Druga próba Abrahama

10.08.2020

Czyta się kilka minut

Fot. Grażyna Makara dla „TP"

W Kanaanie zapanował głód. Abram w poszukiwaniu jedzenia ruszył do Egiptu. Zdążając do celu powiedział żonie: wiem, że jesteś piękną kobietą. Gdy zobaczą ciebie Egipcjanie, mów im, żeś moją siostrą, „aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie pozostał przy życiu”. Saraj miała wtedy blisko sześćdziesiąt lat, ale musiała wyglądać cudownie. Egipcjanie nie mogli się nachwalić jej urody i zaprowadzili ją do haremu faraona. Abram w zamian za nią otrzymał hojne dary: zwierzęta, osły, woły, wielbłądy, niewolników i niewolnice. W nocy faraona i jego dom dotknęły ciężkie plagi. Wtedy faraon wezwał Abrama, pytając, dlaczego nie oznajmiłeś, że Saraj jest twoją żoną, dlaczego mówiłeś, że to siostra?

Nie musimy znać odpowiedzi Abrama. Faraon kazał odprowadzić ich do Kanaanu. Powrócił praojciec bogaty. Opowieść jest tyleż prosta, co zdumiewająca. Prawdą było, że Saraj była jego przyrodnią siostrą. Abram więc skłamał, ale nie tak bardzo. Najgorsze, że wyparł się Sary jako żony. Swoje bezpieczeństwo postawił przed cnotą małżonki. I został sowicie nagrodzony, jakby był jakimś stręczycielem.

Nie wygląda to dobrze, choć podstęp był w kulturach starożytnych wielce doceniany. Ale jak pogodzić postawę praojca z opinią, którą się cieszył i cieszy do dzisiaj? Był sprawiedliwym i chodził z Bogiem, jak czytamy. W literaturze kabalistycznej i midraszowej uchodził za wzór miłosierdzia. Pada w tym miejscu słowo hesed, które może też oznaczać „serdeczność”, „pomoc”, „życzliwość”. Tymczasem druga próba nie jest zgodna z tym obrazem Abrama.

Nasuwają się dwa wyjaśnienia. Po pierwsze, że praojciec nie był pewien, czy jego Bóg będzie z nim w Egipcie. Mógł się obawiać, że pochłoną go egipscy bogowie. Dopiero w spotkaniu z Faraonem pojął, że JHWH jest z nim wszędzie, dokąd pójdzie, że stoi ponad wszystkimi kultami i religiami. Po drugie, że Abram uwierzył i przyjął posłannictwo: miał być początkiem ludu liczniejszego niż gwiazdy na niebie. Aby to się ziściło, nie mógł zginąć, nawet w obronie niewieściej czystości. To on sam, a nie on z Saraj był wywyższony i w nim czekały swojego błogosławieństwa narody świata. Czy mógł w tej sytuacji być bohaterem? Czy nie musiał się uciec do podstępu?

Wyszedł z opresji bez szwanku. Saraj nie miała do niego pretensji. Stał się bajecznie bogaty i zyskał Hagar, matkę swojego pierworodnego syna Iszmaela. Otrzymał wszystkie nagrody nie dlatego, że sam postąpił pięknie, ale dlatego, że Pan – jak obiecał – był i będzie z nim przy każdej próbie. Od wyjścia z Haran po ofiarowanie Izaaka na górze Moria.

Kolejna próba była próbą zaufania. Bóg rzeczywiście zaufał swemu wybrankowi. Obdarzał opieką. Abram wybrał tymczasem przebiegłość i rozwagę. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2020