Człowiek, który wie

Pewnieście go nieraz spotkali.

09.12.2013

Czyta się kilka minut

Może jechał z wami pociągiem. Jeśli pociąg utknął w zaspach, jeśli zatrzymała go wichura, trudno o gorszy scenariusz. Człowiek, który wie, nie jest dobrym towarzyszem podróży. Powoli przedział zaczyna się wyludniać. Ktoś przeprasza, bo musi wyjść do toalety. Wychodzi i nie wraca. Ktoś inny tłumaczy, że chce rozprostować kości. Staje na korytarzu i gapi się w okno. Dwoje pozostałych współpasażerów idzie do wagonu restauracyjnego. „Może tu jeszcze wrócimy”, mruczą. Ciekawe, czemu zabierają swoje torby...

Człowiek, który wie, potrzebuje tuby, do której będzie mógł mówić. Wy jesteście tą tubą. Tuba ma przyjmować to, co powiedziane, nie musicie nawet przytakiwać. Człowiek, który wie, wyczyta z waszego wyrazu twarzy, czy się z nim zgadzacie, czy nie, ale jest mu to obojętne. Jeśli zdobędziecie się na sprzeciw – albo podniesie głos, albo zasypie was kolejnymi argumentami. Jak mu się znudzi przekonywanie was, zmieni temat.

Człowiek, który wie, wie bezsprzecznie. I nieważne, czy chodzi o odżywianie, politykę, gospodarkę, Kościół czy rozkład jazdy. Może być zakutą prawicą albo równie zakutym lewicowym liberałem. Może kibicować Legii albo Polonii. Może być praktykującym katolikiem i żarliwym antyklerykałem. Nie ma znaczenia wiek, pewne znaczenie – ale nieuchwytne statystycznie – ma wykształcenie. Lepiej wykształcony człowiek, który wie, jest bardziej elokwentny i w swoich analizach subtelniejszy. Wnioski i oceny formułuje jednak z taką samą pewnością siebie, a gdy trzeba, potrafi posłużyć się toporem.

Za oknem widać powalone przez wichurę drzewa, ale człowiek, który wie, nie zastanawia się, czy wichura mogłaby porwać pociąg, unieść go w górę i cisnąć nim o ciemną ścianę lasu. On ma na uwadze sprawy bardziej zasadnicze niż jedno czy drugie życie. Wspólną cechą ludzi, którzy wiedzą – niezależnie od ich poglądów politycznych – jest to, że pojedyncze ludzkie życie nie ma dla nich wielkiego znaczenia. Interesują ich procesy, układy sił, koła zamachowe historii. Nawet jeśli jest to historia tylko jednego meczu albo tylko jednej linii kolejowej. Gdy jest to historia kraju czy kontynentu, los jednostki z oczywistych powodów niewiele tam może ważyć. Jeśli chodzi o stosunek do ludzi, człowiek, który wie, przestrzega właściwie tylko jednej zasady: nie mówimy źle o „swoich”, nie mówimy dobrze o „obcych”. Zły to ptak, co gniazdo swe plugawi. Tam, gdzie Legia nogi myje, tam Polonia wodę pije. I na odwrót. Pół świata nas nienawidzi. Drugie pół to my.

Zaczynasz się zastanawiać, jaki jest w domu. Czy przytula żonę? Czy w ogóle ma żonę? Tak, tak, człowiek, który wie, na ogół, niestety, jest mężczyzną. No więc jak wraca do domu? Otwiera drzwi z klucza czy z buta? Terroryzuje czy, przeciwnie, w domu siedzi cicho jak trusia? W to drugie akurat uwierzyć trudno. Przy kolacji zapewne peroruje, jakiego to debila spotkał w pociągu. I jakich to debili nosi świat. Żona mu kanapki podsuwa, a on, że koncertowy tuman mu się trafił jako partner do rozmowy, taki, co to z siebie słowa wydobyć nie potrafi, tylko „uhm” i „yhy”. Co to za słowa są?! Komu to dzisiaj dają dyplomy?! Byle komu.

A dzieci? Ma dzieci? Powinien mieć. Dzieci do pewnego wieku to doskonałe tuby. Przecież ojcu nie podskoczą. Potem bywa różnie, ale zanim się usamodzielnią – a czy muszą się usamodzielnić? – hulaj dusza. O tak, człowiek, który wie, bywa potworem nie tylko w domu. Bywa również potworem placów zabaw. A potem potworem wywiadówek. I wszyscy na niego głosujemy, i wybieramy go w absurdalnej nadziei, że w końcu przestanie gadać. Dać mu władzę, to się zamknie. Co za bzdura! I w polityce tak samo.

A potem dopada cię jeszcze jedno, najboleśniejsze pytanie: dlaczego właściwie nie wstaniesz i nie wyjdziesz? Dlaczego nie otworzysz okna w przedziale, mówiąc: „Wolę już, żeby mnie zawiało i żebym umarł, niż żebym miał tego słuchać”? Dlaczego zgadzasz się być tubą?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2013