Guzik „off”

Jestem wdzięczna Zuzannie Radzik ("TP" 10/2011) za przypomnienie w odpowiedzi o. Wacławowi Oszajcy ("TP" 9 i 11/2011), że w historiach dotyczących zachowywania celibatu istnieją nie tylko poświęceni wielkiej idei mężczyźni, ale również całe grono jakoś niepoświęconych wielkim ideom kobiet.

29.03.2011

Czyta się kilka minut

Albo może raczej: kobiet przypisanych ideom, których one sobie nie wybrały, a z którymi jedynie wedle zewnętrznych kryteriów jest im "do twarzy". Rozumiem fakt istnienia idei ofiarowywania życia Bogu, ale jednocześnie mam wrażenie, że pomaga ona chyba tylko męskiej stronie przypadków księżowsko-kobiecych. "On" zatem na podorędziu ma wielką ideę, "ona" - niewiele.

Nie chodzi chyba o licytację, która ze stron niedozwolonej relacji "składa większą ofiarę". Wydaje mi się, że sedno artykułu p. Radzik leży w tym, aby w ogóle spróbować dostrzec tę drugą połowę osób odnoszących rany w wyniku zbyt blisko zawiązanych relacji z księżmi. Dla mnie jedną z ważniejszych kwestii byłaby więc próba powiedzenia głośno, że dla tej kobiecej części "dramatu" tłumaczenie czegokolwiek wielką ideą niewiele pomaga.

Samotność księdza przydatna jest dla jego mobilności i dyspozycyjności. Mnie natomiast się wydaje, że stanowi czasem ciężar nie do udźwignięcia. Być może byłoby całkiem dobrze, gdyby nie fakt, że w gronie "wszystkich", dla których kapłan dokonuje ofiary ze swego życia osobistego, znajdują się kobiety. Dla nich zetknięcie z samotnością na skalę, jaka potrafi objawić się w życiu księdza, uruchamia naturalną chęć zostania "towarzyszką" kogoś takiego. Kobieta widzi człowieka samotnego i reaguje właściwie odruchowo. Kochająca żona, ofiarna matka, mądra wychowawczyni, opiekunka, która zawsze ma dużo czasu dla każdego - taka kobieta potrzebna jest wszędzie. Takimi przecież stworzył nas dobry Bóg. Jednak wobec księdza koniecznie należy, miłe panie, nacisnąć guziczek "off". Szkoda tylko, że ja ciągle nie wiem, gdzie mam taki przycisk.

Jak mam "bezpiecznie" zaprzyjaźnić się z kimś, kto musi uciekać przed każdą bliższą osobistą relacją? Jak ominąć rafy "zbytniego zaangażowania" i jednocześnie być blisko? Jak rozmawiać z kimś, kto chętnie pyta o moje problemy, ale nie chce (nie może?) pisnąć ani słowa o samym sobie i o tym, co przeżywa? Jak mam czuć się partnerką w relacji, w której co jakiś czas wypada nie odpowiadać na malie i sms-y? Jak nie czuć smutku na myśl, że bliskiemu człowiekowi jest źle, a ja nie potrafię, ba, nawet nie powinnam, nic z tym zrobić? Jak uwierzyć, że jego stan wynika z wcześniejszej decyzji, skoro nie ma on żadnego rozpoznawalnego w moim (świeckim!) świecie znaku przynależności do Kogoś innego? Tylu księży chodzi dziś bez sutanny czy habitu. Skoro porównujemy księżowską obietnicę z obietnicą małżonka, to może na wzór tego drugiego ksiądz mógłby nosić na palcu obrączkę? Może byłoby łatwiej akceptować to, że Bóg znowu mi kogoś zabiera?

Ostatnio znajoma powiedziała: "Nie chciałabym mieć w parafii księdza z żoną i dziećmi, byłabym o nich zazdrosna". Być może to jedyny przekonujący argument przemawiający za utrzymaniem celibatu księży diecezjalnych - nie wolno narażać parafian na pokusę życia w grzechu wiecznej zazdrości, że ksiądz ma prawdziwy dom, do którego może wieczorem wrócić. I że nasze sprawy niekoniecznie są dla niego tymi najważniejszymi na świecie.

Autorka (ur. 1983) jest historyczką sztuki, ikonopisarką, kontrabasistką.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2011