Bo

Ks. Wyjścia 10, 1 - 13, 16

03.02.2009

Czyta się kilka minut

W tej parszy czytamy o trzech ostatnich plagach, jakie Haszem spuścił na Egipt: szarańczy, ciemności i śmierci pierworodnych. Te trzy plagi łączy przeżycie ciemności. Mnogość szarańczy, czytamy, zaciemniła ziemię i niebo. Dziewiąta plaga nadchodzi bez ostrzeżenia. Pan kazał Mojżeszowi wyciągnąć rękę ku niebu i wtedy nastała taka ciemność w Egipcie, że można było jej dotknąć (tylko malarz powie, jak dotykać ciemności). Dziesiąta plaga staje się o północy. Pomarli wtedy wszyscy pierworodni bez różnicy między grzesznymi i niewinnymi i jeszcze w nocy wstał faraon, wezwał Mojżesza i Arona i kazał im natychmiast wyruszać, by oddali cześć swemu Panu.

Dlaczego ciemność jest straszną plagą? Każdy z nas może opowiedzieć o swoim lęku z dzieciństwa przed zgaszeniem światła, o cieniach i zwidach wędrujących po suficie czy ścianach. Ale czy taki właśnie lęk towarzyszył Egipcjanom? A może chodzi o kult boga Re, żywego wcielenia słońca? Wiemy, że w odkupieńczej religii Egipcjan codzienne odradzanie słońca odgrywało kluczową rolę. Być może ta ciemność miała pokazać wrogom Żydów, że ich bogowie są mali i nieznaczący w porównaniu z Wszechmocnym.

Raszi komentując fragment poświęcony ciemności powiada, że trwała ona sześć dni. Przez pierwsze trzy dni ciemność nie była straszna, ciemność kolejnych dni była tak gęsta, że ten, kto wstał, nie wiedział, gdzie ma usiąść, ten, kto siedział, nie widział swojej ręki. Ta ciemność nie wyglądała na mistyczną noc opisywaną przez świętych. Nie była czasem wyciszenia, skupienia, żałowania za grzechy. Raczej przerażenia, utraty wszelkich punktów orientacyjnych, kompletnego oszołomienia.

Ta ciemność musiała przerażać Egipcjan, ale jak powiadają komentatorzy, nie uderzyła w nich, ale przede wszystkim w samych Żydów. To jest zadziwijąca i bardzo śmiała teza komentatorów. Jest to jedyna z plag egipskich, która skierowana była przeciw własnemu ludowi, przygotowując dzień wyjścia ku wolności. Raszi wyjaśniał: ta ciemność była zasłoną dla nieuchronnej śmierci grzesznych Żydów, którzy nie zasłużyli na wyzwolenie. Gdyby nie ten mrok, Egipcjanie mogliby myśleć, że nie tylko im należy się kara. Średniowieczny komentator podaje nawet liczbę Żydów zmarłych przez te dni będące nocami: śmierć zabrała ponad dwa miliony ludzi. Proszę sobie wyobrazić tak masową, gwałtowną śmierć. Uzasadnień dla takiego przekonania jest kilka. Najważniejsze jest następujące: większość Żydów zasymilowała się, przyjęła obyczaje sąsiadów, zaczęła czcić miejscowych bogów. Tak samo stało się po okresie wygnania do Babilonii. Gdy za czasów Cyrusa można było wrócić na swoje ziemie, tylko jedna dziesiąta Żydów, łącznie z dziećmi i kobietami, zaczęło przygotowania do powrotu. Większość odeszła od nakazów, straciła wiarę, zabrakło jej poświęcenia. Ta dziewiąta plaga była momentem przygotowania i mobilizacji, oddzielenia godnych od niegodnych wędrówki do Ziemi Obiecanej. Straszny los spotkał mało wiernych. Raszi nie lituje się nad ofiarami, raczej byłby skłonny uznać, że było to konieczne. Bez tego śmiertelnego oczyszczenia, naród by nie przetrwał czterdziestu lat wędrowania i nie dojrzał do poznania swego Boga. Większość albo by zawróciła, albo oddawała cześć złotemu cielcowi. Potrzebne było zdyscyplinowane zgromadzenie.

Czym była ciemność dziewiątej plagi? Wedle praskiego rabina Maharala był to jedynie brak światła - czysta negatywność. Ale rabi Jehuda z kolei nauczał, że ciemność narodziła się w sferach niebieskich. Nie była zwykłym brakiem. O niej powiada Psalm 18. Pan "przywdział mrok niby zasłonę wokół siebie, jako okrycie ciemną wodę, gęste chmury". Z kolei rabi Nehemia powiadał, że, przeciwnie, ciemność wywodzi się z piekielnych czeluści, do czego odnoszą się słowa z Księgi Hioba: "nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju pełnego ciemności" (10, 21-22). Wedle pierwszego z nauczycieli ta ciemność jest tożsama z ciemnością znaną z  pierwszego dnia stworzenia, unoszącą się nad bezmiarem wód. Ale rabi Nehemia uważał, że grzeszników nie mogła spotkać ciemność wywodząca się z tak godnego a pierwotnego źródła.

Wiemy jeszcze jedno: po ciemności nadchodzi dzień. Mojżesz i Aron czekali poranka, by zgromadzić Żydów z ich dobytkiem i ruszyć ku morzu sitowia. Nie chcieli iść w pośpiechu i wezwani nocą odrzekli faraonowi: "Czy jesteśmy złodziejamy, by uchodzić w nocy? Wyjdziemy z Ramses z podniesioną ręką na oczach wszystkich Egipcjan" (Ks. Liczb 33, 3).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2009