Jeśli zostaniesz księdzem

To Duch Święty uczynił wielkich świadków wiary ze strachliwych, słabo rozumiejących Mistrza apostołów. Ich wkład polegał na tym, że poszli i mimo wszystkich trudności wytrwali.

04.05.2013

Czyta się kilka minut

 /
/

Informacja sprzed roku: „Hiszpańskie portale społecznościowe podbija nietypowa reklama przygotowana przez miejscowy episkopat. »Jeśli zostaniesz księdzem, na pewno nigdy nie stracisz pracy. Zawsze będziesz mieć jej pod dostatkiem. Być może nie będziesz opływał w dostatki, ale za twój trud, jeśli jeszcze nie za życia, to z pewnością po śmierci odpłacą ci sowicie«”.


Młodzieńcze! (Taką inwokacją rozpoczynały się za moich młodych lat tzw. „materiały powołaniowe”).

Młodzieńcze, ostrzegam cię:

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo cię przeraża świat z bezrobociem, okrutną rywalizacją, walką wszystkich ze wszystkimi...

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo tęsknisz za obecnością dobrotliwego, mądrego ojca, którego spodziewasz się znaleźć w osobie księdza biskupa...

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo pociąga cię perspektywa życia wśród ludzi złączonych wzniosłymi ideałami braterstwa i solidarności, ludzi wolnych od pychy, od osobistych, wygórowanych ambicji i od podejrzliwości...

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo pociąga cię bezpieczeństwo gwarantowane przez wielką, międzynarodową, dobrze działającą organizację, czyli Kościół...

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo seminarium wydaje ci się najprostszą drogą wymknięcia się z rodzinnego domu, całej jego mizerii i trosk codziennych...

Jeżeli chcesz zostać księdzem dlatego, że boisz się kobiet, że wątpisz, by któraś mogła cię naprawdę pokochać, a jeśli nawet, to i tak byś nie sprostał jej oczekiwaniom...

Jeśli chcesz zostać księdzem w nadziei, że urząd i strój duchowny zapewnią ci szacunek i życzliwość otoczenia...

Jeśli chcesz zostać księdzem, bo widzisz siebie w roli tego, który poucza innych, gani, chwali i osądza, sam pozostając poza zasięgiem krytyki...

Jeśli chcesz być księdzem, najchętniej misjonarzem w jakimś biednym afrykańskim kraju, dlatego że ty, dotąd zawsze słabszy i gorszy od innych, będziesz mógł – jako silny „z urzędu” – pochylać się nad słabszymi od ciebie, być dla nich kimś wielkim i ważnym...

Jeśli w stronę kapłaństwa popycha cię (skrywane nawet przed sobą) marzenie o karierze kościelnej, jeśli w marzeniach widzisz siebie w biskupiej mitrze, todze profesorskiej albo na fotelu w dostojnym watykańskim biurze...

...jeśli dlatego chcesz zostać księdzem, to mój drogi Młodzieńcze, mocno puknij się w czoło, nim zapukasz do bram seminarium. Księdzem może zostaniesz, a nawet, być może, twoje marzenia się spełnią, lecz, niestety, ty nie poczujesz się spełniony. Wprost przeciwnie, czeka cię frustracja. Z czasem powiększysz grono księży zgorzkniałych, wiecznie niezadowolonych, rozczarowanych, cierpiących, bo niedocenionych i nie dość kochanych, którzy cierpią widząc sukcesy innych, którzy wszystko i wszystkich zjadliwie krytykują, zawsze przeciwni każdej inicjatywie, która nie jest ich inicjatywą.


Jeśli jednak już jesteś klerykiem, czy nawet księdzem, i w podanym wyżej przeglądzie motywacji odnajdujesz własne skryte myśli – nie uciekaj. Droga do kapłaństwa i droga kapłańska ma swoje etapy. Nawet początkowa motywacja pójścia za Jezusem u samych apostołów nie była najwyższego lotu.

Pierwszy impuls niekoniecznie musi być bardzo głęboki i nadprzyrodzony. Może być ziemski lub „mieszany”, nie za bardzo klarowny, nawet dziecinnie śmieszny. Ten pierwszy motyw zwykle bywa zbyt mizerny, by wystarczająco motywował całe dalsze życie. To Duch Święty uczynił wielkich świadków wiary ze strachliwych, słabo rozumiejących Mistrza apostołów.

Ich wkład polegał na tym, że poszli i mimo wszystkich, wewnętrznych i zewnętrznych trudności wytrwali. Seminarium dla przygotowujących się do bycia księżmi musi być tym, czym Wieczernik w dniu Zielonych Świąt był dla apostołów: miejscem bardzo radosnym. Gorzej z tymi, którzy nie potrafią się wydostać poza ramy swej pierwszej, pomylonej motywacji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2013