Jeszcze większa wasalizacja „przystawek"

O co chodziło premierowi, gdy decydował się wyrzucić z rządu Andrzeja Leppera? Jako żywo, nie musiał tego robić, bo Lepper i tak był skompromitowany, za to akcja CBA to była dopiero "kompromitacja w przygotowaniu". Jeśli chciał zerwać koalicję, powinien był nie zachęcać posłów Samoobrony do pozostania (bez Leppera). Jeśli zaś chciał ją utrzymać, powinien był później nie zwalniać Janusza Osucha (człowieka Samoobrony) z ARiMR. Podobnie i w stosunku do drugiego koalicjanta: chcąc go zatrzymać w koalicji, premier powinien był nie anulować rozporządzenia ministra Giertycha o nowym kanonie lektur szkolnych, jak też nie usuwać z UKIE Daniela Pawłowca (człowieka LPR).

31.07.2007

Czyta się kilka minut

Owszem, patrząc z niepolitycznej perspektywy, łatwo uwierzyć, że w ARiMR panowały "niekompetencja i nepotyzm", lecz przecież nie pojawiły się one z czwartku na piątek. Owszem, było rzeczą kuriozalną zastępowanie Gombrowicza Dobraczyńskim, ale wiadomo, że w innych okolicznościach politycznych Gombrowicz by się nie ostał. Tak, pan Pawłowiec nie nadawał się na wysokie stanowisko w instytucji definiującej polską politykę unijną, ale przecież nie nadawał się już w dniu nominacji.

Coś niecoś mogą nam podpowiedzieć sondaże wyborcze. Wynika z nich, po pierwsze, że startując samodzielnie Liga nie wchodzi do Sejmu, zaś wspólna lista Ligi z Samoobroną pozwala im nieznacznie tylko przekroczyć próg. Po drugie, tydzień, jaki upłynął od zapowiedzi powstania wspólnej partii Ligi i Samoobrony (LiS) o połowę zmniejszył poparcie dla niej.

Wynikałoby z tego, że spychanie "przystawek" do kąta opłaca się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jeśli LPR i Samoobrona nie wytrzymają tych upokorzeń i trzeba będzie robić przyspieszone wybory, PiS się na to zgodzi. Ale widać, że przystawki gotowe są znieść każde upokorzenie. To jest dla premiera ewidentny zysk, bo w tym nierównym i tak układzie "przystawki" ważą coraz mniej.

Po przyspieszonych wyborach PiS raczej przeszłoby do opozycji i być może jest to dla jego prezesa dość kusząca opcja. Bo co by się stało, jeśli do wyborów by wkrótce nie doszło, w końcu trzeba by się pozbyć koalicjantów i zacząć po prostu rządzić? Wydaje się, że to jest perspektywa, której premier się lęka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2007