Francja: Święte prawo do bagietki

Kosztowała jedno euro, teraz jej cena rośnie. We Francji to kwestia niemal polityczna.

24.10.2022

Czyta się kilka minut

 / SAMUEL BOIVIN / NURPHOTO /  / AFP / EAST NEWS
/ SAMUEL BOIVIN / NURPHOTO / / AFP / EAST NEWS

Kosztowała jedno euro, teraz jej cena rośnie. W paryskiej piekarni, którą odwiedziła dziennikarka telewizji ARD, wprawdzie tylko o 5 eurocentów, ale jej właściciel Jean-Yves Bouiller obawia się, iż to początek podwyżek. Gdy cena mąki wzrosła o 25-30 proc., soli i cukru o 80 proc., a masła o połowę, paryżanie mogą wkrótce płacić za bagietkę nawet półtora euro. Tymczasem tutaj jest to kwestia niemal polityczna. „Bagietka ma we Francji ogromną symbolikę. Musi być dostępna dla wszystkich, obojętne, czy ktoś jest bogaty, czy biedny. Każdy ma prawo do swojej bagietki” – mówił Bouiller.

Wprawdzie inflacja należy tu do najniższych w Europie – wynosi 6,2 proc., gdy średnia strefy euro to prawie 10 proc.; Francuzi zawdzięczają to interwencji rządu prezydenta Macrona, który m.in. od kilku miesięcy dotuje cenę benzyny (30 centów do litra) – ale sytuacja społeczna jest napięta. Główną przyczyną są strajki w branży paliwowej, które zaczęły się pod koniec września. Żądający podwyżek pracownicy rafinerii doprowadzili do tego, że w pewnym momencie brak paliwa notowała jedna trzecia stacji benzynowych, a przed pozostałymi stały kolejki. W międzyczasie – po tym, jak część firm doszła do ugody ze strajkującymi, a innych rząd zmusił do podjęcia pracy (prawo na to pozwala) – sytuacja trochę się uspokoiła, ale w minionym tygodniu paliw wciąż brakowało na jednej piątej stacji.

Rząd wydaje łącznie 100 mld na działania pomocowe, mające chronić obywateli przed drożyzną; m.in. odgórnie ograniczono wzrost cen prądu i gazu do maksymalnie 15 proc. do końca 2023 r. Wydatki te pokrywane są zwiększonym długiem publicznym.

Wprawdzie w minionych dniach w całym kraju miały miejsce strajki i demonstracje przeciw drożyźnie i planowanemu przez rząd podniesieniu wieku emerytalnego z 62 do 65 lat; wzywała do nich opozycyjna lewica (na zdjęciu: protest w Paryżu). Ich skala nie była wielka, Macron obawia się jednak, że jeśli sytuacja się nie poprawi, może dojść do tak wielkich protestów jak w latach 2018-19, które nazwano wówczas Ruchem Żółtych Kamizelek.

WP / ARD, AFP, FAZ

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Święte prawo do bagietki