Darowizny, długi, cła

Przyczyny trudności owocujących skandalami finansowymi w łonie Kościoła tkwią przede wszystkim w systemie jego finansowania (głównie z datków wiernych) i w niespójności polskich przepisów podatkowych, stanowiących zachętę do nadużyć.

05.05.2006

Czyta się kilka minut

Po pierwsze, Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych z 15 lutego 1992 r. - bazując na Ustawie o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej z 17 maja 1989 r. - zwalnia od podatku dochody kościelnych osób prawnych (np. parafii czy diecezji), pochodzące "z niegospodarczej działalności statutowej" oraz z innej działalności, z której dochód został w części przeznaczony m.in. na cele kultu religijnego, działalność charytatywno-opiekuńczą oraz na konserwację zabytków, ale i "dochody spółek, których jedynymi udziałowcami są kościelne osoby prawne". Ta sama ustawa zwalnia od podatku także te ich dochody (kościelnych osób prawnych i spółek), które pochodzą z działalności gospodarczej: w części, w jakiej przeznaczono je w roku podatkowym oraz roku po nim następującym na wymienione wyżej cele. To właśnie te przepisy umożliwiły oskarżonym (oprócz lokalnych biznesmenów również osoby duchowne) w sprawie wydawnictwa archidiecezji gdańskiej Stella Maris wystawianie w latach 1998-2001 fikcyjnych faktur za usługi konsultingowe i doradcze, opiewających na ok. 65 mln zł. Pieniądze zdobyte w ten sposób miały być zgodnie z przepisami przeznaczone na cele statutowe Kościoła, tymczasem wracały do oskarżonych pomniejszone o prowizję dla Stella Maris. Wobec narastających długów, groźby zamknięcia wydawnictwa i licytacji majątku archidiecezji, doszło w tym przypadku za zgodą Watykanu do porozumienia z wierzycielami (bankami i przedsiębiorstwami leasingowymi); postępowania egzekucyjne i sądowe zostały już zakończone.

Po drugie, Ustawa o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego mówi, iż "darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym i podatkiem wyrównawczym, jeżeli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz - w okresie dwóch lat od dnia przekazania darowizny - sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność." Nierzadkim procederem umożliwionym przez ten przepis jest odpisywanie przez podatników - zarówno osoby fizyczne, jak i firmy - fikcyjnych sum, rzekomo darowanych Kościołowi. W 2004 r. urzędy skarbowe skontrolowały 138 podatników, którzy po przekazaniu na rzecz Kościoła prawie 26 mln zł, odliczyli je sobie od podatku, narażając w ten sposób budżet państwa na zwrot podarowanych kwot. Siedmiu z nich udowodniono oszustwo - ich rzekome darowizny wynosiły 2 mln 244 tys. zł (co daje 8,9 proc. sumy darowizn objętych kontrolą). Fiskusa próbował oszukać m.in. ówczesny piłkarz Wisły Kraków Olgierd Moskalewicz, który w 2002 r. przedłożył urzędowi skarbowemu akt darowizny 444 tys. zł na rzecz szczecińskiej parafii św. Ottona i próbował w ten sposób wyłudzić 66,6 tys. zł. Gdy wyszło to na jaw, piłkarz wycofał dokument i dokonał zmiany swojego zeznania podatkowego.

Po trzecie, Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych zwalnia z ceł przywozowych "towary przeznaczone na cele charytatywno-opiekuńcze i oświatowo-wychowawcze oraz towary o charakterze kulturalnym przeznaczone na cele kultu, przywożone dla kościelnych osób prawnych". Wykorzystując ten zapis oraz fałszując dokumenty, kilkunastu duchownych z Lublina nielegalnie sprowadzało w latach 1992-96 samochody zza zachodniej granicy. Podobne nadużycia miały miejsce, chociaż na mniejszą skalę, w innych częściach kraju. W sierpniu 1995 r. bp łowicki Alojzy Orszulik jako pierwszy zabronił księżom swojej diecezji sprowadzania aut.

Problemem polskiego Kościoła okazały się w ostatnich latach również pożyczki zaciągane przez duchownych. Innym przykładem, obok opisanego wyżej przez Patrycję Bukalską, jest głośna sprawa ks. Jana Halberdy, który jako proboszcz parafii św. Jerzego w Elblągu i dyrektor gospodarczy tamtejszej diecezji, zaciągał wielomilionowe kredyty (sfinansował z nich budowę nowej siedziby kurii, seminarium duchownego, przedszkola katolickiego, hospicjum, domu samotnej matki i kościoła Miłosierdzia Bożego). Gdy do sądów w całej Polsce zaczęły napływać pozwy od oszukanych wierzycieli, kuria odcięła się od długów księdza. Sąd obarczył obowiązkiem spłaty długów parafię, w wyniku czego dochodzi do licytacji kolejnych nieruchomości będących w jej posiadaniu - po hospicjum i domu samotnej matki, ma zostać sprzedana plebania.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2006