Zgnębienie i wdzięczność

Wiemy dobrze, jakie zwaliły się na nasz naród nieszczęścia w ostatnich stu latach. Ale przeżyliśmy także w tym czasie chwile promienne i pełne nadziei. Podobnie oscylujemy między zgnębieniem rozstania i wdzięcznością za minioną obecność, kiedy jesteśmy świadkami odchodzenia z tego świata ludzi, których imiona zapisze złotymi głoskami historia. Nie każdemu pokoleniu to zostało dane, żyć współcześnie z takimi ludźmi.

30.01.2005

Czyta się kilka minut

Po niedawnej śmierci Czesława Miłosza jakże wielu z nas miało poczucie dojmującej straty. Teraz, po śmierci Jana Nowaka Jeziorańskiego, myślę, że dominuje poczucie osierocenia. Zamilkł głos wielkiego doświadczenia, roztropności i rozumu, cudownie jasny głos człowieka prawego. Kto miał szczęście znać go bliżej, wie, jak potężne kierowały Nowakiem emocje, zawsze jednak powściągnięte niezłomną wolą i poczuciem służby. I zaufaniem - do Boga, a także do tych tlących się w duszach iskier dobrej woli, które można i trzeba rozdmuchać.

Słyszę głosy: takich ludzi jak Nowak już nie będzie, wszędzie zęby szczerzy MAŁOŚĆ, nieraz o krok tylko od samolubnej nikczemności. Ależ nie - oponują inne głosy - nie patrz w stronę polityków i politykierów, spójrz na młodzież, jakże obiecującą, czasem jakby nieświadomie ideową. Tam, te iskry dobrej woli nie tylko pełgają, ale co chwila buchają płomieniem!

Z pewnością pokolenie Jana Nowaka Jeziorańskiego zostało wielokrotnie poddane straszliwym nieraz próbom charakteru: kto wyszedł z nich zwycięsko, ten - choćby niedostrzegalnie i zazwyczaj bez patosu, skromnie - uczestniczy w tradycji heroicznej.

Nikomu jednak z młodych nie należy życzyć takich prób, na jakie wystawiała wojna, okupacja i ich dalsze ciągi. Być może te próby, które młodych w życiu czekają, choć inne, będą równie trudne?

Jeśli jednak mają z nich wyjść zwycięsko, zdać owe trudne egzaminy, nie sprzeniewierzyć się tradycji Jana Nowaka, to najpierw nie dając się uwikłać w patetyczną obłudę, w łapczywą kombinatorykę i wygodną ślepotę. Starając się iść drogą prawdy, podobnie jak przez całe życie dbał o to Jan Nowak Jeziorański.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2005