Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dlaczego? Opór stawia – co oczywiste – PSL, a PO jest tak słaba, że niepotrzebna jej wojna w koalicji. Donald Tusk rzadko pojawia się publicznie. Na ostatniej konferencji mówił o darmowym podręczniku dla pierwszoklasistów i otwieraniu bramek na autostradach, które miało rozładować wakacyjne korki. Projektach obliczonych na krótkoterminowy skok popularności. Rząd nie jest przecież od drukowania podręczników ani od zarządzania ruchem drogowym poprzez dosypywanie 20 mln zł z rezerwy celowej.
Rząd jest od spraw poważnych – choćby od tego, by mądrze ujednolicić reguły gry dla rolników i nierolników. Do tego trzeba odwagi i siły. Tusk, mimo że zawsze stawiał na „ciepłą wodę w kranie”, potrafił być odważny. Np. podjął decyzję o wydłużeniu wieku emerytalnego – wszyscy wiedzieli, że trzeba, ale nikt nie chciał zaryzykować.
Gdzie podział się tamten Tusk? Albo choćby ten opowiadający o wyzwaniach dla Polski, o mądrym wydawaniu ostatnich wielkich pieniędzy, które dostajemy od UE?
Ciekawe, czy zechce jeszcze porządzić, zaangażować się w coś ambitnego, czy ma już tylko w głowie zbliżające się wybory – w których spróbuje nie przegrać.