Zakazane rejony

Oto opowieść o dzisiejszych „seksolatkach”, która dotyka najciemniejszej materii ludzkiej seksualności bez niezdrowej sensacji czy moralnej paniki. Taki film nie mógłby powstać w Polsce.

23.04.2017

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Butterfly Kisses” / Fot. SOLOPAN
Kadr z filmu „Butterfly Kisses” / Fot. SOLOPAN

Oglądając pierwsze minuty „Butterfly Kisses”, niejeden dorosły odetchnie z ulgą, że czasy hormonalnych burz i naporów ma już za sobą i że przyszło mu dojrzewać jeszcze przed epoką „pornokracji”. Ale film Rafała Kapelińskiego jest o czymś innym. Debiutujący w Wielkiej Brytanii polski reżyser poświęca co prawda wiele uwagi puszczonym samopas dzieciakom z blokowiska w południowym Londynie, obserwuje ich końskie zaloty, imprezy, głupawki, eksplozje przemocy, eksperymenty z zakazanymi substancjami i uzależnienie od filmów dla dorosłych. Lecz w to znane skądinąd tło scenarzysta Greer Ellison wpuszcza niepokojącą sugestię: a może nastoletni Jake, będący ciągle prawiczkiem i beznadziejnie zakochany w swej sąsiadce Zarze, tak naprawdę podgląda nie ją, lecz jej malutką siostrę?

Na tegorocznym Berlinale reżyser, znany za granicą jako Rafael Kapelinski, otrzymał za ten film Kryształowego Niedźwiedzia – główną nagrodę w konkursie Generation 14plus, przyznawaną kinu o tematyce młodzieżowej. Trudno jednak byłoby zamknąć „Butterfly Kisses” w kategorii filmów o bolączkach dorastania. Główny bohater skrywa bowiem wyjątkowo brudny sekret, a widz musi dźwigać go razem z nim. Theo Stevenson, znany brytyjski aktor serialowy, w roli Jake’a przyciąga i odpycha jednocześnie. Przede wszystkim jednak cierpi i w tym cierpieniu pozostaje całkowicie samotny. Dlatego chcąc nie chcąc przywiązujemy się do niego. Mocowanie się z zaburzeniem uchodzącym za jedno z największych kulturowych tabu tworzy na ekranie duszną atmosferę.

47-letni dzisiaj Kapeliński, który swoje dorosłe życie spędził na emigracji (pracował m.in. jako analityk finansowy w Szwajcarii, dziś wykłada w Londyńskiej Szkole Filmowej), zasłynął dekadę temu nakręconą w Katowicach za własne pieniądze krótkometrażówką „Emilka płacze”. I choć ten nagradzany na całym świecie film oparty był na młodzieńczych wspomnieniach reżysera z okresu stanu wojennego, brytyjski „Butterfly Kisses” ma z nim wiele wątków wspólnych. Pojawiają się tu raz jeszcze trudne relacje z ojcem, brak prawdziwych autorytetów, rozmaicie artykułowana męska przemoc czy seksualne wykorzystywanie uczennic. Co więcej, obie historie mają formę gawędy opowiedzianej przez drugoplanowych bohaterów, zaś aktorów grających główne role w obu filmach łączy pewne fizyczne podobieństwo. Przede wszystkim jednak w swoim pełnometrażowym debiucie Kapeliński jeszcze bardziej unika łatwego psychologizowania. Skłonności Jake’a mają bliżej nieznane podłoże, a nienormalne pragnienia wcale nie muszą zamienić się u niego w „zły dotyk”. A jednak coś od początku wisi w powietrzu – pytanie tylko, jakie okoliczności doprowadzą w końcu do eksplozji.

Jest za to w „Butterfly Kisses” pewien naddatek symboliczny. Wbrew tytułowi nie o motyle w filmie chodzi, za to wiele kręci się wokół motywu konia, który raz jest bohaterem oglądanej przez chłopców twardej pornografii, innym razem – niewinnym kucykiem Pony, którym bawią się dziewczynki, to znów końską maską, którą Jake zakłada na halloweenowym balu. I jeszcze to czujne spojrzenie zwierzęcia w ciemnościach, które towarzyszy głównemu bohaterowi w finałowym akcie desperacji. Najwyraźniej Kapeliński stara się uciec od małego realizmu kina brytyjskiego w mniej oczywiste rejony. Nad londyńskim blokowiskiem unosi się duch Kieślowskiego, a zwłaszcza szóstej części „Dekalogu” – „krótkiego filmu o podglądaniu”. Samo osiedle filmowane jest w lekko przekręcony, niemal surrealistyczny sposób, w dodatku z towarzyszeniem muzyki organowej. Czarno-białe zdjęcia młodego operatora Nicka Cooka chwilami mogą sugerować, że mamy do czynienia z brytyjską odsłoną filmu „Cześć, Tereska”, przynoszą jednak całkiem odmienny efekt, daleki od społecznej diagnozy. Ponura rzeczywistość „Butterfly Kisses” rozgrywa się przede wszystkim w głowie bohatera, jest jego zniekształconą projekcją. Stąd ujęcia w zwolnionym tempie czy ciasne kadrowanie, osaczające bohatera w jego własnej przestrzeni.

Dzięki takim zabiegom opowieść o dzisiejszych „seksolatkach” rozmija się z typowym bieda-kinem, bazując na subtelnym niedopowiedzeniu i tajemnicy. Dotyka najciemniejszej materii ludzkiej seksualności bez niezdrowej sensacji czy moralnej paniki. Taki film zapewne nie mógłby powstać w Polsce, i to nie dlatego, że opowiada o patologii. Reżyser spogląda na drastyczny problem, stosując podwójną perspektywę: intymną, a zarazem zdystansowaną, wręcz (nawiązując do tytułu) entomologiczną. I film pozostawia widza z tym problemem, przypominając jednocześnie, że rolą kina wcale nie musi być zaprowadzanie moralnego porządku, ale wręcz przeciwnie – wypychanie nas ze strefy komfortu. Czasem takie właśnie kino, pozbawione pedagogicznych zapędów i szukające empatii gdzieś w „zakazanych” rejonach, przynosi silniejszy wstrząs. ©

BUTTERFLY KISSES – reż. Rafał Kapeliński. Prod. Wielka Brytania 2017. Dystryb. Solopan. W kinach od 12 maja.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2017