Ks. Michał Heller: refleksje homiletyczne
Czytaj więcej: ks. Michał Heller - refleksje homiletyczne
I nie wiadomo, który wygrałby w tym rankingu. Bo można pałać miłością do pieniądza, ale można także płacić pieniędzmi za miłość. Zostawmy dzisiaj na boku temat pieniądza i zastanówmy się nad miłością.
Po przeczytaniu fragmentu Listu św. Pawła do Koryntian, nie można mówić o czymś innym, jak tylko o miłości. To jest wielki Pawłowy hymn o miłości.
Pomyślmy o miłości pięknej. O niej także bardzo wiele się mówi. Każdy kiedyś kogoś kochał. To wspaniała rzecz – dać siebie samego komuś w prezencie. Ale nawet w bardzo wzniosłej miłości jest wiele samolubstwa, własnego interesu. I niekiedy tak się dzieje, że ten własny interes zaczyna dominować, i wówczas, gdy mija pierwsza faza fascynacji drugą osobą, zaczyna się stopniowe odejście, a życie dwojga ludzi nie jest już razem, ale obok siebie.
Bo miłość, żeby przetrwała i w pełni rozkwitła, wymaga cierpliwości, poświęcenia i ofiary. To są słowa z listu św. Pawła z dzisiejszego czytania:
Miłość cierpliwa jest,
Łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego…
Wszystko znosi,
Wszystko przetrzymuje...
Nie chodzi więc o chwilę uniesienia, porywu czy oczarowania. Jeśli tylko do tego miłość się ogranicza, to wszystko potem mija i zostaje rozgoryczenie i zawód. Chodzi o taką miłość, która potrafi przetrwać wszelkie próby. Taka miłość jest oczywiście wielkim darem. Ale darem, nad którym trzeba się dobrze napracować. Bo dar z własnego życia nie jest sprawą łatwą.
Jeżeli tak pomyślimy i tak spojrzymy na ludzką miłość, to staje się zrozumiałe, dlaczego Bóg wymaga miłości do siebie. To jest przecież największe przykazanie: będziesz miłował Pana Boga z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich sił. Nie można oczywiście nakazać sobie, by zapałać uczuciem do Boga, tak jak się niekiedy pała uczuciem do drugiego człowieka. Ale to nie jest istotne. Można oddać Bogu życie jeszcze bardziej niż się oddaje drugiemu człowiekowi. I właśnie tego On od nas wymaga i to się nazywa miłością Boga nade wszystko.
I niekoniecznie chodzi o to, żeby oddać życie dosłownie – by umrzeć dla Boga – chociaż może się zdarzyć, że i tego od nas Pan Bóg zażąda. Kiedyś ze zdziwieniem przeczytałem, że XX wiek przyniósł więcej męczenników, niż wszystkie poprzednie wieki od początku chrześcijaństwa. Ale nie o to chodzi, żeby od razu umierać za Boga. Chodzi o coś równie trudnego – żeby Mu podarować swoje życie i żeby to był dar z każdego dnia, każdej godziny, ażeby zawsze stawiać Go na pierwszym miejscu. Ale oddanie Bogu życia, stawianie go zawsze na pierwszym miejscu, to tylko początek, zalążek miłości. Posłuchamy ostatnich zdań z Pawłowego hymnu.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecinne.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz.
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak sam zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
A z nich największa jest miłość.
Rozejrzyjmy się dookoła. Drzewa, domy, ulice, inni ludzie, ja sam – ale to tylko odbicie. Mdły obraz, jakby w zwierciadle. Teraz trzeba wierzyć, mieć nadzieję i kochać. Kiedyś zwierciadło pęknie. I pozostanie miłość.
Od wielu lat w parafii rzymskokatolickiej pw. św. Maksymiliana w Tarnowie ks. prof. Michał Heller przewodniczy niedzielnym mszom św. o godz. 10:30 i wygłsza krótkie kazania, które gromadzą wielu stałych słuchaczy. Nagranie kazania wygłoszonego przez ks. prof. Hellera 3 lutego 2013 r. udostępniamy dzięki uprzejmości parafii pw. św. Maksymiliana.
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 115 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)