Dwie ustawy medialne

Paweł Reszka: Wszystko idzie według – ćwiczonego od lat – schematu: „Skoro mamy władzę, to weźmiemy sobie telewizję i radio”.

09.01.2016

Czyta się kilka minut

Pierwsza konferencja prezesa TVP Jacka Kurskiego. Warszawa, 8 stycznia 2016 r. /  / Fot. KRYSTIAN MAJ / FORUM
Pierwsza konferencja prezesa TVP Jacka Kurskiego. Warszawa, 8 stycznia 2016 r. / / Fot. KRYSTIAN MAJ / FORUM

Na sztandarze tej rewolucji PiS wymalowało hasło: „Oddamy media publiczne obywatelom”. A wszystko idzie według – ćwiczonego od lat – schematu: „Skoro mamy władzę, to weźmiemy sobie telewizję i radio”.

Obrazują to dwa cytaty:

„Pan prezydent z troską odnosi się do tego, żeby media publiczne w Polsce cechowały się wiarygodnością, rzetelnością i obiektywizmem” – to słowa szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej.

A to już wpływowa posłanka PiS Krystyna Pawłowicz w Radiu Maryja: „Media publiczne to media rządowe, i są to jak najbardziej media polityczne. Oczekiwanie ich apolityczności jest dysfunkcjonalne i nielogiczne”.

A teraz szczegóły. Ustawy medialne są dwie. Pierwsza: „mała” – przepchnięta przez parlament w ekspresowym tempie, weszła już w życie. Jedyny jej cel to natychmiastowe zwolnienie dotychczasowych zarządów i rad nadzorczych Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Nowe władze powołuje jednoosobowo minister skarbu.

Po co? Mówiąc wprost: po to, by media publiczne nie kontestowały działań PiS, nie wkładały kija w szprychy. Pytanie, czy PiS nie przecenia siły rażenia telewizji i radia. Bez mediów publicznych partia Kaczyńskiego wygrała przecież wybory. Jej politycy bywali często w radiu i telewizji, a teraz, po zdobyciu władzy, bywaliby jeszcze częściej. PiS mogło spokojnie poczekać, ale czuje się pewnie, więc wybrało demonstrację siły.

Koszt? Zmasowana krytyka ze strony opozycji, zła prasa na Zachodzie, wymówki ze strony urzędników Komisji Europejskiej.

Ale to nie koniec zmian. Bo PiS już pracuje nad „dużą”, czyli docelową ustawą medialną. Według projektu sprawy będą miały się tak: w nowym układzie sił w mediach publicznych kluczowa będzie pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych, powołana na sześcioletnią kadencję. Radę wyznaczy Sejm (dwóch członków), Prezydent (dwóch członków), Senat (jednego). Marszałek Sejmu ma wyznaczyć przewodniczącego rady. A przewodniczący wyznaczy dyrektorów – redaktorów naczelnych.

Po trzech miesiącach obowiązywania ustawy wygasną umowy o pracę dziennikarzy i innych pracowników mediów. Kto dostanie nowy angaż – będzie decydował dyrektor – redaktor. Krótko mówiąc: PiS obsadzi dyrektorów telewizji, radia i PAP, a dyrektorzy dobiorą sobie dziennikarzy…

Działacze innych partii krytykują te zmiany. Jednak formacje zasiedziałe w polityce mają problem z wiarygodnością krytyki. Nikomu dotąd nie zależało na stworzeniu w pełni niezależnych mediów publicznych. 14 dotychczasowych prezesów TVP zasiadało
w 20 partiach. Telewizją zarządzali ludzie związani z PZPR, ZSL, SLD, PSL, UD, UW, PC, PiS, AWS, PO, LPR, a nawet Stronnictwem Narodowym „Szczerbiec”.

Nominacja Jacka Kurskiego – który był w ośmiu formacjach politycznych – to twórcze rozwinięcie tej tradycji. Nie było problemem, by prezesem TVP został były rzecznik rządu, były szef kancelarii prezydenta, były członek sztabu wyborczego. Dlaczego zżymać się na Kurskiego?

PiS kładzie – jak wszyscy– łapę na „należnym” zwycięskiej partii słoiku konfitur. Tyle że tym razem ruch łapy jest szybki i zdecydowany. Tak można napisać o małej ustawie medialnej.

A duża? Z jej projektu wynika, że PiS niczego nie naprawia, tylko przejmuje pełną kontrolę. Na razie to tylko projekt. Zawsze można mieć nadzieję, że w czasie pracy nad nim coś się zmieni na lepsze.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2016