Ze świata i dla świata

Zasadność wprowadzenia w Polsce diakonatu stałego wiąże się z poszanowaniem różnorodności powołań i urzeczywistnieniem soborowej wizji Kościoła jako wspólnoty, a nie z koniecznością reagowania na spadającą liczbę księży.

25.04.2004

Czyta się kilka minut

Pierwsze decyzje zapadły na posiedzeniu Konferencji Episkopatu w czerwcu 2001 r. 22 stycznia 2004 r. Kongregacja Wychowania Katolickiego zatwierdziła dokument o formacji, życiu i posłudze diakonów stałych w Polsce, przyjęty ostatecznie podczas marcowego zebrania biskupów. Czy w decyzjach tych powinniśmy widzieć zapowiedź rewolucyjnych zmian czy spóźnione świadectwo, że nasz Kościół zaczął respektować soborowe postanowienia?

Nie ma dziś w Polsce ani jednego stałego diakona, a zgodności opinii wobec tej formy posługi pewnie długo jeszcze nie będzie. Najczęstszym kontrargumentem jest stwierdzenie: “Nie ma takiej potrzeby", poparte dużą liczbą powołań kapłańskich i zakonnych. Jako pierwszy mówił tak w 1962 r. ówczesny rektor KUL, bp Marian Rechowicz, ale w wielu środowiskach ten sposób myślenia przetrwał do dzisiaj. I rzeczywiście: może się wydawać, że w Polsce, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej, nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowej posługi. Z drugiej strony nie można nie zauważyć rosnącego zainteresowania diakonatem wśród świeckich. W Lublinie i Łodzi funkcjonują kręgi diakonackie. Coraz częściej odbywają się spotkania, sympozja i seminaria poświęcone temu zagadnieniu. Ukazał się pierwszy numer periodyku “Diakon".

Słudzy tajemnic Chrystusa

Tradycja diakonatu sięga czasów Starego Testamentu, kiedy nazywano tak dworską służbę. O jego charakterze religijnym dowiadujemy się z listów św. Pawła: począwszy od Listu do Filipian, gdzie diakoni występują w Kościele obok biskupów, po Pierwszy List do Tymoteusza, w którym Apostoł wymienia ich kwalifikacje moralne. Pierwsi diakoni to “siedmiu mężów" - Szczepan, Filip, Prochor, Nikanor, Tymon, Parmenas i Mikołaj, którzy otrzymali ten urząd z rąk Kolegium Apostolskiego. Z pism Ojców Kościoła wynika, że nie był on stopniem przejściowym do kapłaństwa. Diakoni byli sługami biskupów, wykonującymi ich polecenia, otaczanymi czcią i szacunkiem jako “słudzy tajemnic Chrystusa". Do ich liturgicznych obowiązków należało utrzymywanie porządku podczas nabożeństw, czytanie Ewangelii i wezwań modlitwy powszechnej, przygotowywanie darów ofiarnych i udzielanie Komunii. Asystowali także przy sakramencie chrztu, bierzmowania, małżeństwa oraz przy sakrze biskupiej. Ważne było także duszpasterzowanie osobom chorym, zaangażowanie w działalność charytatywną Kościoła, odwiedzanie więźniów i grzebanie zmarłych.

Od czasów Soboru Nicejskiego I diakonów stopniowo podporządkowywano kapłanom, którzy zaczęli przejmować ich funkcje. To głównie dlatego diakonat zanikł na kilka wieków, stając się jedynie stopniem przejściowym do kapłaństwa. Dopiero w XVI w. Sobór Trydencki zabiegał o przywrócenie tego urzędu, nie powzięto jednak odpowiednich uchwał.

Konieczność reaktywowania tej funkcji wymusiła powojenna rzeczywistość niemieckiego Kościoła katolickiego oraz potrzeba misji. Pierwszy ośrodek diakonacki założył we Fryburgu Bryzgowijskim w 1951 r. Hannes Kramer. Kolejne zaczęły powstawać we Francji i Ameryce Łacińskiej. O przywróceniu diakonatu “jako właściwego i trwałego stopnia hierarchicznego" zdecydował Sobór Watykański II, który - jak czytamy w Konstytucji dogmatycznej “Lumen Gentium" - postanowił, że można go udzielać “mężom dojrzałym, również żyjącym w stanie małżeńskim, a także młodzieńcom, dla których jednak obowiązek celibatu powinien pozostać w mocy".

Realizacji wskazań soborowych podjął się Paweł VI, który 18 VI 1967 r. opublikował motu proprio “Sacrum diaconatus ordinem", ustalając ogólne normy dla przywróconego w Kościele diakonatu stałego. Rok później, w konstytucji apostolskiej “Pontificalis romani recognito", papież zatwierdził nowy obrzęd udzielania święceń episkopatu, prezbiteratu i diakonatu. Natomiast warunki dopuszczenia i wyświęcenia kandydatów na diakonów zawarł w liście apostolskim “Ad pascendum" z 1972 r. Regulacje prawne dotyczące diakonatu stałego zawierają także: Kodeks Prawa Kanonicznego, ogłoszony w 1983 r. przez Jana Pawła II, Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r., oraz dokumenty wydane wspólnie w 1998 r. przez Kongregacje ds. Duchowieństwa i Wychowania Katolickiego.

Na progu

Jak podkreśla Ireneusz Cieślik, teolog świecki: - Ktoś, kto potrzebę diakonatu stałego uzależnia od mniejszej czy większej liczby księży, zdaje się w ogóle nie rozumieć specyfiki tego powołania i jego miejsca w sakramentalnej strukturze Kościoła. Według liturgisty Paula de Clercka “bez diakonów Eucharystia jest pozbawiona sakramentalnego znaku miłości", a “ich obecność mówi o tym, że posługa miłości tkwi u samych podstaw istnienia ludu Bożego". Jeżeli zaś - jak stwierdza soborowa Konstytucja o Liturgii - liturgia uwidacznia to, czym jest Kościół, to niedostrzeganie potrzeby obecności diakona na normalnej parafialnej liturgii jest po prostu brakiem zainteresowania tym, by obraz Kościoła był pełniejszy.

- Celem diakonatu jest dotarcie do środowisk i ludzi, do których księża nie docierają, oraz bycie znakiem wrażliwości Kościoła na potrzeby świata - dodaje prof. Michał Masłowski, diakon stały we francuskiej diecezji Paryż-Nanterre. - Diakonat przypomina, że Kościół jest powołany do służby ludziom. Dlatego tę posługę nazywa się często “posługą progu": diakon świadczy światu o nauce Kościoła, a do wnętrza Kościoła przynosi świadectwo świata, z jego potrzebami, troskami, ale i bogactwem duchowym.

Diakoni mogą pełnić w Kościele łacińskim te same funkcje co kapłani, z wyjątkiem sprawowania Eucharystii i spowiedzi. Głoszą kazania, udzielają chrztu i komunii, błogosławią związki małżeńskie i przewodniczą obrzędom pogrzebowym. Ważną formą ich posługi jest działalność charytatywna. Zgodnie z prawem kanonicznym minimalny wiek dla diakona nieżonatego wynosi 25 lat. Przyjmując święcenia zobowiązuje się on do pozostania w celibacie. Mężczyźni żonaci mogą zostać diakonami po ukończeniu 35 lat i za zgodą żony. Najważniejszym warunkiem otrzymania święceń jest pogłębiona religijność, poprzedzona odpowiednią formacją. Kandydaci, którzy nie ukończyli studiów teologicznych, powinni w ramach odpowiedniego kursu zdobyć wiedzę teoretyczną i odbyć praktykę we wspólnocie parafialnej. Teoretycznie nie ma górnej granicy wiekowej święceń, ale w praktyce najczęściej jest to 50 lat dla tych, którzy całkowicie poświęcają się posłudze diakonackiej, a 55 lat dla pracujących zawodowo. Najwięcej diakonów służy w diecezjach w USA, w Europie Zachodniej przodują Niemcy, Włochy i Francja.

Posługa diakonatu jest powszechnie praktykowana w wielu krajach świata. Dotychczas wyświęcono ponad 25 tys. diakonów, z czego 90 proc. to żonaci mężczyźni. - To dodatkowe świadectwo, że Duch wieje, gdzie chce. Kobieta, towarzysząca diakonowi również w jego troskach pastoralnych, jest partnerem duchowym męża. Przypomina to posoborową teologię, gdzie miłość ludzka prowadzi do miłości Boga i bliźnich, i nie jest sprzeczna z oddaniem Bogu. A także, że celibat jest decyzją dyscyplinarną Kościoła, a nie dogmatem - mówi prof. Masłowski.

Niezbędne ogniwo

Z sondy przeprowadzonej przez KAI wynika, że większość polskich ordynariuszy deklaruje gotowość powołania w diecezji diakonatu stałego. Biskupi zastrzegają jednak, że musi być taka potrzeba. Stwierdzenie to i fakt, że w wielu miejscach do dziś nie uczyniono nic w tym kierunku, rodzi obawy, że ta posługa przez długie lata pozostanie tylko teoretyczną możliwością.

Pojawiają się też pytania, czy diakonat stały żonatych mężczyzn nie podważy zasadności celibatu, a także wątpliwości dotyczące postrzegania diakonów: czy są to osoby świeckie czy duchowne. - Kodeks Prawa Kanonicznego (kanon 266) mówi jednoznacznie: “Przyjmujący diakonat staje się duchownym" - przypomina Ireneusz Cieślik. - W tym kontekście najbardziej znaczący jest fakt, że w ogóle zadaje się takie pytanie; więcej: że zdarzają się ludzie Kościoła (bynajmniej nie wśród “szeregowych" wiernych), którzy skłonni są zaliczyć diakona do świeckich. To pokazuje, jak bardzo posługa diakonatu nie przystaje do naszych eklezjalnych wyobrażeń. Bo istotnie, trudno jej znaleźć miejsce w centralistycznej eklezjologii, gdzie podstawową kategorią jest władza (choćby i duchowna). Być może najbardziej potrzebujemy stałego diakonatu właśnie po to, by odesłać wreszcie do lamusa dychotomię świeccy-duchowni.

Aby diakonat zaakceptowali wierni, należy przygotować diecezje od strony katechetycznej. Biskupi, decydujący się na jej wprowadzenie, muszą też utworzyć ośrodki formacyjne dla kandydatów. Być może na początku powstanie tylko jeden centralny ośrodek. Na marcowym zebraniu plenarnym Episkopatu ustalono, że Komisja Duszpasterska pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Suskiego opracuje program trzyletniej formacji w takim ośrodku. Przygotowania mają kłaść nacisk na rozwój osobowości, formację duchową oraz wykształcenie pastoralne. Diakoni żonaci będą zobowiązani również do odbycia specjalnej formacji dotyczącej życia rodzinnego. Przewiduje się, że pierwsze święcenia będą możliwe najwcześniej w 2007 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2004