Zapach Boga

„Najsłodszą wonią pachną w czerwcu akacje i wakacje” – pisał Kornel Makuszyński w opowiadaniu „Brama”.

09.06.2014

Czyta się kilka minut

W zimie, gdy sięgniemy po słoik z akacjowym miodem, ten wakacyjny zapach powróci. Także kolory, kształty, obrazy drzew, krajobrazów i ludzi. Co jednak może łączyć akacje, wakacje, miód i wspomnienie lata – z dogmatem o Świętej Trójcy?

Choćbyśmy nie wiem jak się starali, jednego z całą pewnością nie osiągniemy. Nie znajdziemy takiego słowa, takiego środka wyrazu, przy pomocy którego moglibyśmy opisać Boga. Mówimy „Trójca: Ojciec, Syn i Duch”. Mówimy „niebo, piekło, czyściec” – i wiemy, że te wszystkie wyrażenia mają się nijak do rzeczywistości, której przecież oko nie widziało, a rozum nie ogarnie. Wiemy też, że to nic dziwnego. Znajdujemy się bowiem w sytuacji podobnej do tej, w jakiej byli dwaj bohaterowie ze wspomnianego już opowiadania Makuszyńskiego: „Ja znam lepszą sztukę – zaczął opowiadać marynarz, którego zwano Klocek.

– Znałem takiego, co słuchał, jak pchły do siebie gadają. – Jakże to może być – zdumiał się Literat. Słyszeć, no, mógł słyszeć, ale jak mógł rozumieć? Czy pchła gada ludzkim głosem?

– Dlaczego nie ma gadać? Psia pchła pewnie nie gada, ale ludzka, co przez całe życie na człowieku siedzi, mogła się nauczyć”.

Tak więc idziemy drogą, która wiedzie nas poza horyzont tego wszystkiego, co już jest, czego się nauczyliśmy. Wiedzie w przyszłość, ale taką, która przekracza nasze doświadczenie życiowe i najśmielsze oczekiwania. I tak, „siedząc” w tym, co się dzieje, odkrywamy, że nasze nadzieje, marzenia, są nie tylko wytworem naszego rozumu i serca, ale odsyłają nas gdzieś poza naszą duszę i ciało. Usiłując zaś mówić o Bogu, próbujemy podzielić się z innymi tym, czego nauczyli nas ludzie i czego nauczyło nas życie i ten ktoś, kogo ośmielamy się nazwać „Tym, który Jest”. Można więc o tych wszystkich opowiadaniach o Bogu, zawartych w katechizmach, dekretach soborowych, kazaniach, kodeksach prawnych, wykładach, powiedzieć z całą pewnością jedno: że są tylko zapachem, cieniem, może odbiciem w niezbyt czystym lustrze – ale nigdy dokładnym opisem Boga, takim jeden do jednego.

Patrząc wstecz, widzimy Boga jako Ojca, który wszystko powołuje do istnienia. Widzimy Boga w nieustannej obecności wśród nas Jego Syna, człowieka, Jezusa z Nazaretu. Patrząc w przyszłość też napotykamy Kogoś, kogo nie potrafimy nazwać inaczej tylko jako Duch, gdyż jest On wszędzie i nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych. Jednym słowem, dogmat o Trójcy Przenajświętszej to nie kwestia liczb, miar, wyrażeń, ale kwestia Miłości, która daje nadzieję i pozwala wierzyć, że najpiękniejsze wciąż przed nami. Parafrazując papieża Franciszka, dogmat o Trójcy pozwala nam poczuć zapach Boga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2014