Czerwone ekierki kontra minister z liniałem

Bilans ministra, którego nominacja nastąpiła ledwie 10 miesięcy temu, jest u progu nowego roku szkolnego imponujący.

30.08.2021

Czyta się kilka minut

Takich igrzysk nie było od czasów zarządzającego oświatą za pierwszych rządów PiS Romana Giertycha. Przez niemal 14 lat od jego ustąpienia w resorcie edukacji (a od niedawna także nauki) obowiązywał raczej sznyt urzędniczy – kolejni ministrowie coś realnie zmieniali bądź tylko oświatą administrowali, byli kompetentni bardziej lub mniej, ale własnych ambicji politycznych raczej nie realizowali (co widać też po ich dalszych losach – Ryszard Legutko, Katarzyna Hall czy Anna Zalewska nie weszli do pierwszej politycznej ligi). Aż do gabinetu przy alei Szucha wprowadził się Przemysław Czarnek.

Bilans ministra, którego nominacja nastąpiła ledwie 10 miesięcy temu, jest u progu nowego roku szkolnego imponujący. Zideologizował temat oświaty w skali niespotykanej w III RP, faktycznie zwieńczył – rozpoczęte przez poprzedników – dzieło zastraszania szkolnych społeczności chcących wprowadzać jakiekolwiek zajęcia dodatkowe. Zapowiedział i być może uda mu się wdrożyć groźne zmiany ograniczające autonomię szkół i organów je prowadzących: jeśli pomysły Czarnka wejdą w życie, posłuszni PiS kuratorzy uzyskają znacznie większą władzę nad placówkami.

Taki urzędnik to dla PiS skarb: minister-piorunochron, który wszystkie wyładowania przyjmuje na siebie, odciągając uwagę od problemów (pandemiczny kryzys szkolny, nierówności edukacyjne, odejścia z zawodu nauczyciela). Ale Czarnek może paradoksalnie przysłużyć się rozproszonym dotąd ośrodkom buntu przeciw autorytarnym porządkom w oświacie. Choćby ruszającej właśnie kampanii „Wolna Szkoła”, której udało się – pod hasłem wyzwolenia edukacji i pod symbolem czerwonej ekierki – połączyć siły kilkudziesięciu liczących się organizacji (minister Czarnek zdążył je już en bloc ochrzcić „lewackimi”).

Tego rodzaju akcje w ostatnich latach kończyły się niepowodzeniami: brakowało wyrazistej idei, charyzmatycznych liderów, organizacyjnej konsolidacji, ale też – powiedzmy sobie szczerze – społecznej energii wykraczającej poza „bańki” nawet najbardziej znanych organizacji pozarządowych. Jeśli tym razem się uda, będzie to spory sukces. Którego mimowolnym współautorem będzie mógł się poczuć minister Czarnek. ©℗


Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka, organizatorka akcji #CzarnekChallenge: To nie jest tak, jak wyobraża sobie minister, że narzuci zakres tematów i sposób nauczania, a za dziesięć lat obywatele i obywatelki będą myśleć zgodnie z jego wolą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2021