Egoizm Berlina niszczy Europę

Co jeszcze musi się stać, co musi jeszcze uczynić prezydent Rosji, by rząd Niemiec odstąpił od swego uporu?

11.02.2019

Czyta się kilka minut

Aby przestał popierać Gazociąg Północny, dzięki któremu Putin chce sobie zapewnić stabilny napływ twardej waluty, niezbędnej dla intensywnych zbrojeń i umacniania jego władzy. Ile wojen musi jeszcze wywołać, ile ingerencji w sprawy innych państw nakazać, ile skrytobójstw, ile szantaży, w których rolę odgrywa także gaz?

Można by użyć tu mocnych słów – o zdradzie europejskiej solidarności przez Berlin. Albo o niekonsekwencji i krótkowzroczności – bo z jednej strony rząd Merkel zakazuje niemieckim firmom sprzedaży broni za 10 mld euro do Arabii Saudyjskiej (z uzasadnieniem, że prowadzi okrutną wojnę w Jemenie), a z drugiej akceptuje taką oto konsekwencję Gazociągu Północnego, że miliardy euro za syberyjski gaz posłużą do zbrojeń rosyjskiej armii, także do produkcji rakiet wycelowanych w Warszawę, Wilno, a może i Berlin.

Można ciągnąć tę listę, tylko po co – skoro dziś nie trzeba głosu z Polski czy Litwy, bo wyręczają nas Niemcy. O niemal agenturalnej aktywności (bo lobbing to za słabe słowo) ekskanclerza Schrödera mówi coraz więcej uczestników niemieckiej debaty. Coraz więcej ubolewa nad „teflonowym” uporem Merkel i ostrzega przed skutkami politycznymi tego uporu dla Europy. Ale choć na stole leżą wszystkie argumenty dowodzące, że w przypadku Gazociągu Północnego straty Europy będą większe niż korzyści, to jego kolejna rura zapewne powstanie. W minionym tygodniu przez chwilę zdawało się, że prezydent Macron (być może mający dość harców rosyjskich trolli wokół „żółtych kamizelek”) opuści Merkel i umożliwi tym przyjęcie przez większość Unii tzw. dyrektywy gazowej (wymierzonej w Gazociąg), ale koniec końców, podobno po nerwowych nocnych rozmowach, stanęło w Brukseli na niby-kompromisie, który trudno tak nazwać, bo niewiele zmienia co do istoty.

I tak nowy niemiecki egoizm narodowy niszczy Wspólnotę. Chyba że nie chodzi o egoizm, lecz o coś, o czym nie wiemy. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2019