Zasięg Kościoła

23.12.2022

Czyta się kilka minut

„Rozszerz przestrzeń ­swojego namiotu” (Iz 54, 2) – Słowo, którym Duch Święty usiłuje czytać nasz Kościół na kontynentalnym etapie Synodu o synodalności. Dobrze, że liturgia niedawno pokazała cały jego kontekst (Iz 54, 1-10). Ponieważ zanim jeszcze zostało do końca przeczytane, już wzbudziło obawy: „Dokąd zmierza to poszerzanie ścian namiotu? Aż do utraty tożsamości?”, albo: „Jak oni tu wejdą, to ja wychodzę”. Tymczasem jest to Słowo niesłychanej obietnicy, której jako Kościół bardzo potrzebujemy.

Trzeba najpierw zobaczyć, w jakim stanie znajduje się Lud Boży – Oblubienica Pana. Jest ona najpierw pełna lęku. Boi się, że znów zostanie publicznie zawstydzona. Bo dopuściła się czynów haniebnych. Ten brak szacunku bierze się jednak przede wszystkim stąd, że stała się niepłodna – nie rodzi już więcej dzieci. Dlaczego? Otóż, dlatego, że porzuciła Męża. Odeszła od Boga – nie może nikomu przekazać przychodzącego od Niego życia. Czy to nie jest nasz portret? Czy nie tego doświadczamy w naszym Kościele i świecie?

Czy taki Kościół – taka Oblubienica Pana – ma dla kogo „poszerzać przestrzeń swojego namiotu”? Skoro dzieci opuszczają jej namiot... Czy nie powinna raczej – choćby z oszczędności (nie słyszycie takich podpowiedzi, i to w naszym gronie) – ją zwęzić?

Skąd ma się w nas wziąć postawa, do której zachęca nas Bóg słowami Izajasza? Po pierwsze, z doświadczenia miłosierdzia: „Jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu wezwał cię Pan. (...) Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. (...) Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od Ciebie”. Ktoś, kto doświadczył takiej miłosiernej wierności, chce na to doświadczenie otworzyć możliwie każdego. Oczywiście, kto tego doświadczenia nie ma – jak ewangeliczni faryzeusze – zamiast się cieszyć przychodzącym grzesznikiem, „wykopuje” go z namiotu...

Po drugie (i kluczowe): Jerozolima jest wezwana, by poszerzyć namiot dla swoich dzieci: zapomniała już bólów porodu, ale teraz dozna ich z radością na nowo, a jej synowie okażą się liczniejsi niż potomstwo jej wrogów. W tym właśnie miejscu Słowo najgłębiej diagnozuje nasz problem: mamy rozciągnąć namiot nad dziećmi Boga i Kościoła, ale my w tych, którzy stoją poza namiotem, nie widzimy dzieci Pana (i, konsekwentnie, naszych sióstr i braci) – widzimy obcych i przeciwników. Nie potrafimy (nie chcemy?) zobaczyć ukrytego w nich obrazu Jedynego Bożego Syna. Nie mamy poczucia pokrewieństwa, lecz obcości. I wtedy pewnie słusznie nie czujemy się bezpieczni, gdy mamy „rozszerzać przestrzeń swojego namiotu”.

Tyle tylko, że to absolutna nieprawda. Pan mówi do nas: Będziecie rodzić. Ożywię was i pomnożę nowym potomstwem. Czy nie na to czekamy?©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2023