monte Cassino oraz St. Benoit sur Loire we Fleury. Dwanaście scen przeznaczonych na głosy solowe, zespół wokalny i orkiestrę kameralną zakomponował w proste formy o melicznym rysunku zbliżonym do recytatywu. Podejmując próbę dotarcia do źródeł misteryjnego dramatu, niemal odarł historyczną formę z instrumentalnych partii, dając muzykom nieco swobody tylko w interludiach. Na pierwszym planie pozostawił tekst - radzi więc uważnie słuchać śpiewaków, aby nie uronić ani słowa. Ma w tym pomóc brak warsztatowych fajerwerków: ot, połączenie średniowiecznego chorału z reminiscencjami protestanckich hymnów i hinduskich skal, wszystko umieszczone w aurze szorstkich klasterów, atonalnych melorecytacji i niepokojących sekwencji dętych blaszanych.

Dzieło Harveya nie przypomina zatem monumentalnych Pasji przeszłości. Ta muzyka jest intymna, niezwykle osobista, prosta. Dramaturgiczne napięcia często są obecne tylko na poziomie tekstu. Pozornie, bo Harvey w swojej religijnej wędrówce idzie dalej. Przez wprowadzenie śpiewu kongregacji wiernych w kluczowych momentach Pasji, zbliża jej metafizyczny wymiar do słuchacza, który staje się odpowiedzialny za wydarzenia na Golgocie. Być może dlatego niedoskonała pod względem intonacyjnym interpretacja BBC Singers oraz Sinfonii 21 pod batutą Martina Neary’ego nie razi. Perfekcja wykonania została bowiem zastąpiona szczerym wyznaniem wiary muzyków.

Zawieszony między liturgią Kościoła anglikańskiego a buddyzmem, Harvey od lat z powodzeniem miesza w postmodernistycznym kotle globalnej religii. Dla wielbicieli muzyki Anglika, skąpanej w osobliwym mistycyzmie, nagranie “Passion and Resurrection" może stać się znakomitą okazją do rozliczenia się z własną religijnością. Dla jej przeciwników będzie kolejnym przykładem muzyki miałkiej, żerującej na religijnych doznaniach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Muzykolog, publicysta muzyczny, wykładowca akademicki. Od 2013 roku związany z Polskim Wydawnictwem Muzycznym, w 2017 roku objął stanowisko dyrektora - redaktora naczelnego tej oficyny. Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2005