Żółte sądowe kartki

21.09.2020

Czyta się kilka minut

Obóz władzy” – jak roboczo określa się w mediach organy władzy ustawodawczej i wykonawczej złączone nieprzewidzianą w konstytucji partyjną pępowiną – otrzymał w zeszłym tygodniu dwa ostrzeżenia od władzy trzeciej, sądowniczej. Sąd Najwyższy uznał tzw. przepisy dezubekizacyjne (czyli wprowadzoną w 2016 r. nowelizację wcześniejszych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym m.in. byłych funkcjonariuszy MO) za przykład odpowiedzialności zbiorowej, niemożliwej do zaakceptowania w państwie demokratycznym (nawet przy rozliczaniu nadużyć totalitarnego reżimu, którego potrzebę sędziowie potwierdzili w uzasadnieniu wyroku).

„Rozliczenia z przeszłością to nie tylko domena prawa” – zauważył sędzia sprawo­zdawca, i stąd nieuniknione potknięcia oraz konieczność ich korekty. Innymi słowy – sąd podał definitywną wykładnię prawną, ale rzecz pozostaje w sferze uprawnionej dyskusji politycznej.

Druga natomiast sytuacja pozostaje poza sferą dopuszczalnego „luzu interpretacyjnego” czy politycznych debat. Otóż Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł nieważność decyzji premiera z kwietnia, nakazującej Poczcie przygotowanie i przeprowadzenie tzw. wyborów kopertowych. Sąd uznał ją za wydaną wadliwie i bez podstawy prawnej. „W wypadku tak ważnej kwestii jak wybory najważniejszej osoby w państwie (...) powinny być szczególnie przestrzegane zasady legalizmu” – stwierdził sędzia, wygłaszając wyrok. To oględny sposób na wyrażenie przez sąd zdumienia całą sytuacją z wiosny. Premier usiłował dokonać kluczowych dla ustroju państwa kroków, działając jak początkujący urzędnik niskiego szczebla, niezbyt zorientowany jeszcze w szerszych ramach prawnych powierzonego mu odcinka.

Zwykle korektą takich działań zajmuje się naczelnik wydziału. Premierowi, jak widać, nie zaszkodziłby darmowy staż np. w wydziale któregoś z magistratów. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2020