Reklama

Ładowanie...

Białoruś: impas trwa

Białoruś: impas trwa

07.09.2020
Czyta się kilka minut
Mija już miesiąc od wybuchu białoruskich protestów, ale nic nie wskazuje na szybkie rozwiązanie tego najgłębszego po 1991 r. kryzysu politycznego w tym kraju.
W

W ostatnią niedzielę na ulice Mińska znów wyszło ok. 100 tys. ludzi. Demonstracje odbyły się też w innych miastach, w tym tradycyjnie już szczególnie liczne w Grodnie. Dowodzi to, że mimo zmęczenia społeczeństwa nastroje antyreżimowe są nadal bardzo silne. Tymczasem władze nie tylko nie wykazują gotowości do negocjacji, lecz wracają do represji. Mniejsze grupy demonstrantów zatrzymują i biją nie tylko milicjanci, lecz także funkcjonariusze w cywilu uzbrojeni w pałki. Najwidoczniej uznano, że skuteczna będzie taktyka stopniowego nasilania przemocy. Sądząc po reakcjach społecznych, przynosi to jednak skutek odwrotny.

Władze doprowadziły także do paraliżu działalności siedmioosobowego prezydium Rady Konsultacyjnej opozycji – część z jej członków trafiła do aresztu. Jedna z nich, Olga Kawalkawa, została w minioną sobotę zwolniona pod warunkiem, że wyjedzie do Polski. Powiększyła tym samym kilkudziesięcioosobową grupę opozycjonistów, którzy znaleźli schronienie w naszym kraju. Ofiarą represji jest też abp Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik tamtejszego Kościoła katolickiego, którego nie wpuszczono na Białoruś, gdy wracał z krótkiej wizyty u rodziny w Polsce – choć jest białoruskim obywatelem.W poniedziałek zaś z centrum Mińska porwana została Marija Kalesnikawa, jedna z liderek opozycji. To kolejne z wielu dowodów, że reżim nie ma żadnych skrupułów.

Starcie między Łukaszenką i zbuntowanymi obywatelami będzie trwało, a jego wynik zależy od determinacji tych ostatnich. ©

Autor artykułu

Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia w Warszawie. Specjalizuje się głównie w problematyce politycznej i gospodarczej państw Europy Wschodniej oraz ich politykach...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]