Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
“W ciągu ostatnich lat pojawiły się liczne, zdobywające światowy rozgłos, mające aspiracje całościowej refleksji interpretacje porządku międzynarodowego (...). Niektóre o znaczącej mocy poznawczej, inne zazwyczaj bałamutne, choć efektowne. Niejako w cieniu tych bestsellerowych propozycji, równolegle i bez rozgłosu rozwijana jest od z górą ćwierćwiecza inna refleksja nad współczesnym światem. Choć bardziej całościowa i jej Autor dobrze znany, ona sama niemal nieobecna w środowisku uczonych i analityków (przynajmniej w Polsce), zajmujących się zawodowo badaniem życia międzynarodowego. Jest nią refleksja Jana Pawła II". Tak prof. Roman Kuźniar, dyrektor Akademii Dyplomatycznej MSZ, rozpoczyna obszerne wprowadzenie do zbioru dokumentów Jana Pawła II 1, “poprzez które papieski dyskurs dotyczący życia międzynarodowego do nas trafia. Są to przede wszystkim doroczne orędzia na Światowy Dzień Pokoju".
Tekst Kuźniara pokazuje, jak wszystkie orędzia układają się w rodzaj traktatu o porządku międzynarodowym. W tym roku sam Papież w ten właśnie sposób mówi o noworocznych tekstach swoich i Pawła VI. Ich zbiór to “synteza doktryny na temat pokoju, która jest »jakby elementarzem« tych fundamentalnych tematów: elementarzem łatwo zrozumiałym dla każdego, kto jest nastawiony pozytywnie, a jednocześnie elementarzem stawiającym wielkie wymagania tym wszystkim, którym leżą na sercu przyszłe losy ludzkości". Należy więc każdy z tych tekstów czytać jako fragment większej całości, pamiętając elementy doktryny zawarte w poprzednich. Każde z orędzi nawiązuje do aktualnej sytuacji i podejmuje problemy wysuwające się w danym momencie historycznym na plan pierwszy. Odnosi się to także do Orędzia na rok 2004, na XXXVII. Światowy Dzień Pokoju. Nosi ono tytuł: “Zawsze aktualne zadanie: wychowywać do pokoju".
Przy pierwszej lekturze uderza szerokie potraktowanie tematu. Papież prawie nie mówi o “wychowaniu do pokoju", przynajmniej nie mówi wprost. Trudno jednak przypuszczać, że zaszła tu pomyłka, warto więc spytać, co właściwie przez “wychowanie do pokoju" należy rozumieć. I jeszcze jedna znamienna cecha tegorocznego orędzia: jak konkluzje różnych traktatów nawiązują do punktu wyjścia, tak dziś Papież zdaje się podejmować temat, który był dlań punktem wyjścia przed 25 laty. Przypomnijmy, że pierwsze orędzie Jana Pawła II, w r. 1979, nosiło tytuł “Osiągniemy pokój, wychowując do pokoju".
Papież wie, że właściwie wszystko, co było do powiedzenia, zostało powiedziane. “Teraz pozostaje już tylko działać, aby ideał pokojowego współistnienia, z jego konkretnymi wymaganiami, dotarł do świadomości jednostek i całych ludów". Cóż, kiedy wydarzenia ostatnich lat zdają się dowodzić, że pokój jest nieosiągalnym ideałem. Dlatego “wychowanie do pokoju" to przełamanie owego fatalizmu, wychowanie do pokoju to przekonanie ludzi, że pokój jest możliwy. Do wskazanych przez Jana XXIII czterech “filarów" pokoju, którymi są: prawda, sprawiedliwość, miłość i wolność, Jan Paweł II w roku 1981 dodał jeszcze jeden - solidarność.
Papież mówi o trzech konkretnych elementach kształtowania świadomości pokojowej, bo tym w końcu jest “wychowanie do pokoju".
Prawo sprzyja pokojowi
Konkretnym wyrazem solidarności międzyludzkiej są prawa międzynarodowe, “szacunek dla prawodawstwa międzynarodowego i przestrzeganie zobowiązań podjętych przez władze". Pokój i prawo międzynarodowe są wewnętrznie ze sobą związane: “Prawo sprzyja pokojowi". Porozumienia i pakty ratują przed uciekaniem się do przemocy i umożliwiają pokojowe rozwiązywanie sporów. Prawo międzynarodowe musi być zakorzenione w postulatach prawa naturalnego, stojących ponad wewnętrznym prawem państw i mających na uwadze jedność i wspólne powołanie rodziny ludzkiej. Spośród tych podstawowych zasad Papież przywołuje jedną: “pacta sunt servanda". Dobrowolnie podpisane porozumienia mają być przestrzegane. “Trzeba przywoływać tę regułę - czytamy w tegorocznym Orędziu - szczególnie w tych momentach, w których się zjawia pokusa sięgania raczej »do prawa siły« aniżeli do »siły prawa«".
Gwarantem zachowania międzynarodowego porządku prawnego powinny być organizacje międzynarodowe, nade wszystko ONZ. Papież wysoko ją ceni: “Organizacja Narodów Zjednoczonych, choć z ograniczeniami i opóźnieniami spowodowanymi w dużej mierze zwlekaniem jej członków, w znaczący sposób przyczyniła się do promocji poszanowania godności ludzkiej, wolności narodów i potrzeby rozwoju, przygotowując na płaszczyźnie kulturalnej i instytucjonalnej teren pod budowę pokoju". Ale też nie ma wątpliwości: ponieważ “ludzkość staje wobec nowego i trudniejszego etapu rozwoju", ONZ nie może być “bezduszną instytucją typu administracyjnego", ale musi się stać “ośrodkiem moralnym, w którym wszystkie narody świata będą się czuły jak u siebie w domu, rozwijając wspólną świadomość tego, iż - by tak rzec - stanowią jedną rodzinę narodów".
Wobec terroryzmu
Porządek prawny, normujący relacje między suwerennymi państwami, boryka się dziś z wychodzącym poza te ramy problemem terroryzmu. Walka z nim winna być prowadzona przede wszystkim na poziomie “politycznym i pedagogicznym", gdyż “jedność rodzaju ludzkiego jest rzeczywistością mocniejszą od przypadkowych różnic, które dzielą ludzi i narody".
W walce z terroryzmem prawo międzynarodowe musi wypracować skuteczne mechanizmy prawne zapobiegania, kontroli i karania przestępstw. Z jednej strony usuwając przyczyny, które rodzą sytuacje niesprawiedliwości, z drugiej - propagując wychowanie inspirowane szacunkiem dla życia ludzkiego w każdych okolicznościach. Użycie siły przeciw terrorystom “nie może usprawiedliwiać odejścia od zasad państwa prawa". Decyzje polityczne, które miałyby przynieść sukces nie biorąc pod uwagę podstawowych praw ludzkich, byłyby nie do przyjęcia, gdyż “cel nie uświęca środków".
Sprawiedliwość, solidarność, przebaczenie
13 stycznia 1997 r., przemawiając do Korpusu Dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej Papież powiedział: “Przez długi czas prawo międzynarodowe było prawem wojny i pokoju. Uważam, że winno ono stawać się stopniowo wyłącznie prawem pokoju, pojmowanego jako owoc sprawiedliwości i solidarności"... “Czasami sprawiedliwość i miłość - napisał dziś Papież - jawią się jako siły przeciwstawne. W istocie są to dwa oblicza tej samej rzeczywistości, dwa wymiary ludzkiej egzystencji, które powinny nawzajem się uzupełniać. (...) Sprawiedliwość często nie potrafi wyzwolić się z uraz, z nienawiści, a nawet z okrucieństwa. Sama sprawiedliwość nie wystarczy. Może nawet dojść do swego zaprzeczenia, jeżeli nie otworzy się na tę głębszą moc, jaką jest miłość. Oto dlaczego wielokrotnie przypominałem chrześcijanom i wszystkim ludziom dobrej woli o konieczności przebaczenia, aby można było rozwiązać problemy zarówno jednostek, jak i narodów. Nie ma pokoju bez przebaczenia!".
Wychowanie do pokoju, o którym mowa w tegorocznym Orędziu, to kształtowanie przekonania, że ludzie nie muszą się zabijać, że wojna nie jest nieodwracalną koniecznością. Przekonanie to można budować w oparciu o dobre funkcjonowanie społeczności międzynarodowej, z respektowanym międzynarodowym prawem, które będzie wyrazem solidarności ludzkiej stawianej ponad partykularnymi interesami. Jego działanie musi stwarzać przestrzeń na przerywające spiralę zemsty miłosierdzie.
1 Jan Paweł II “Świat nie jest zamęt". Akademia Dyplomatyczna MSZ, Warszawa 2003