Imprezy na Downing Street: przyjdźcie z własną gorzałką

Pełną treść tzw. raportu Sue Gray opublikowano w Wielkiej Brytanii – to efekt dochodzenia parlamentarnego w sprawie imprez, które odbywały się w siedzibie premiera Borisa Johnsona podczas ścisłego lockdownu.

30.05.2022

Czyta się kilka minut

Premier Boris Johnson na konferencji prasowej po publikacji raportu Sue Gray, 25 maja 2022 r. / fot. pool getty/Associated Press/East News /
Premier Boris Johnson na konferencji prasowej po publikacji raportu Sue Gray, 25 maja 2022 r. / fot. pool getty/Associated Press/East News /

Sprawa jest dla niego wciąż politycznie groźna (w konkluzjach raportu mowa o „błędach w przywództwie i ocenie sytuacji”, za które „odpowiedzialność musi ponieść kierownictwo wyższego szczebla”). I choć Johnson jest na razie bezpieczny – aby stracił władzę, musiałoby tego chcieć 54 jego partyjnych kolegów i koleżanek – przedmiotem śledztwa policji jest jeszcze tuzin imprez.

Zostawiając jednak z boku polityczny wymiar skandalu, szczegółowy raport Gray jest ciekawym, niemal antropologicznym portretem kultury brytyjskiego spożywania alkoholu i imprezowania. To, co dla wielu Europejczyków z kontynentu jest dowodem na kultury owej brak – picie na umór, wielogodzinny kac, a przede wszystkim głośność i bezpośredniość zachowań imprezujących – przedstawia się z nieco innej perspektywy, jeżeli weźmiemy pod uwagę typową (bynajmniej nie anegdotyczną) angielską rezerwę i umiar, rządzącą na Wyspach w godzinach pracy.

Organizujący imprezy podczas lockdownu urzędnicy oraz wiedzący o nich, a czasem biorący w nich udział Johnson, nie tylko naruszyli jedną z najświętszych zasad brytyjskiego społeczeństwa – bycia fair w stosunku do innych – ale w dodatku uczynili to w sprawie, która, zdaniem zajmującej się brytyjskimi zwyczajami socjolożki Kate Fox, działa niczym „odgromnik” dla brytyjskiego umiaru (nie przypadkiem w angielskich pubach zawieszona zostaje nawet zasada stania w kolejkach; o kolejności obsłużenia decyduje zwrócenie na siebie uwagi barmana).

„Przyjdźcie z własną gorzałką” – brzmiała jedna z wiadomości wysłanych z zaproszeniem na imprezę przy Downing St. 10. Ale nawet dodatkowy, kulturowy wymiar alkoholu na Wyspach nie tłumaczy oczywiście łamania reguł lockdownu. Zasada bycia fair jest tu nadrzędna.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23/2022