Reklama

Ładowanie...

Gdy gorszy Gombrowicz

29.06.2020
Czyta się kilka minut
Co robić z dziełami, które wydają się nam archaiczne, obce ideowo, a nawet skandaliczne? Radykalna korekta spisu lektur tego problemu nie rozwiązuje.
Wojciech Rusinek / FOT. SONIA GWÓŹDŹ-RUSINEK
L

Lekcję w klasie maturalnej zacząłem od swobodnej rozmowy. „Co wydało się wam w powieści intrygujące, a co was odrzucało? Czy dostrzegliście w niej związek z aktualnymi kwestiami społecznymi, z prywatnymi dylematami?”.

Przyznaję – mam szczęście. Uczę w szkole, w której jest wielu uczniów naprawdę czytających i chętnych do dyskusji. Tym razem jedna z uczennic wytknęła autorowi szowinistyczną wizję świata: przemoc wobec kobiet, trywializujący obraz bohaterek sprowadzonych do roli obiektów seksualnej agresji i społecznie zmarginalizowanych. Ten zarzut odnosił się także do przenikającej powieść przemocy, do odrażających i brutalnych relacji międzyludzkich.

Nie to pokolenie

O jakiej książce rozmawialiśmy? Nie, nie o „Potopie”, ale o „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, utworze, który uchodzi za jedyny „wirus” buntu i wolności w konserwatywnym, bogoojczyźnianym kanonie....

9770

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]