Hillary jako Medea

Zaczyna się od Homera, gdy w „Odysei” młody Telemach ucisza Penelopę, która ośmieliła się zabrać głos w obecności tłumu zalotników: „Matko moja (...) Słowo do mężów należy”.

09.10.2018

Czyta się kilka minut

Mary Beard – uczona z Cambridge, badaczka i popularyzatorka historii starożytnej, autorka świetnej, wydanej i u nas „Historii starożytnego Rzymu”, a przy tym barwna postać brytyjskiego życia publicznego – ten właśnie fragment uczyniła punktem wyjścia pierwszego z dwóch wykładów, w których tropi greckie i rzymskie korzenie współczesnej mizoginii. Pokazuje kształtowanie się żywych do dziś wzorców i struktur kulturowych, wykluczających głos kobiecy z przestrzeni publicznej bądź bagatelizujących jego ­znaczenie, a także chroniących patriarchalny porządek.

Owszem, „dramat ateński w szczególności, a grecka wyobraźnia w ogóle wyposażają naszą wyobraźnię w całą serię obrazów niezapomnianych kobiet”. Tyle że nie są one wzorcami do naśladowania: „przedstawia się je jako uzurpatorki, a nie pełnoprawne władczynie. Przejmują władzę w sposób nieuprawniony, prowadzący do chaosu, nadwątlenia państwa, do śmierci i zniszczenia. Są potwornymi hybrydami, które w ogóle nie zaliczają się do kobiet w greckim rozumieniu”. Straszliwym uosobieniem tej ideologii jest Klitajmestra w „Agamemnonie” Ajschylosa. Amazonki, wzięte współcześnie na sztandary przez ruch feministyczny, też są – tłumaczy autorka – mitem męskim i przestrogą przed kobiecym zagrożeniem dla cywilizowanego świata.

Rozdział – realny, kulturowy i symboliczny – między kobietami a władzą pojawił się dawno i nie było w historii Zachodu epoki, w której by nie występował – pisze Beard. A pewien szczególnie drastyczny symbol kwestionowania rządów kobiet jest i dziś używany: to... obcięta głowa Meduzy. Otoczona wężowymi splotami krzycząca twarz ze sławnego obrazu Caravaggia zastępowana bywa twarzą Angeli Merkel czy Hillary Clinton. W pewnym zaś memie internetowym z czasów ostatniej kampanii prezydenckiej w USA ­przerobiono ­renesansową rzeźbę Benvenuta Celliniego: „scena, w której ­Perseusz-Trump wymachuje głową ­Meduzy-Clinton, z której kapie i sączy się krew, stała się elementem oswojonego amerykańskiego uniwersum dekoracji”, trafiła na T-shirty i kubki do kawy. Brrr... Bardzo to pouczająca książeczka i mam nadzieję, że Mary Beard rozwinie w ­przyszłości temat. ©℗

Mary Beard, KOBIETY I WŁADZA. MANIFEST, przełożyła Ewa Hornowska. Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2018, ss. 134.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 42/2018