Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rok temu Moskwa ogłosiła, że nie będzie dłużej subsydiować dawnych republik radzieckich i ostro przystąpiła do renegocjowania cen za sprzedawany im - tani do tej pory - gaz. Gazrurkę kładziono na stole negocjacyjnym podczas rozmów z Mołdawią, Ukrainą, Armenią, Azerbejdżanem i Gruzją - zawsze próbując ugrać przy tym cele polityczne i gospodarcze. Rosyjski biznes-plan polega na zmniejszeniu kosztów związanych z utrzymaniem wymienionych krajów w zależności, a ponadto na uzyskaniu dostępu do ich strategicznych branż. W przypadku Białorusi chodzi nie tylko o system przesyłu gazu, ale o zakłady petrochemiczne; nadto jednym z najostrzejszych środków przymusu zastosowanym przez Moskwę wobec Mińska było zapowiedsziane z dniem 1 stycznia wprowadzenie ceł eksportowych na ropę. Jednym słowem: po co dopłacać do przyjaźni z obszarem postsowieckim, skoro można na nim zarabiać, a przy okazji trzymać w uścisku i dyktować polityczne zachowania? To jeden z aspektów przekształcenia przez ekipę prezydenta Putina Federacji Rosyjskiej w korporację krewnych i znajomych panującego. Inny polega po prostu na zgarnianiu korporacyjnej kasy - i nie należy przypisywać temu zabiegowi zbyt głębokiej filozofii.