Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Widząc ich, Izrael podniósł się w łożu śmierci i oznajmił, że Menasze i Efraim będą odtąd jego synami. Oznacza to włączenie młodzieńców do ludu Izraela: nie są już Egipcjanami, ale zyskują status pozostałych synów i od nich będą się wywodzić dwa dodatkowe plemiona.
Józef, wydaje się, został postawiony ponad braci: wydał z siebie dwa plemiona, a jego synowie okażą się równi Szymonowi czy Judzie. Ale jednocześnie ojciec odebrał Józefowi prawo do swojego plemienia. Wybrany syn nie zaistniał w kolejnych pokoleniach. Jakub doceniał troskę Józefa, ale zarazem miał go już za Egipcjanina. Józef został odrzucony i pozostał w wiecznej zbiorowości narodu jedynie przez swoich synów.
Gdy tylko Jakub wskazał los Józefowi, powiedział słowa ważne, choć na inny temat: „A gdym wracał z Padan, umarła mi Rachel w ziemi kananejskiej, w drodze, gdym jeszcze był jakoby milę od Efraty, i pogrzebałem ją tam przy drodze ku Efracie; a toć jest Betlejem” (Rdz 48, 7). Rzeczywiście do dziś jest tam grobowiec umiłowanej Jakuba, do którego ściągają Żydzi, modląc się o wstawiennictwo dla bezpłodnych żon czy córek.
Jakub usprawiedliwiał się przed synem, dlaczego żony swej, matki Józefa oraz Beniamina, nie pochował w jaskini Machpelah, w grobie patriarchów. Powiedział, że umarła nagle. Nie było czasu na właściwy pogrzeb. Choć rodzinny grób był o pół dnia drogi od Betlejem, to on, obarczony rodziną, służbą, trzodami, nie mógł rychło wyruszyć. Tak tłumaczy go Majmonides. Włoski komentator Sforno z kolei wyjaśnia: Jakub pogrążony w bólu nie miał sił jechać do Hebronu, ale pozostała w jego sercu pustka i smutek.
Ale jest poważniejsze wyjaśnienie słów Jakuba. To nie jest, powiadają mędrcy, tylko rodzinna historia. Mieści się w niej los całego ludu, którego przeznaczeniem jest i będzie wygnanie, prześladowania. Nie są więc tak ważne bezpośrednie przyczyny działania Jakuba, bo w jego decyzji zawarta jest zapowiedź losu narodu. Największy komentator Tory, Raszi, pisał: „Pochowałem ją w tym miejscu zgodnie z nakazem Boga, iż będzie ona wspomożeniem w czasach, które przyjdą. Gdy w czasach Nebuzaradana, idąc na wygnanie, będą mijać jej grób płacząc, prosząc o opiekę i wstawiennictwo, jak to zostało wyrażone w Księdze Jeremiasza: »To mówi Pan: Słuchaj! W Rama daje się słyszeć lament i gorzki płacz. Rachel opłakuje swoich synów, nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma« (Jr 31, 15). Święty Jedyny wtedy odrzekł jej: »Powstrzymaj głos twój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda za twoje trudy (...) powrócą oni z kraju nieprzyjaciela« (31, 16)”.
Jakub kazał się pochować w rodzinnej jaskini, ale zostawiając żonę „przy drodze”, stworzył symbol izraelskiego matriarchatu. Kobieta, nasza pramatka, to pośrednik do Pana: pociesza lud, obmywa go z grzechów, ociera łzy.
Dwie osoby umiłowane i wybrane przez Jakuba – matka i syn – zostały przez to od innych oddzielone i wywyższone, a na koniec okazało się, że są pokrzywdzone i odsunięte. Józef nie został ojcem plemienia, Racheli mąż nie pochował w rodzinnym grobowcu...