Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
August nigdy nie cofnął swojej decyzji, której przyczyn można się tylko domyślać. Sam Owidiusz pisze, że jedyną jego winą były carmen i error, pieśń i błąd, i zapewne współcześni, w przeciwieństwie do nas, rozumieli dobrze, do czego czyni aluzję. Tyberiusz, który objął rządy w roku 14, także nie uchylił wyroku wydanego przez poprzednika, i poeta dokonał żywota daleko od ukochanego Rzymu, na wybrzeżu Morza Czarnego, w mieście Tomis, które dziś jest rumuńską Konstancą. Stał się patronem wszystkich wygnańców, symbolem konfliktu między twórcą a władzą. Symbolem czytelnym i żywym; nie tak dawno jeszcze cenzura peerelowska ingerowała w tekst ogłoszonej w 1969 roku powieści Jacka Bocheńskiego "Nazo Poeta"...
Wygnanie, które stanowi istotną cezurę w dziele Owidiusza i które mistrza poezji miłosnej oraz twórcę erudycyjnych poematów mitologicznych zmieniło w autora "Tristiów", liryka skarżącego się na wygnańczy los (choć zarazem świadomego swojej twórczej siły, dającej wolność wewnętrzną), zaważyło także na kształcie "Kalendarza". Obejmuje on tylko połowę roku, księga szósta i ostatnia dotyczy czerwca (Iunius). Przerwanie "Fasti" spowodowane zostało najpewniej przymusowym wyjazdem z Rzymu, z tym że w tekście znać ślady późniejszej pracy nad poematem, podjętej już po śmierci Augusta. Wtedy powstała dedykacja całości, skierowana do Germanika, dedykacja pierwotna zaś, dla Augusta, znalazła się na początku księgi drugiej. Wtedy też pewnie dodał Owidiusz w księdze czwartej fragment o rodzinnej Sulmonie, nawiązujący do swojego nieszczęścia: "Ta chłodna Sulmona, / Germaniku, ojczyzna moja. O, ja biedny! / Jakże ona daleko jest od Scytów ziemi! / I ja od niej daleko".
Co znajdujemy w tym monumentalnie zakrojonym dziele, które - jak pisze autorka przekładu i opracowania, prof. Elżbieta Wesołowska - stanowi "istny amalgamat różnych gatunków: hymnicznego, epickiego, tragicznego, komicznego, panegirycznego, satyrycznego, bukolicznego itd."? Kopalnię wiadomości na temat rzymskich świąt i obyczajów religijnych, a także związanej z nimi wiedzy astronomicznej. Mnóstwo odniesień do literatury i mitologii greckiej i rzymskiej oraz nawiązań do własnych utworów Owidiusza. Opisy bogów; w księdze pierwszej pojawia się Janus ("wzrok przyciągał niezwykłą podwójnością oblicza"), by wygłosić długi monolog skierowany do narratora, księgę czwartą (miesiąc kwiecień, czyli Aprilis) rozpoczyna inwokacja do bogini miłości ("Ty wiesz, Wenus, że twój / jest ten miesiąc, a także twój jest i poeta"). No i dygresje fabularne obejmujące na przykład historię Tarkwiniusza Pysznego i zgwałconej przez jego syna cnotliwej Lukrecji, opowieść o początkach Rzymu, Romulusie i Remusie, piękną skargę Ariadny...
Dominantę tego "kalendarzowego" poematu stanowi - o czym interesująco pisze we wstępie prof. Wesołowska - czas, postrzegany w wielu aspektach. Czas, którego upływ niesie zagrożenie - i który jest zarazem swoistym polem gry prowadzonej przez twórcę. "Lęk wszelki odrzuć poeto, który się z czasem pasujesz" - mówi do narratora bóg Janus. Dziś już wiemy, że z tego zmagania Owidiusz wyszedł zwycięsko. (Ossolineum, Wrocław-Warszawa-Kraków 2008, ss. XCVIII + 306. Biblioteka Narodowa, seria II, nr 256. Dodać warto, że niedawno w Bibliotece Antycznej wydawnictwa Prószyński i S-ka ukazał się nowy przekład "Sztuki kochania", dokonany przez Ewę Skwarę.)