Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zwolnieni z opłat zostali tylko najlepsi – 10 proc. osiągających wybitne wyniki. Głównym argumentem resortu była konieczność walki z patologią: niektórzy studiujący kolejne kierunki mieli zajmować miejsca tym, którzy na żadne studia się nie dostali, a wielokierunkowość stała się wedle ministerstwa sposobem na życie na koszt podatnika.
Przepis zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego posłowie PiS, podnosząc, że zgodnie z ustawą zasadniczą nauka na uczelniach publicznych powinna być bezpłatna. Nie brakowało argumentów pozaprawnych: nowa regulacja, mówili krytycy, to kara dla co ambitniejszych studentów.
Spór zakończył na początku czerwca Trybunał Konstytucyjny, który uznał przepis za niezgodny z ustawą zasadniczą. Sędzia sprawozdawca Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz przypomniała, że istnieją wyjątki uzasadniające odpłatność (usługi „ponadstandardowe i nadzwyczajne”), ale nie należy do nich wprowadzony w 2011 r. przepis.
Zgodnie z decyzją odpłatność przestanie obowiązywać we wrześniu 2015 r., ale Uniwersytet Warszawski i Szczeciński zdecydowały się zrezygnować z niej już od tego roku. Czy inne uczelnie pójdą ich tropem, powinniśmy dowiedzieć się jeszcze w czerwcu.